Dzikie wysypisko odpadów na ulicy Polnej w Wadowicach jest... legalne. Tak przynajmniej stwierdziła wad
Śmieci na Polnej... legalnie. Tak stwierdziła prokuratura

Dzikie wysypisko odpadów na ulicy Polnej w Wadowicach jest... legalne. Tak przynajmniej stwierdziła wadowicka prokuratura, która umorzyła toczące się w tej sprawie śledztwo.

Dziwna historia. Jak się okazuje hałda kilkuset ton śmieci, rosnąca od kilku miesięcy na ulicy Polnej w Wadowicach, przy płynącym nieopodal potoku, jest według prawa... legalna. Tak przynajmniej twierdzi Prokuratura Rejonowa w Wadowicach, która właśnie umorzyła śledztwo w sprawie śmietniska. Sprawą zainteresował się poseł Józef Brynkus (Kukiz '15), który kilka dni temu otrzymał od prokuratory odpowiedź w tej sprawie.

W toku śledztwa, w miejscu składowania odpadów zabezpieczono liczne próbki substancji, mogące stanowić zagrożenie dla ludzi, fauny i flory jednakże przeprowadzone przez biegłych badania fizyko-chemiczne wykazały , iż zabezpieczone substancje nie zagrażają zdrowiu lub życiu ludzi oraz nie powodują istotnego obniżenia jakości ziemi lub zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach. Stąd też przedmiotowe śledztwo postanowieniem z dnia 31.03.2016 r. umorzono wobec braku znamion czynu zabronionego , a postanowienie to jest już prawomocne — czytamy w odpowiedzi prokuratora Janusza Cieśli.

Śmieci pochodzą z gminy Stryszów: do połowy grudnia śmieci od mieszkańców tej gminy odbierała firma z Wadowic, która wygrała przetarg na wywóz odpadów komunalnych. Z końcem grudnia firma jednak wypowiedziała gminie umowę na wywóz odpadów. Na ulicy Polnej uzbierało się jednak kilkaset ton odpadów. Co gorsza, okazuje się, że teraz nikt się do nich nie poczuwa... Sprawą zajmowało się już Starostwo Powiatowe, a informacja o odpadach została także przekazana do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie oraz do Urzędu Miasta w Wadowicach.

Od kilku tygodni trwa ping pong w sprawie nielegalnych odpadów. Żadna z instytucji nie poczuwa się do obowiązku działania, gmina Stryszów umyła ręce, więc nie pozostaje mi nic innego, jak wziąć śmieci na barki podatników gminy Wadowice. Już 2 tygodnie temu podjąłem decyzję, że uprzątniemy je na własny rachunek i mam nadzieję, że stanie się to na dniach. 300 ton śmieci komunalnych wyląduje na składowisku w Choczni, a koszt tej operacji w wysokości ponad 100 000 zł obciąży nas wszystkich. Nie można jednak było dłużej czekać, aż ktoś wreszcie weźmie się do roboty. To państwo istnieje wyłącznie teoretycznie - cytując klasyka — mówił nam w lutym burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski.

Tykająca bomba biologiczna, która z powodu rosnących temperatur coraz bardziej zaczyna zapachem przypominać o swojej obecności, wywieziona będzie więc na razie na koszt podatnika. Gmina ma zamiar egzekwować tą kwotę od właściciela tego nietypowego wysypiska.

W toku śledztwa ustalono nadto, że Urząd Miasta w Wadowicach aktualnie prowadzi postępowanie administracyjne pod sygn. OŚ.62.36.04.2015 wobec firmu FHU Wioletta Chowaniec w toku którego, wydana została w dniu 01.03.2016 r. decyzja administracyjna nakazująca tej firmie usunięcie odpadów komunalnych z terenów przy ul. Polnej 4 w Wadowicach — dodaje prokurator Janusz Cieśla w piśmie do posła Brynkusa.

Trochę dziwna sprawa z tymi śmieciami. Zwykły obywatel zostanie ukarany mandatem, kiedy zaśmieci papierkiem czy butelką ścieżkę w lesie, natomiast tu, w majestacie prawa, wyrosła hałda kilkuset ton odpadów, które według prokuratury, są w majestacie prawa.

Co ciekawe to nie pierwsza tego typu "śmieciowa" akcja w tym miejscu. Dwa lata temu na tej samej działce na ulicy Polnej (a także na działce na ulicy Młyńskiej, należącej do tego samego przedsiębiorcy)  bez zezwolenia i w miejscu do tego nie przeznaczonym składowano odpady z terenu gminy Wadowice (plastik, metal i szkło) zwożone tutaj przez podwykonawców MPGO Sp. z o.o. Kraków. Po artykule na portalu WadowiceOnline.pl na ten temat sprawą zainteresował się Wydział Środowiska Starostwa Powiatowego w Wadowicach oraz  Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Krakowie. Właściciela firmy ukarano wtedy mandatem karnym a starostwo powiatowe cofnęło mu pozwolenie na wytwarzanie odpadów.

Zobacz:Co robią tutaj te śmieci?
Zobacz: Odpady składowane jednak nielegalnie

(MG)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Komentarze  

+24 #1 pytlon 2016-05-21 15:36
No to było wiadome. Za chwile przeczytacie że składowanie beczek z chemikaliami w Choczni też nie było przestępstwem. Tak działa wadowicka prokuratura. Szkoda słów !!!! U nas musi sie zatruć dopiero ze 100 osób żeby ktoś ruszył dupę i ukarał winnych. Oto polska właśnie. Wadowicka prokuratura powinna już dawno byc rozwiązana. Szkoda etatów i kasy.
+10 #2 gg 2016-05-21 18:11
Szkoda gadać aż ręce opadają a zaraz obok jest siłownia gdzie ludzie ćwiczą aby być wysportowanymi i zdrowymi!!! Po prostu brak słów!!! a podobno tak się wspiera sport i sportowców a tu się im syf koło nosa wywala aby to wąchali i się truli! Ktoś powinien taką kare za to zapłacić żeby mu w pięty poszło, a gdzie burmistrz wielki zwolennik zdrowego oraz sportowego trybu życia?!
+18 #3 DZIADEK 2016-05-21 18:21
Ziobro rób coś z tą wadowicką prokuraturą

Nie masz uprawnień do komentowania tego artykułu.