Prawie cztery godziny trwał demontaż z kalwaryjskiego rynku pomnika, peerlowskiej pamiątki propagując
Z kalwaryjskiego rynku zniknął komunistyczny pomnik

Prawie cztery godziny trwał demontaż z kalwaryjskiego rynku pomnika, peerlowskiej pamiątki propagującej komunizm. Trafi ona do Muzeum PRL w Rudzie Śląskiej.

W sobotę (16.12) o godzinie 7:00 rozpoczął się demontaż z kalwaryjskiego rynku, peerlowskiej pamiątki propagującej komunizm. Masywną konstrukcję rozłożono na bloki przy pomocy ciężkiego sprzętu i zapakowano na ciężarówkę. Trwało to blisko 4 godziny. Teraz pomnik zostanie przetransportowany do Rudy Śląskiej, do tamtejszego Muzeum PRL. Tablicą z pomnika interesuje się zaś krakowski IPN.

Po pomniku pozostanie puste miejsce na centralnym placu miasta. Jak informuje nas Tomasz Baluś z Urzędu Miejskiego w Kalwarii Zebrzydowskiej, o tym, jak zostanie zagospodarowane to miejsce zadecydują mieszkańcy.

Przypomnijmy, że w maju ubiegłego roku Jerzy Rojek, jeden z mieszkańców Kalwarii Zebrzydowskiej, w czasie sesji Rady Miejskiej złożył wniosek aby podjąć działania zmierzające do usunięcia tego pomnika. O opinie w tej sprawie zwrócono się do radnych, Komisja Rozwoju Gospodarczego, Inwestycji, Finansów i Majątku Gminy wnioskowała o wystąpienie do IPN z zapytaniem czy usunięcie pomnika podlega pod uregulowanie prawne IPN oraz czy instytut podejmie działania w celu usunięcia kontrowersyjnej budowli.

Kalwaryjski magistrat zwrócił się zapytaniem do Instytutu Pamięci Narodowej. W odpowiedzi korespondencję IPN w Krakowie poinformował w piśmie z dnia 31 stycznia tego roku że wystawienie przedmiotowego obiektu jak i charakter inskrypcji na umieszczonej tam tablicy były elementem działań propagujących totalitarny system komunistyczny. To dało zielone światło na usunięcie tego monumentu: ustawa o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej została uchwalona 1 czerwca 2016 roku i pozwala ona na usunięcie z przestrzeni publicznej budowli gloryfikujących ustrój totalitarny.

Tak wyglądał pomnik na kalwaryjskim rynku przed rozbiórką:

 

(MG)
(zdjęcia: Tomasz Baluś)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Komentarze  

+13 #1 Zbigniew Jurczak 2017-12-16 22:50
Nie sądziłem, że ceniony na wadowickiej prowincji umysłowej portal pana Marcina, podda się tak bezkrytycznie nawiedzonej ustawie o propagowaniu komunizmu. Po pierwsze. Pomnik w Kalwarii jak i ten wcześniej w Wadowicach, był znakiem pewnej epoki, pewnego okresu naszych dziejów. Tak jak pomniki papieża znaczą Polskę obecnego czasu, tak pomniki honorujące lub upamiętniające czas wojny i wyzwolenia spod niemieckiej okupacji, były śladem PRL-u. Zdaje sobie sprawę, że można analfabetom wmówić, że PRL to nie była Polska, ale osobom gramotnym, światłym, którzy zajmują się upowszechnianie m wiedzy? Po drugie. Pomniki, może nie wszystkie, to jednak prace artystyczne, dzieła kultury epoki. Ten w Kalwarii, na cześć żołnierzy i partyzantów, wykonał zmarły niedawno artysta z Kalwarii, Bronisław Kurdziel. Ten w Wadowicach, ku czci żołnierzy rosyjskich, którzy polegli wyzwalając Polaków spod okupacji, robił Franek Suknarowski. Może nie było to dzieło wielkie, ale przenosząc je na cmentarz wojskowy, można było go przynajmniej złożyć a nie porozrzucać w kawałkach. Po trzecie. Ten cały cyrk z ustawą, zmianą nazewnictwa ulic, gorliwością w usuwaniu pomników - jest przede wszystkim świadectwem: a/poziomu umysłowego Polaków, b/papierowego bohaterstwa, c/ jakości polskiego katolicyzmu. Czy sobie możecie wyobrazić, że w przyszłości, wasze wnuki z taką samą jak wy gorliwością, mogą burzyć ślady po Janie Pawle II, bo bezmyślnie poddadzą się ideologii potępiania własnych dziejów????
+7 #2 korektor 2017-12-16 23:53
Zbyszku,
Mądrym nie musisz tego tłumaczyć, zaś zakute pały niestety nie są w stanie Twoich wywodów zrozumieć.
+3 #3 Emeryt 2017-12-17 09:58
Cytuję Zbigniew Jurczak:
Nie sądziłem, że ceniony na wadowickiej prowincji umysłowej portal pana Marcina, podda się tak bezkrytycznie nawiedzonej ustawie o propagowaniu komunizmu. Po pierwsze. Pomnik w Kalwarii jak i ten wcześniej w Wadowicach, był znakiem pewnej epoki, pewnego okresu naszych dziejów. Tak jak pomniki papieża znaczą Polskę obecnego czasu, tak pomniki honorujące lub upamiętniające czas wojny i wyzwolenia spod niemieckiej okupacji, były śladem PRL-u. Zdaje sobie sprawę, że można analfabetom wmówić, że PRL to nie była Polska, ale osobom gramotnym, światłym, którzy zajmują się upowszechnianiem wiedzy? Po drugie. Pomniki, może nie wszystkie, to jednak prace artystyczne, dzieła kultury epoki. Ten w Kalwarii, na cześć żołnierzy i partyzantów, wykonał zmarły niedawno artysta z Kalwarii, Bronisław Kurdziel. Ten w Wadowicach, ku czci żołnierzy rosyjskich, którzy polegli wyzwalając Polaków spod okupacji, robił Franek Suknarowski. Może nie było to dzieło wielkie, ale przenosząc je na cmentarz wojskowy, można było go przynajmniej złożyć a nie porozrzucać w kawałkach. Po trzecie. Ten cały cyrk z ustawą, zmianą nazewnictwa ulic, gorliwością w usuwaniu pomników - jest przede wszystkim świadectwem: a/poziomu umysłowego Polaków, b/papierowego bohaterstwa, c/ jakości polskiego katolicyzmu. Czy sobie możecie wyobrazić, że w przyszłości, wasze wnuki z taką samą jak wy gorliwością, mogą burzyć ślady po Janie Pawle II, bo bezmyślnie poddadzą się ideologii potępiania własnych dziejów????

Naziści w latach trzydziestych palili księżki na stosach i naród ich popierał. Później ci sami mordowali narody!
+7 #4 Miejscowy 2017-12-17 11:19
Usunięto pomnik ku czci partyzantów tylko dlatego że postawiła go władza PRL. Ciekawe co by było gdyby władza PRL postawiła pomnik naszego papieża?
0 #5 loko 2017-12-18 06:11
juz widze ulice i pomiki menczennikow kaczyńskich.

Nie masz uprawnień do komentowania tego artykułu.