- Opublikowano: 19 czerwca 2012, 20:00
- Komentarze: 15
Może to śmieszne pytanie, ale czy wiecie, ile w Wadowicach kosztuje jedna agrafka? Tak, takie małe coś z drutu, służące do szybkiego łączenia dwóch elementów np. tkaniny. 2 grosze? 10? a może 70? Można się zdziwić...
Agrafka to rodzaj zapinki wykonanej z drutu, której jeden koniec zahacza się za zagięcie znajdujące się na drugim końcu. Służy do szybkiego łączenia dwóch elementów tkaniny. Agrafki stosowano już za czasów cesarza bizantyjskiego Bazylego II. W przeszłości zwykle miały charakter ozdobny. W Polsce dawniej zwane były zapinkami. Stanowiły element polskiego stroju służący do przypinania piór do czapki. Nowoczesną wersję agrafki wymyślił w 1849 r. Walter Hunt.
Historia jest taka: pan Maciej z Wadowic miał potrzebę kupna ponad 100 sztuk tego sympatycznego i pożyteczego wynalazku. Poszedł więc do najbliższego sklepu pasmanteryjnego i złożył zamówienie. Dostał 10 kompletów, w każdym znajdowało się 12 sztuk agrafek, co dało w sumie 120 sztuk. Jak myślicie ile zapłacił za całość? 4, 5 czy może 10 złotych?
Tak oczy was nie mylą: 120 agrafek kosztowało pana Macieja 25 złotych co daje w przybliżeniu 0,2083 groszy za jedną sztukę. Bohater naszej opowieści zbulwersowany ceną wygiętego kawałka metalu, postanowił przeprowadzić małe badania i odwiedził kilka innych sklepów pasmanteryjnych w Wadowicach - tych nie ma w naszym mieście za wiele. W żadnym innym niestety nie udału mu się kupić agrafek, bo kupcy po prostu nie mieli ich w swojej ofercie. Udało się dopiero w jednej z hurtowni i to wcale nie pasmanteryjnej a papierniczej. Tam za 10 kompletów, w którym w każdym znajdowało się również 12 sztuk agrafek zapłacił... 10 złotych, co daje w przybliżeniu 0,0833 groszy za jedną agrafkę.
Pan Maciej oddał przepłacone dwa i pół raza agrafki do pierwszego sklepu, gdzie grzecznie zwróconu mu pieniądze, które mógł przeznaczyć np. na wino, kobiety czy śpiew. Postanowił jednak podzielić z nami swoją historią. Z ciekawości sprawdziliśmy też cene agrafek w Internecie. Tam w jednej z hurtowni udało nam się znaleźć 1000 sztuk w cenie 67 złotych brutto. Cena jednej agrafki wynosi tam więc 0,067 groszy.
Cena litra benzyny, żywności, wody czy metra kwadratowego mieszkania w Wadowicach w porównaniu do cen tych samych produktów w pobliskich miejscowościach, oddalonych o kilka czy kilkanaście kilometrów dawno już chyba nikogo nie dziwi. Ale żeby agrafki?! No w głowie się nie mieści...
Agrafki są często wykorzystywane jako ozdoby w strojach punków. Biorąc pod uwagę ich cenę, nie dziwi chyba nikogo, że sympatycznych anarchistów próżno szukać na wadowickich ulicach...
(MG)
WadowiceOnline.pl
Ostatnie artykuły z kategorii Biznes:
Niemal 1,4 miliarda złotych wypłaconych „trzynastek” w Małopolsce
W majówkę sklepy zamknięte, za to ostatnia niedziela kwietnia handlowa
Na wadowickim dworcu autobusowym ruszyło nowe bistro
Terytorialsi przyjdą do pracy w... mundurze. Taki dzień
Mimo, że ratują życie, liczna przeciwników szczepień rośnie. Trwa Europejski Tydzień Szczepień
Komentarze
Podejrzewam, że wadowickie futra i PŁASZCZE są najwyższej jakości i są rozchwytywane wśród światowych dam.
Pozdrawiam,
Gej, ćpun, komuch... a także hejter i wadowicki ćwok, nieponiżający mieszkańców, wierzących, w tym katolików i innych, oraz niesączący jadu. Lubiący Wadowice i wszystko, co jest z nimi związane.
papieskie powietrze w cenie jest
Droga Anno!
Gdzie w Polsce i w Europie panuje kapitalizm?
Ja bym się raczej zastanowił "Ile w Wadowicach kosztuje benzyna?" albo "Ile w Wadowicach kosztuje przejazd taksówką?" bo w porównaniu do okolicznych miast to jest u nas niemiłiosierny i niegodny "dobrobyt" cenowy.
P.S. Swoją drogą telefony komórkowe w różnych miejscach też można kupić po różnej cenie - czy autora tekstu ten fakt też dziwi?
Przypomniałeś mi właśnie Żabkę na rogu Poprzecznej. Tam nigdy nic się nie zgadzało i dziwnym trafem była to zawsze wina "pracownic", które rzekomo coś tam układały.
Jakbym kupował telewizor czy powiedzmy 2 kilo schabu to bym pytał o cenę przed zakupem, w przypadku agrawek nawet do głowy by mi nie przyszło, bo z definicji to chyba powinno kosztować parę groszy, tak że rozumiem naszego bohatera. 25 złotych za kilka drucików...
W Wadowicach mamy najdroższe ceny w regionie: litr benzyny, litr coli, kostka masła, chleb, piwo w ogródku, itd. Sprawdźcie ile takie coś kosztuje u nas i np w podonym sklepie w Kalwarii, Andrychowie czy Zatorze. No ale jak Wadowice aspirują do miasta turystycznego na rangę Zakopca (tyle, że oferta jakby trochę mniej konkurencyjna.. .) to co się dziwić...