Po raz kolejny pod osłoną nocy ktoś wyciął dwa słupki znajdujące się między dwoma progami zwalni
Drukuj
Ktoś znowu wyciął słupki na Niwach

Po raz kolejny pod osłoną nocy ktoś wyciął dwa słupki znajdujące się między dwoma progami zwalniającymi na ulicy Niwy w Wadowicach. Magistrat poważnie zastanawia się, czy ma sens po raz kolejny instalowanie wartych 350 złotych od pary takich plastikowych przeszkód.

W poniedziałek 22 lutego  pomiędzy dwoma progami, w górnej części osiedla Pod Skarpą, magistrat postawił dwa plastikowe, przykręcane śrubami do nawierzchni słupki. Nie postały długo: sześc dni później, w weekend, pod osłoną nocy ktoś je wyrwał. Zostały jedynie śruby i kawałek plastiku...

Zobacz: Ktoś wyrwał słupki. Stały jedynie sześć dni

Nie minęło kilka dni i magistrat po raz kolejny postawił słupki. Tym razem postały nieco dłużej, bo kilka tygodni ale w miniony weekend znowu ktoś je wyciął. Miejsce straszy resztkami plastiku i śrubami. Jak dowiadujemy się, magistrat zastanawia się, czy instalacja tych słupków ma w ogóle sens w obliczu ciągłego ich wycinania. Dodajmy, że para takich słupków kosztuje 350 złotych...

Przypomnijmy, że progi zwalniające na ulicy Niwy (jedne tuż przed skrętem na dolny parking na Osiedlu Pod Skarpą, drugie  przy wyjeździe spod bloków w górnej części tego osiedla) pojawiły się jeszcze decyzją burmistrz Ewy Filipiak w grudniu 2014 roku. Był to pomysł mieszkańców, którzy zaniepokojeni tym, że kierowcy tutaj mają ciężką nogę, a z powodu nadmiernej prędkości często dochodzi w tym miejscu do stłuczek czy wypadków, postanowili interweniować w gminie.  

Jak się szybko okazało, kierowcy jak to kierowcy, ze względu na długość progów, szybko zaczęli omijać je środkiem, niespecjalnie przy tym nawet zwalniając. To powodowało niebezpieczne sytuacje.

Problem dostrzegli również mieszkańcy. W lipcu w sali konferencyjnej Krytej Pływalni "Delfin" burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski zorganizował konsultacje dwóch rad osiedli (nr 1 i 9). Pojawiło się na nich 37 osób. Tematem spotkania było m.in. sprawa progów zwalniających. Jak się okazało, mieszkańcy opowiedzieli się za fizyczną likwidacją kosztujących ponad 22 tysiące złotych konstrukcji i w zamian przejścia dla pieszych wytyczonego na progu z kostki brukowej. Sprawę poruszali również radni na sesjach Rady Miejskiej w Wadowicach.

Starostwo Powiatowe i wadowicka policja miała jednak odmienne zdanie co do progów zwalniających, twierdząc, że mimo wszystko ich postawienie spowodowało zwiększenie bezpieczeństwa na tym odcinku. Stąd po pół roku, w lutym zainstalowano słynne słupki...

Zobacz: Progi zostają. Starostwo nie zgodziło się na ich usunięcie

(MG)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Rozmaitości:

Na rynku stanęła "czterdziestka"

Zrozpaczona właścicielka szuka kotki Luny

Program Uwaga! TVN o problemach mieszkańców z deweloperem

Jak szybko uzyskać rozwód?

Ogród pielgrzyma to póki co miejsce pijackich spotkań