Burmistrz Ewa Filipiak spotkała się poszkodowanymi podczas ostatniej nawałnicy mieszkańcami ulicy Nad
Drukuj
Po podtopieniach mieszkańcy chcą konkretów

Burmistrz Ewa Filipiak spotkała się poszkodowanymi podczas ostatniej nawałnicy mieszkańcami ulicy Nadbrzeżnej i okolic. Było bardzo gorąco: usłyszała wiele gorzkich słów pod swoim adresem. Jest szansa, aby sprawę podtopień rozwiązać w końcu raz a dobrze?

Około 80 osób wzięło udział w czwartek (7.08) w spotkaniu z burmistrz Ewą Filipiak i mieszkańcami ulicy Nadbrzeżnej i okolic, którzy zostali poszkodowani podczas ostatniej nawałnicy.  Odbyło się ono w sali sesyjnej Urzędu Miejskiego. Żądania mieszkańców były i są konkretne. Przedstawił je Marek Łasak, stojący na czele poszkodowanych. Żądają oni betonowego wału wzdłuż ulicy Nadbrzeżnej od mostu na ulicy Batorego po siedzibę straży, podniesienie wałów na rzece w miejscu gdzie wylała (okolice wodospadu), usunięcie samowoli budowlanej z koryta rzeki oraz naprawy popowodziowej dróg i mostów.

Zobacz: Choczenka zniszczyła jej dom. Potrzebna jest pomoc
Zobacz: Wielkie sprzątanie po ulewie
Zobacz: Powiat wadowicki podtopiony

Spotkanie miało burzliwy przebieg: mieszkańcy twierdzą, że to co zrobiła w ich sprawie gmina to jedynie kosmetyka, która się nie sprawdza na dłuższą metę a pieniądze na nią wydane zostały dosłownie wyrzucone w błoto, bo Choczenka jak zalewała ich od lat, tak dalej zalewa a liczyć mogą jedynie na strażaków bo urzędnicy odsyłają ich z kwitkiem.

Wypominano również niespełnione cztery lata temu obietnice, jako dowód przedstawiając dokumenty. Kilka osób poniosły emocje, pojawiły się łzy i nie szczędzono gorzkich słów pod adresem burmistrz Ewy Filipiak jak i urzędników w tym kierownika Wydziału Gospodarki Komunalnej Tadeusza Krupnika. Trudno jednak im się dziwić, gdy kolejny raz wody rzeki, połączone z nieczystościami z miejskiej kanalizacji zalewają im domy i bloki mieszkalne. Szok budziła wypowiedź jednej z pań, której mąż po kolejnej powodzi ma myśli samobójcze.

W spotkaniu wziął udział Paweł Nabielec, przedstawicieli krakowskiego Regionalnego Zarządu Dróg Wodnych, który odpowiadał mieszkańcom na pytania dotyczące ich sytuacji. Wyjaśniał, że rozwiązanie problemu wylewania Choczenki jest trudne, bo jest zależne od kilku instytucji, nie tylko gminy i powiatu a głównie od marszałka województwa. Uczestnikom spotkania rozdano specjalne ankiety, w których po podaniu personaliów, mogli opisać swoje szkody i propozycje rozwiązania problemu.

Podczas spotkania padł pomysł zlikwidowania jednego z mostów i zastąpienie go kładką, tu jednak oponował jeden z właścicieli firm, który przeprawę wykorzystuje w swojej działalności. Głos zabrały też przedstawicielki Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej oraz Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Radoczy, które zaproponowały bezpłatną pomoc dla powodzian, którzy nie mają gdzie mieszkać.

Wicestarosta Marta Królik poinformowała zebranych, że władze powiatu są po rozmowach z przedstawicielami Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, dotyczących koncepcji zabezpieczenia przeciwpowodziowego w powiecie wadowickim.

W imieniu mieszkańców chciał zabrać również głos radny Mateusz Klinowski, jednak nie zgodziła się na to burmistrz a także rzecznik Urzędu Miejskiego Stanisław Kotarba, którzy twierdzili, że to nie miejsce i pora na kampanie wyborcze. Radny, który ma w planie walkę o fotel burmistrza, rozdawał również ulotki, w których opisywał jak można zostać radnym.

Jak zauważył również jeden z lokalnych blogerów w rozmowie z burmistrz Ewą Filipiak, jednym z zadań własnych gminy, określonych w ustawie o samorządzie gminnym, jest ochrona przeciwpowodziowa. Władze gminy mają obowiązek, środki finansowe i uprawnienia do tego by efektywnie taką przeciwpowodziową ochronę mieszkańcom zapewnić. Do tego potrzeba jednak determinacji i systematycznej dbałości. Powtarzające się lokalne powodzie i podtopienia boleśnie udowadniają jednak, że ze strony urzędników tej pracy, uwagi i dbałości bardzo często brakuje: nie da się niestety ukryć, że dziurawe linie wałów, niskie mostki, niedrożne kanały i źle funkcjonująca kanalizacja to wynik wieloletnich zaniedbań.

Niestety zaklinanie rzeczywistości, m.in. wyleniałym już nieco, ale usłużnym piórem miotającego się bezradnie po sali sesyjnej z aparatem chłopca na polityczne posyłki, będącego właścicielem jednego z portali internetowych, może już nie wystarczyć: mieszkańcy są zdeterminowani i oczekują w końcu konkretów. Czy je dostaną? Zobaczymy. Kolejne spotkanie w tej sprawie ma się odbyć już za dwa tygodnie.

(MG)
(zdjęcia: Krzysztof Cabak)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Polityka:

Żona posła postawiona do pionu przez wójta Spytkowic

Były burmistrz uniewinniony za rzekomą samowolę budowlaną w parku

20 lat w Unii Europejskiej. Na wadowickim rynku zbiorowe śpiewanie "Ody do radości.

Na ostatniej sesji tej kadencji pożegnano odchodzących radnych

Zielone światło od radnych. Wadowice powołały nową spółkę komunalną