- Opublikowano: 05 sierpnia 2011, 10:13
- Komentarze: 19
O dużym szczęściu może mówić kierowca Octavii, który dziś rano wjechał na niestrzeżonym przejeździe za rondem w kierunku Łazówki pod pociąg Intercity. Ma zwichnięty jedynie palec!
Dziś (5.08) po godzinie 9. na niestrzeżonym przejeździe za rondem generała Czumy w kierunku Łazówki mężczyzna jadący Skodą Octavią na suskich numerach wjechał pod pociąg Intercity TLK 53202/3 relacji Gdynia Główna - Zakopane.
"Zagapiłem się. Nie zauważyłem tego pociągu" - mówi nam kierowca Octavii.
Może mówić o dużym szczęściu: ze spotkania z kilkuset tonową masą wyszedł bez szwanku - ma jedynie zwichnięty kciuk, z pojazdu wyszedł o własnych siłach. Z samochodu nie będzie miał już chyba pociechy: ma kompletnie rozbity przód, silnik, wystrzelone dwie poduszki powietrzne.
"Usłyszałem huk i zobaczyłem jak pociąg taranuje samochód. Wyglądało to groźnie. Cud, że kierowcy nic się nie stało. Mógł mieć mniej szczęścia" - powiedział nam jeden z pasażerów pociągu.
"Szczęście, że go zahaczył tylko, 2 sekundy brakło i by go zmieliło: to kilkaset ton, które ciężko zatrzymać, mimo, że tutaj pociągi jeżdżą powoli" - mówił nam przejęty świadek zdarzenia, mieszkaniec Łazówki.
Przez godzinę droga od ronda generała Czumy w kierunku Łazówki była zablokowana. Na miejscu pojawiło się pogotowie, które opatrzyło rękę pechowca, który wjechał pod pociąg. Na miejscu był również samochód JRG Wadiwuce - strażacy usunęli pojazd i przyczepkę z drewnem odblokowując tym samym ruch. Pomagał im w tym sam kierowca. Pociąg z godzinnym opóźnieniem odjechał po godzinie 10.00
Policja apeluje do kierowców o ostrożność przy przekraczaniu przejazdów kolejowych, zwłaszcza niestrzeżonych: w starciu z rozpędzonym pociągiem kierowca samochodu ma niewielkie szanse na przeżycie. Kierowcy Skody Octavii dziś się udało...
(MG)
https://wadowiceonline.pl/wydarzenia/873-intercity-staranowal-osobowke#sigFreeId8c91d8cd1f
Komentarze
Kierowca Octavii miał wyjątkowe szczęśćie.
Każdemu może się zdażyć, człowiek jest omylny niestety. Cieszmy się, że nic poważnego się nikomu nei stało. A kierowca bedzie miał nauczkę do końca życia, podobnie jak kilka-klikadzie siąt osób które przeczyta ten artykuł - może uratuje to komuś życie przy przejeżdżaniu przez tory
Niektórych rzeczy nei da się przeliczyć na pieniądze i odszkodowania. Kiedyś to do Ciebie dotrze...
A czy można to znaleźć gdzieś w internecie? GK to Gazeta Krakowska?