- Opublikowano: 24 czerwca 2020, 15:27
- Komentarze: 13
Od lat Wadowice zmagają się ze wstydliwym problemem: zamkniętymi gminnymi toaletami przy ulicy Trybunalskiej. Mieszkańcy skarżą się, że turyści i pielgrzymi załatwiają się pod drzewami i na podwórkach w okolicach zakładu karnego. Po raz kolejny o sprawię przypomniała radna Maria Zadora.
Taki wstydliwy i śmierdzący problem, który od lat denerwuje mieszkańców i powraca co roku przed wakacjami, w czasie zwiększonego ruchu turystycznego. Turyści i pielgrzymi, zwłaszcza ci, korzystający z parkingu przy ulicy Słowackiego czy ulicy Trybunalskiej, w drodze między miejscem parkowania a wadowickim rynkiem załatwiają swoje potrzeby albo pod drzewami, albo niestety na podwórkach.
Jak już wielokrotnie pisaliśmy, znajdujący się w pobliżu uczęszczanego szlaki, miejski szalet na ulicy Trybunalskiej jest od lat zamknięty. Gmina chciała nawet wynająć budynek o powierzchni 29 metrów kwadratowych w cenie kilkudziesięciu złotych na miesiąc ale chętnych nie ma i nie było.
O sprawę po raz kolejny postanowiła zapytać na wtorkowej (23.06) sesji Rady Miejskiej w Wadowicach radna Maria Zadora.
Przyjeżdżają turyści i nie mają gdzie skorzystać z toalety. Toaleta, która znajdowała się za budynkiem muzeum - nie ma. Toaleta w domu papieskim – zamknięta. Toaleta przy placu Kościuszki – zamknięta – wyliczała radna Maria Zadora, podkreslając, że nie nie wszyscy turyści bywają w restauracjach, gdzie można skorzystać z takiego przybytku.
Trochę wstyd, że obecne władze Wadowic nie potrafią sobie poradzić z takim śmierdzącym problemem...
(Marcin Guzik)