- Opublikowano: 28 października 2014, 15:00
- Komentarze: 13
Spytkowice, Brzeźnica, Radocza, Woźniki, Mucharz, Zagórze to tylko kilka z kilkuset miejscowości w Polsce, do których nie dojedziemy już pociągiem pasażerskim. Polska jest niestety w tym niechlubnym liderem na tle krajów Europy Środkowej.
Po reformach i przemianach gospodarczych w 1989 roku zamknięto w Polsce prawie 7 000 kilometrów linii kolejowych. To prawie połowa wszystkich linii zamkniętych w tym okresie w Unii Europejskiej. Największym w kraju (a także niestety w Europie Środkowej...) miastem bez pociągów pasażerskich jest liczące blisko 100 000 mieszkańców Jastrzębie-Zdrój, za nim plasuje się Lubin (75 000 mieszkańców), Siemianowice Śląskie (70 000 mieszkańców) czy Łomża (63 000 mieszkańców). W Polsce jest aż 100 miast powyżej 10 000 mieszkańców bez dostępu do kolei. Dla porównania: w Czechach jest jedynie jedna taka miejscowość, w Austrii pięć, na Węgrzech sześć, a na Słowacji osiem. Przerażająca liczba, jak na blisko 40 milionowy kraj, 2,1 miliona ludzi nie ma dostępu do transportu kolejowego, kiedy w innych wymienionych powyżej krajach ich łączna liczba wynosi około 200 000!
Warto wiedzieć, że mało brakło, aby również Wadowice od grudnia 2013 roku zostały pozbawione pasażerskiego transportu kolejowego: tylko stanowcze protesty i petycje (w które włączyli się również czytelnicy portalu WadowiceOnline.pl) spowodowały, że linia kolejowa nr 117 łącząca równoleżnikowo z wschodu na zachód Kalwarię Zebrzydowską Lanckoronę i Bielsko Białą z naszym miastem nie została wyłączona z eksploatacji. To pozbawiłoby równocześnie kolei mieszkańców Kalwarii Zebrzydowskiej, Kleczy Dolnej i Górnej, Barwałdu, Inwałdu czy Andrychowa. Prawdopodobnie już na zawsze: pozostawione bez pociągów tory błyskawicznie popadają w ruinę: zarastają je trawy, drzewa, gniją podkłady a infrastruktura jest rozkradana przez amatorów złomu.
Tak swój techniczny żywot zakończyła na jesień 2002 roku jedna z najpiękniejszych linii kolejowych w południowej Polsce, linia nr 103, łącząca Wadowice ze Spytkowicami i dalej na północ z Trzebinią, kiedy to zawieszono na niej ruch pociągów pasażerskich. Miały szybko wrócić, jednak po 12 latach nawet najwięksi entuzjaści i miłośnicy kolei w to nie wierzą: wystarczy przejechać się do Radoczy, Woźnik i dalej, oglądając żałośnie zardzewiałe i rozkradzione tory, zdemolowane albo rozebrane budynki przystanków i rozlatujące się, zardzewiałe mosty. Linia przeznaczona jest do likwidacji. Jej rozbiórka to mniej więcej podobny koszt, jak przywrócenie jej do życia z pociągami jadącymi 20-30 km/h. W latach 1988-1992, w związku z budową zapory Świnna Poręba (czy jak głosi nowa nomenklatura, Jeziora Mucharskiego) rozebrano odcinek tej linii łączący Wadowice z Suchą Beskidzką. Tym samym mieszkańcy Mucharza, Zagórza czy Skawiec zostali bez kolejowego połączenia z Wadowicami i resztą kraju.
To nie jedyne miejscowości powiatu wadowickiego pozbawione pociągów pasażerskich. W 2012 roku mimo protestów zawieszono ich kursowanie na dwutorowej linii 94 Kraków Płaszów - Oświęcim. Tu na szczęście jeżdżą pociągi towarowe a sama linia została ostatnio wyremontowana. Po co, skoro mieszkańcy takich miejscowości jak Brzeźnica, Półwieś, Ryczów czy Spytkowice zostali pozbawieni połączenia tym środkiem lokomocji z Krakowem czy Oświęcimiem.
Władze nic niestety nie robią w kierunku poprawy tej sytuacji. Ani Wadowice ani reszta miejscowości nie są uwzględniane w planach Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej, łączącej Kraków z miastami i miejscowości w jego obrębie. Że to działa i się sprawdza, wystarczy przejechać się do Londynu czy Berlina.
(Marcin Guzik)
WadowiceOnline.pl
Ostatnie artykuły z kategorii Biznes:
Niemal 1,4 miliarda złotych wypłaconych „trzynastek” w Małopolsce
W majówkę sklepy zamknięte, za to ostatnia niedziela kwietnia handlowa
Na wadowickim dworcu autobusowym ruszyło nowe bistro
Terytorialsi przyjdą do pracy w... mundurze. Taki dzień
Mimo, że ratują życie, liczna przeciwników szczepień rośnie. Trwa Europejski Tydzień Szczepień
Komentarze
I bardzo dobrze, że Giewont poleci przez Żywiec - duża część pasażerów właśnie do Żywca jeździła a i z Żywca do Zakopca frekfencja była super. Kiedyś Ornaka zabrali z Żywca na Wadowice i zaczął wozić powietrze - PR wyciągnęły wnioski i już tego błędu nie popełnią. Na www.kolejbeskidzka.pl jest wypowiedź rzecznika PR, że Giewont będzie jeździł p. Żywiec albo w ogóle.
Czy uważasz, że mieszkańcy Kęt, Andrychowa i Wadowic, nie powinni mieć przynajmniej w sezonie bezpośredniego połączenia z Zakopanem? Dobra, trasy dojazdu do zimowej stolicy Polski winny być zróżnicowane. Niech zatem PKP Intercity sprawią, aby TLK "Oleńka", która w soboty i niedziele ma kończyć bieg w Krakowie, dojeżdżała do Zakopanego, zamiast do Krakowa, o bardziej sensownych godzinach. A co do przebiegu linii nr 117. Przecież od Bielska do Ket nie pokrywa się z DK 52, to samo na odcinku Andrychów-Inwał d-Chocznia Grn.,m czy w przypadku Kleczy Dln. i Barwałdu Śr. Ta linia ma potencjał, skoro odzyskują ją PR, wprowadzając 3-4 pary pociągów relacji BB-Kraków w nowym RJP od 14 grudnia br.
Mogę mieć połączenie, ale nie kosztem wszystkich innych
np. z Katowic którzy musieliby jeździć dłuższą trasą przez Wadowice. Linia przez Żywiec powinna być wyremontowana i nie być rozumiana jako zagrożenie dla Wadowic. Ona mają trochę inne przeznaczenie. przez Żywiec pociągi z Krakowa na Słowację i z zachodniej Polski (i Katowic) do Zakopanego, przez Wadowice połączenie Kraków - Bielsko - Cieszyn/Czechy. Do Zakopanego dobra byłaby linia Trzebinia - Wadowice - Sucha Beskidzka ale zwłaszcza tego drugiego odcinka dawno już nie ma. Giewont przez Wadowice według mnie nie ma sensu, poza tym to jedyny pociąg by dotrzeć z Katowic do Huciska, Lachowic dlaczego chcecie, także mi, go zabrać? Do Wadowic dojadę jeszcze innym pociągiem, do Huciska nic innego nie ma. Nie zabierajcie innym wszystkiego co mają.