- Opublikowano: 27 lutego 2014, 09:30
- Komentarze: 4
Dziś (27.02) Tłusty czwartek: rozpoczyna się ostatni tydzień karnawału. Już w najbliższą środę rozpoczyna się Wielki Post, jest więc to ostatnia okazja, aby zgodnie z tradycją objeść się pączkami i faworkami. Wadowickie cukiernie i piekarnie przeżywają prawdziwe oblężenie.
Tłusty czwartek to kalendarzu chrześcijańskim ostatni czwartek przed Wielkim Postem, znany także jako zapusty. Tłusty czwartek rozpoczyna ostatni tydzień karnawału. W Polsce oraz w katolickiej części Niemiec, wedle tradycji, w tym dniu dozwolone jest objadanie się. Ponieważ data tłustego czwartku zależy od daty Wielkanocy, dzień ten jest świętem ruchomym, w tym roku wypada właśnie dzisiaj, 27 lutego. Następny czwartek jest czwartkiem po Środzie Popielcowej i należy do okresu Wielkiego Postu, podczas którego chrześcijanie ze względów religijnych (pokutnych), jako przygotowanie do Świąt Wielkiejnocy powinni zachowywać jako wyraz umartwienia wstrzemięźliwość.
Najpopularniejsze słodycze jadane w tłusty czwartek to pączki. Dawniej objadano się pączkami nadziewanymi słoniną, boczkiem i mięsem, które suto zapijano wódką, dziś są nadziewane konfiturą różaną lub owocami, ale też likierem czy budyniem. W kwestii wódki,o ile nam wiadomo, nic się nie zmieniło... Oprócz pączków, popularne są również faworki (zwane także chrustem lub chruścikami), słodkie ciastka, smażone podobnie jak pączki a wyglądem przypominające kokardki.
Wadowickie piekarnie i cukiernie przeżywają dziś prawdziwe oblężenie. Każdy chce kupić i zjeść słodkiego pączka, bo przyjęło się, że jeśli ktoś w tłusty czwartek w ogóle go nie zje, nie będzie mu się wiodło. Ceny różne: od 0,70 do nawet 4 zł. Są również tacy, którzy własne wypieki stawiają wyżej od tych dostępnych w cukierniach.
Tradycyjnie co roku piekę pączki w domu, nie jest to znowu takie trudne. Robię tak od czterech lat. Bardziej mi smakują od tych w sklepie czy cukierni no i jaka satysfakcja! - mówi nam Marcin Bobrowski, którego zdjęcia pączków ozdabiają od kilku lat nasz portal w kolejne Tłuste czwartki.
Nieważne, czy własnoręcznie robiony czy kupiony w cukierni, pączek ma po prostu smakować. Dziś wypada go zjeść, bo w końcu tradycja to tradycja. Dbającym o linię przypominamy jedynie, że jeden pączek w zależności od nadzienia to od 200 do nawet 300 kcal. Aby spalić jednego pączka, należy przez 30 minut biegać lub uprawiać fitness.
Smacznego!
(MG)
(zdjęcie: Marcin Bobrowski)
Komentarze
Był okrąglutki i nie miał rączek.
Z wierzchu miał piękną, chrupiącą skórkę,
a w środku miejsce na konfiturkę!