Niezachowanie zasad bezpieczeństwa podczas prac ze szlifierką kątową było przyczyną pożaru w Fabry
Znamy przyczynę pożaru w papierni

Niezachowanie zasad bezpieczeństwa podczas prac ze szlifierką kątową było przyczyną pożaru w Fabryce Papieru i Tektury "Beskidy" w Wadowicach. Akcja gaszenia trwała 21 godzin i 41 minut, wzięło w niej udział 175 strażaków zawodowych i ochotników. Straty szacuje się na około 180 000 złotych.

To był jeden z największych i najdłuższych pożarów w Wadowicach w ostatnim czasie. We wtorek (24.03) o godzinie 9:40 w jednej z hal Fabryki Papieru i Tektury "Beskidy" przy ulicy Chopina w Wadowicach zauważono ogień i dym. O godzinie 10:07 wezwano strażaków. Na miejsce przyjechały zastępy strażaków zawodowych i druhów ochotników z całego powiatu, a także pogotowie energetyczne, które odcięło dopływ prądu. Akcji nie ułatwiał wiejący wiatr a także słabe ciśnienie wody w hydrancie na terenie papierni. Po ponad dobie znamy już przyczynę tego pożaru.

Niezachowanie zasad bezpieczeństwa podczas prowadzenia prac niebezpiecznych pożarowo. Iskry ze szlifierki kątowej spadały bezpośrednio na materiał palny zbelowany pod ścianą hali - poinformował nas Krzysztof Cieciak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej PSP w Wadowicach.

W ogniu stanęły zapakowane,  gotowe produkty przygotowane do sprzedaży. Były to papierowe ręczniki, które wypełniały około 1/4 hali a także duże bale z tym materiałem. Ciężko było je ugasić.

Na miejsce dojeżdżały kolejne jednostki, m.in. z Małopolskiej Kompanii Gaśniczej Smok 1 i Smok 2 w skład której wchodzą jednostki z Krakowa, Wieliczki, Proszowic, Olkusza, Chrzanowa i Bochni. Jej celem było uzupełnienie sił i środków. Mimo, że w pobliżu pożaru znajduje się osiedle XX-lecia, stwierdzono, że nie ma potrzeby, aby ewakuować jego mieszkańców. W akcji został poszkodowany jeden strażak. Trafił na wadowicki SOR. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Gaszenie trwało dokładnie 21 godzin i 41 minut. W środę (25.03) o godzinie 8:15 papiernię opuściły ostatnie jednostki. Jak duża była to akcja niech świadczą liczby: uczestniczyło w niej 36 pojazdów JRG (lokalne i z zewnątrz) i 95 zawodowych strażaków, 17 pojazdów OSP włączonych w Krajowy System Ratownictwa Gaśniczego (76 druhów) oraz jedna jednostka OSP spoza KSRG (4 osoby), co daje razem 175 osób walczących z ogniem.

Wymiary hali w której wybuchł pożar to  60 na 20 metrów, powierzchnia zdarzenia ogarniętego ogniem to 1200 m2. Straty wyceniono wstępnie na 180 000 złotych (w tym 30 000 złotych dotyczące budynków).

(Marcin Guzik)
(zdjęcia: Marcin Guzik, Krzysztof Cabak, AK)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Komentarze  

+5 #1 Kasia89 2015-03-25 10:38
Ale o co chodzi w tym zdaniu? "Powierzchnia hali w której wybuch pożar wynosiła 60 na 20 metrów, powierzchnia zdarzenia ogarniętego ogniem to 1200 m2. "
0 #2 Masakra 2015-03-25 12:35
Masakra. Głupia iskra i taka akcja.
+1 #3 koperek 2015-03-25 13:09
no widzicie 180 000 strat.
ja stracile prawie 4 banki i niebawej je dostane :P
+28 #4 Andrzej S. 2015-03-25 15:25
kazali chłopu, to robił. Kierownik powinien beknąć za to. Nie zabezpieczył miejsca wykonywania prac, dodatkowo na papierni zawsze wzleka się z informowaniem i wzywaniem służb, już raz przez to był śmiertelny wypadek, pracownik tylko guza nabił i tylko głowa go bolała... jebaj się Andrzeju S.
+27 #5 Andrzej S. 2015-03-25 15:28
a za hydrant to już powinna być wylotka! pośrednia przyczyna rozprzestrzenie nia się ognia..
+5 #6 Paweł 2015-03-25 21:42
Tak a płace im stoją od 5 lat
Ja to bym zostawił niech w ch... spali !!
+3 #7 Robert R 2015-03-25 21:46
Dokładnie jak trwoga do do strażaków, a place takie że za Boga bym tam nie pracował. Lepiej wyjechać do pracy i godnie zarabiać.
0 #8 lolo 2015-03-26 13:12
Cytuję Kasia89:
Ale o co chodzi w tym zdaniu? "Powierzchnia hali w której wybuch pożar wynosiła 60 na 20 metrów, powierzchnia zdarzenia ogarniętego ogniem to 1200 m2. "

czyli cała hala płonęła blondyneczko

Nie masz uprawnień do komentowania tego artykułu.