Mały problem z bezpłatnym busem miejskim. Mieszkańcy narzekają, że nie jeździ on zgodnie z rozkład
Bezpłatny  bus miejski nie zawsze jeździ. Giną też rozkłady jazdy

Mały problem z bezpłatnym busem miejskim. Mieszkańcy narzekają, że nie jeździ on zgodnie z rozkładem, narzekają też na zrywanie samych rozkładów jazdy na przystankach. Co się dzieje?

Jest pewien problem z busem bezpłatnej komunikacji miejskiej, obsługiwanym przez spółkę Bryll&Wójcik z Krakowa, z siedzibą w Suchej Beskidzkiej. Kursuje on co pół godziny, od poniedziałku do soboty, wykonując  8 kilometrową pętlę z dworca autobusowego przez ulicę Lwowską, Putka, Zegadłowicza, Niwy, aleję Wolności, Karmelicką, plac Kościuszki, Mickiewicza, Gimnazjalną, Sikorskiego, aleję Wojska Polskiego i Piłsudskiego.

Przynajmniej takie są założenia, bo jak skarżą się mieszkańcy, często kursuje on jak chce i  niestety nie zawsze pojawia się na przystankach w godzinach podanych w rozkładach jazdy. Niestety to spory problem dla tych, którzy przez to spóźniają się do szkoły czy pracy...

Była awaria bodajże wczoraj z rana z powodu temperatury, wypadły z tego powody cztery kursy – dowiedzieliśmy się w Wydziale Infrastruktury i Rozwoju Urzędu Miejskiego w Wadowicach.

W Urzędzie Miejskim nie potwierdzają nam większych problemów, poza przypadkami losowymi, z kursowaniem busa. Może na to mieć wpływa właśnie pogoda czy zwykłe korki, których nie brakuje na wadowickich ulicach. Mieszkańcy mogą zgłaszać takie sytuacje zarówno do magistratu jak i do przewoźnika. Za niewykonanie kursu płaci on zresztą karę więc lekceważenie pasażerów za bardzo mu się nie opłaca.

Kolejnym problemem są ginące rozkłady jazdy z przystanków. Nie wiadomo, czy złośliwie niszczą je wandale, czy konkurencja. Sprawę na ostatniej sesji Rady Miejskiej poruszała radna Potoczna.

Zdarzają się takie sytuacje, ale wtedy dodrukowujemy rozkłady i rozwieszamy na przystankach tam gdzie ich brakuje – potwierdzają nam w magistracie i uczulają aby informować o takich przypadkach

Przypomnijmy, że bezpłatna komunikacja miejska została wprowadzona 1 marca 2016 roku przez gminę Wadowice. Na początku dowoziła mieszkańców i pasażerów z dworca autobusowego do centrum miasta liczącą około 3,2 kilometra trasą. Zgodnie z pomysłem burmistrza  Klinowskiego porządkującym komunikację zbiorową w gminie, który poparli praktycznie jednogłośnie radni Rady Miejskiej w Wadowicach, przystanki na placu Kościuszki oraz ulicy Szpitalnej od tego czasu nie są już dostępne dla przewoźników przejeżdżających przez miasto. Korzystają oni odpłatnie z dworca autobusowego przy wadowickiej obwodnicy. Niezmienione zostały dotychczasowe przystanki: przy ulicy Lwowskiej, Sikorskiego i Mickiewicza. Powstał też nowy na Gimnazjalnej. Pozwalają one wsiadać i wysiadać pasażerom w centrum miasta,

Komunikacyjne zmiany spowodowały spore poruszenie wśród mieszkańców. Na wyludniony Plac Kościuszki narzekali pobliscy właściciele sklepów i punktów gastronomicznych, bo spadły im obroty. Za to dworzec autobusowy wreszcie można nazwać dworcem: tłumy ludzi, spory ruch autobusowy i busowy, wygodna ocieplana poczekalnia, wc, dyżurny ruchu a także punkt informacyjny. W rozmowach z mieszkańcami okazuje się, że busowa rewolucja chyba ucichła i mieszkańcy oraz pasażerowie przyzwyczaili się do zmian i w większości przypadków są zadowoleni, podobnie jak z bezpłatnego busa, który od początku tego roku jeździ na dłuższej i chyba przydatniejszej 8 kilometrowej pętli z 13 przystankami.



(MG)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Komentarze  

+12 #1 Mmm. 2017-11-30 16:47
Numer do przewoźnika podany na rozkładach nie działa - proszę spróbować się dodzwonić! Może oprócz niego warto dodrukować numer magistratu? Albo dyżurnego ruchu? W piątek tydzień temu bus w ogóle nie jeździł, a informacja o tym była jedynie na dworcu głównym. Podany numer do dyspozytora by problem rozwiązał, a ludzie nie traciliby czasu na czekanie.
Jakość przewozów też jest skandaliczna. Przez kilka tygodni jeździł facet, który busa pomylił z rajdówką. Każdy krawężnik zaliczony, wymuszanie pierwszeństwa, szarpana jazda, nieczekanie aż wszyscy starsi pasażerowie usiądą tylko jazda! - niejedna babcia leżała w przejściu, a jedna pani nawet musiała iść do szpitala.
Jeździł i kierowca z Ukrainy, który jeździł jak chciał (tzn. nie trzymał godzin). I rzeczywiście, czasem bus nie przyjeżdża i nie trzyma godzin. Proszę o wydrukowanie na rozkładach numeru do magistratu, by ludzie mogli zgłaszać problemy do kontraktodawcy, a nie biorcy, którego numer nie działa.
+7 #2 Jaro 2017-11-30 17:47
We wtorek pierwszy kurs wypadł z rozkładu,środa 15 min.spóżnienia, czwartek 8 min.,ciekawe ile będzie w piątek.Dopóki jeżdził taki starszy Pan wszystko było ok,ale jeśli pracodawca nie płacił mu to gościu zrezygnował i jest jak widać.

Nie masz uprawnień do komentowania tego artykułu.