Most kolejowy na Skawie w Skawcach wkróce zostanie rozebrany a miejsce, gdzie stał zaleją wody zbiorni
Ten most ma piękną partyzancką historię

Most kolejowy na Skawie w Skawcach wkróce zostanie rozebrany a miejsce, gdzie stał zaleją wody zbiornika. Warto pamiętać, że ten kolejowy obiekt był świadkiem ciekawej, partyzanckiej historii.

Most kolejowy w Skawcach na rzece Skawie, znajdujący się nieopodal stacji kolejowej był świadkiem ciekawej, partyzanckiej historii. Przed 1988 rokiem było to ważne, kolejowe miejsce. To tutaj jeździły pociągi w stronę Krakowa, Suchej Beskidziej i dalej, do Zakopanego (linia nr 97). Kilkadziesiąt metrów dalej odchodziły tory w stronę Wadowic, Spytkowic i Trzebinii (linia 103). Podczas II wojny światowej płynąca tutaj Skawa była granicą między Generalną Gubernią a III Rzeszą a codziennie przejeżdżało tędy kolejowe transporty wojskowe z żołnierzami jadącymi na front.

Równo 69 lat temu, w nocy z 29 na 30 grudnia 1944 roku grupa dziesięciu partyzantów Armii Krajowej pod dowództwem por. sap. inż Tadeusza "Jędrzejewskiego" Studzińskiego oraz trzech Rosjan zakradło się w okolice mostu aby dokonać jego wysadzenia. 140 kg trotylu zrobiło swoje, przerywając na 18 dni ruch pociągów i powodując spore problemy w przemieszczaniu się niemieckich składów. Nikt z partyzantów nie zginął.

Brawurową akcję wysadzenie mostu upamiętniono w 1984 roku tablicą wmurowaną w ścianę budynku dworcowego w Skawcach. Budynku, który stał tutaj przez 128 lat już nie ma: został zburzony w słoneczny czwartek, 19 kwietnia 2012 roku i nie został po nim żaden ślad. Tablicę przeniesiono na osiedle Borowina w Skawcach, teraz tam przypomina o wydarzeniach sprzed lat.

Zobacz: Ciekawe miejsca: Stacja Skawce

Wkrótce miejsce będące świadkiem dramatycznych wydarzeń, kiedyś tętniące życiem i pociągami, teraz opustoszałe, przestanie istnieć: zaleje je woda budowanego od 1986 roku zbiornika Świnna Poręba. O tym, że jeździły tędy pociągi w stronę Wadowic pamiętają już nieliczni: tory zostały rozebrane w latach 1988-1992 a po starej linii zostało tylko kilka mostów i przepustów.

W przyszłym roku PKP PLK zapowiedziały kilkumiesięczne zamknięcia torów pomiędzy Krakowem a Zakopanem na tym odcinku w związku z przeniesieniem kolejowego szlaku. Pociągi będą kursowały w skróconych relacjach lub z wykorzystaniem zastępczej komunikacji autobusowej. Na nowej trasie kolejowej, którą buduje Skanska na zlecenie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie wzdłuż brzegów przyszłego zbiornika  powstają dwa mosty kolejowe. Pierwszy z nich, zlokalizowany w Dąbrówce, jest już gotowy. 

Jeden z mostów kolejowych przy zbiorniku już gotowy

(Marcin Guzik)
(zdjęcia: archiwum)



Zobacz również:
Strona Urzędu Miejskiego ma nowy wygląd
Radosnych Świąt Bożego Narodzenia
Na myjniach spory tłok
To jedna z największych i najpiękniejszych szopek w Polsce
Młody psiak szuka właściciela

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Komentarze  

+16 #1 łysy 2013-12-28 13:28
Wielka szkoda że już nie ma partyzantów. Powinni wysadzić wiadukt w Kleczy.
+14 #2 donosiciel 2013-12-28 13:41
Donoszę, że wiadukt w Kleczy chroni Wadowice przed rozjechaniem ciężkimi samochodami ciężarowymi, nieliczni ryzykują i jadą przez Kleczę na zakaz pow 8T.
Jak długo brak sieci dróg objazdowych dla Wadowic, tak długo niech stoi, a jeszcze należy wybudować niskie wiadukty od strony Choczni i Zatora.
W ten oto sposób władza Wadowic skutecznie odetnie nas od świata, a pielgrzymi dotrą, Kardynał dojedzie, msze w Rynku na granicie się odprawi nie jedną.
Panprzewodniczący i Relikwięniosąca i tak zamieszkają w pobliżu lasu na Zarąbkach.
+1 #3 CC 2013-12-29 00:42
Dokładnie tak. Nie ma Tirów, nie ma przemysłu, ot co.
Nie biadolcie że ciężkie auta be. Robią dużo hałasu, czasami ledwo skrobią się pod nasze górki, ale kraj jest jaki jest, każdy widzi. Nie ma infrastruktury drogowej i niestety w nerwach, musimy się pomieścić wszyscy na tym co mamy.

Podobno, wiaduktu nie da się przebudować bo to własność PKP, czy jakoś tak. Mniejsza o to. Nikt nie chce dać na to pieniędzy, zamknąć szlaku kolejowego również się nie da. Przecież jadą te 2? 3? składy na dzień. Wielka strata. Nie o tym.
Można podbudować przecież wiadukt, niżej drogę, nie ruszając tym samym torów.
Otóż nie. Podobno (znowu), nie da się tego zrobić, z racji tego, że poziom Kleczanki?, byłby wtedy wyżej niż najniższy pkt. pod wiaduktem, tym samym, to miejsce ciągle by było zalane.
Wiecie co? Nie takie rzeczy się robi i gdyby ktoś chciał to zrobić, to byłoby to zrobione. Ciągłe miganie się, umywanie rąk, czy też zganianie winy na PKP.

Nie masz uprawnień do komentowania tego artykułu.