Tylko od początku roku, przez ponad cztery miesiące strażacy w powiecie wadowickim odnotowali blisko 2
200 wyjazdów do wypalanych traw. Ile można?

Tylko od początku roku, przez ponad cztery miesiące strażacy w powiecie wadowickim odnotowali blisko 200 wyjazdów do wypalanych traw. Niestety nie pomagają apele, mandaty i akcje informacyjne.

Statystyki są przerażające. Jak poinformował nas Krzysztof Cieciak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej PSP w Wadowicach, od początku tego roku strażacy w powiecie wadowickim odnotowali blisko 200 wyjazdów związanych tylko z wypalaniem traw. Niestety nie pomagają apele, mandaty, akcje promocyjne: z nadejściem ciepłych dni po zimie potwarza się ten smutny strażacki rytuał.

We wtorek (14.04) po godzinie 19:00 strażacy zawodowi z JRG Wadowice oraz druhowie ochotnicy z OSP Kalwaria Zebrzydowska, OSP Brody i OSP Przytkowice przez blisko dwie godziny gasili spory pożar łąki w Brodach. Takich akcji w ciągu tygodnia mają czasami kilkanaście. Zdarzają się dni, w których trafia się 5 czy 6 wyjazdów do wypalanych traw!

Ludzie, zwłaszcza starsi, są przekonani, że taki proceder użyźnia ziemię i dzięki niemu pozbywają się szkodników. Niestety to nieprawda: ogień niszczy miejsca bytowania zwierzyny łownej, m.in. bażantów, kuropatw, zajęcy, a także uśmierca wiele pożytecznych zwierząt bezkręgowych, które mają pozytywny wpływ na strukturę gleby i jej właściwości m.in. dżdżownice, pająki czy owady.

Większość wypaleń kończy się niestety interwencją strażaków. Często podpalenie ścierniska to efekt głupiego dowcipu czy zabaw nieświadomych zagrożenia dzieci. Takie pożary nie dość, że angażują często znaczną ilość sił i środów straży pożarnej to są do tego kosztowne. Płaci za to podatnik

Niestety jak się okazuje trudno złapać podpalacza na gorącym uczynku a tylko wtedy można mu udowodnić winę. Pamiętajmy, że wypalanie traw jest zabronione i podlega karze grzywny bądź aresztu.



(MG)
(zdjęcia: MŁ)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Komentarze  

+12 #1 Władek 2015-04-15 12:34
Mandat 5000 zł i zaraz by się skończyło !!!
0 #2 Bożena 2015-04-15 13:33
Średniowiecze na dobre rozgościło się w Małopolsce.
-2 #3 nie dla piromanów 2015-04-15 15:08
Jedna połowa podpaleń to robota wiejskich ćwoków a druga to druhów z OSP.
+8 #4 karać podpalaczy 2015-04-15 17:28
Jestem za nakładaniem bezwzględnych kar na podpalaczy. Każdy właściciel powinien odpowiadać za swoją łąkę. Jeśli to prawda, że za częścią podpaleń stoją strażacy, właściciele tych łąk muszą ich przyłapać na gorącym uczynku i skierować sprawę do sądu.
Myślę, że podpalaniem łąk zajmują się jednak w większości ich właściciele, więc nietrudno zgadnąć, kto jest podpalaczem i ukarać winnego.
+5 #5 SGi 2015-04-16 09:58
Jeżeli strażak-ochotni k zostanie przyłapany na gorącym uczynku podpalenia, należy go, niezależnie od sankcji karnych, dożywotnio usunąć z szeregów OSP, a jego dane upublicznić.
+3 #6 czytelnik 2015-04-16 12:22
"Tylko od początku roku, przez ponad cztery miesiące"
Ktoś tu ma chyba problem z matematyką!!!

Nie masz uprawnień do komentowania tego artykułu.