- Opublikowano: 24 września 2013, 11:30
- Komentarze: 34
Była walka na banery, teraz jest na ulotki: od kilku dni po wadowickich domach roznoszona jest anonimowa ulotka REFERENDUM 2013 poświęcona w całości radnemu Wspólnego Domu dr Mateuszowi Klinowskiemu.
27 października 2013 w Wadowicach odbędzie się referendum. Tego dnia mieszkańcy naszego miasta przy urnach odpowiedzą na pytanie czy są za odwołaniem burmistrz Wadowic Ewy Filipiak i Rady Miejskiej w Wadowicach przed upływem kadencji. W związku z tym wydarzeniem od jakiegoś czasu trwa w mieście "bitwa" między zwolennikami i przeciwnikami referendum. W lipcu na kamienicy sióstr Siłkowskich, inicjatorek referendum i założycielek Stowarzyszenia Inicjatywa Wolne Wadowice, będącego w opozycji do władz Wadowic, pojawił się baner o treści "Referendum. Jestem za odwołaniem burmistrza i Rady Miejskiej Wadowice". Na ripostę nie trzeba było długo czekać: na ogrodzeniu jednego z lokali gastronomicznych na placu Jana Pawła II pojawił się baner, będący kontrą do tego, znajdującego się naprzeciwko. Jego treść to "Precz z polityką lewicy i IWW".
Zobacz: Polityczna bitwa trwa. Na banery
Od kilku dni po wadowickich mieszkaniach roznoszona jest anonimowa zielona ulotka oznaczona REFERENDUM 2013. Jednak mieszkańcy nie znajdą w niej żadnych informacji odnośnie referendum: poświęcona jest w całości radnemu Wspólnego Domu (komitetu wyborczego Ewy Filipiak) Mateuszowi Klinowskiemu. To chyba trochę bez sensu, bo 27 października przy urnach mieszkańcy nie będą wybierać burmistrza, tylko odpowiedzą na pytanie czy są za odwołaniem burmistrz Wadowic Ewy Filipiak i Rady Miejskiej w Wadowicach przed upływem kadencji.
Na ulotce anonimowi autorzy zarzucają radnemu, że jest "pierwszym wybranym w wyborach zdeklarowanym konsumentem narkotyków w Polsce", "zagorzałym działaczem ruchu Wolne Konopie", "współpracownikiem Ruchu Palikota" a także najczęsciej nieobecnym radnym na sesjach Rady Miejskiej. Na amatorsko wyglądającej ulotce uzyskano chyba całkiem przypadkowo komiczny efekt: poprzez wstawienie liścia marihuany, Klinowski wygląda jak anioł ze skrzydłami, albo jak żołnierz husarii.
https://wadowiceonline.pl/polityka/3109-byla-walka-na-banery-teraz-jest-na-ulotki?tmpl=component&print=1&layout=default#sigFreeIdeca4403333
Postanowiliśmy zapytać radnego Mateusza Klinowskiego, co sądzi o anonimowej ulotce
- Wg ulotki jesteś zagorzałym działaczem ruchu Wolne Konopie? To prawda?
Nie jestem członkiem Wolnych Konopi, lecz działam w Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej, która to organizacja gromadzi specjalistów z różnych dziedzin zajmujących się narkotykami. Jestem też współpracownikiem poradni Monar Kraków, czyli organizacji o sporych zasługach na polu zapobiegania narkomanii. Biorę udział w wielu imprezach i debatach związanych z przeciwdziałaniem narkomanii, w tym też takich, które organizują Wolne Konopie. Występuję tam jako ekspert prawny i polityczny.
- A jak ze znajomością z Ruchem Palikota? Dla rzecznika Stanisława Kotarba, byłego partyjnego kolegi wyżej wymienionego (PO) jakikolwiek związek z tym panem to chyba gorsze niż koklusz.
Nie jestem członkiem Ruchu Palikota, Janusza znam, ale od jakiegoś czasu bardzo krytycznie oceniam jego posunięcia. Tekst tutaj Znam też polityków z wielu innych partii politycznych, żadna z nich nie wydaje mi się szczególnie atrakcyjna. Każdy, kto śledzi moje poglądy wie, że jestem przeciwnikiem systemu partyjnego w ogóle. Kotarba na siłę próbuje mnie przykleić do ugrupowań, które wywołują wśród mieszkańców złe skojarzenia. Tymczasem najwięcej kontrowersji budzi dziś PO, którą burmistrz Ewa Filipiak ze swym rzecznikiem reprezentują w Wadowicach.
- A co z tymi własnymi projektami uchwał? Ulotka informuje, że nie zgłosiłeś żadnego własnego projektu uchwały w tej kanencji Rady Miasta.
W obecnej kadencji jedynie 6 radnych nieuzależnionych od Ewy Filipiak zgłaszało wspólnie własne projekty uchwał, m.in. w sprawie obniżenia stawki opłaty śmieciowej czy inicjatywy uchwałodawczej mieszkańców. Wszystkie inne uchwały pisała burmistrz, a jej radni na ogół bez słowa je przegłosowywali. Wyjątkiem są kompromitujące radę rezolucje potępiające osoby krytykujące Ewę Filipiak, w tym zasłużoną dla Wadowic rodzinę Siłkowskich.
- A jaki jest Twój stosunek do papieża Jana Pawła II? Na ulotce jest wyciągnięte z kontekstu zdanie, które już też z lubością cytował "redaktor asystent".
Jan Paweł II był dla wielu osób przywódcą duchowym. Niestety, dorobek tej niewątpliwie wybitnej postaci w Wadowicach zawłaszczyło dla własnych, niecnych celów kilku cwaniaków. Moja ocena JP II nie ma nic wspólnego z bzdurami, które powtarza Marcin Płaszczyca, celowo próbując szczuć przeciwko mnie mieszkańców Wadowic. Gdyby było inaczej, jak możliwa byłaby moja przyjaźń z rodziną Siłkowskich?
- Anonimowi zarzucają ci, że jesteś najczęściej nieobecnym radnym na sesjach? To prawda?
Jestem radnym zadającym trudne pytania burmistrz oraz demaskującym łamanie prawa przez prominentnych urzędników i radnych. Dlatego sesje celowo wyznaczane są w terminach, o których wiadomo, że nie będę mógł być w Wadowicach. Wiele razy apelowałem, aby planować z góry posiedzenia i nie organizować ich w środku tygodnia o poranku. Byłem też jedynym radnym który domagał się częstszego zwoływania obrad Rady Miejskiej. Dziś radni spotykają się tylko kilka razy do roku, a ich praca to fikcja. Moje apele pozostały bez echa, bo takiej właśnie Rady - nieudolnej, życzy sobie burmistrz.
- Wg ulotki jesteś "naroktyzującym się politykiem" który chce zostać burmistrzem Wadowic. Narkotyzujesz się?
Nie bardziej niż reszta społeczeństwa, a z pewnością mniej niż obecna burmistrz Wadowic, silnie uzależniona od tytoniu.
- Jak myślisz, kto jest autorem ulotki?
Bez wątpienia środowisko Ewy Filipiak: styl i argumenty charakterystyczne dla urzędującej burmistrz, brak argumentów, rzeczowej dyskusji, dużo błota. Środowisko to mieni się "niepodlegościowym" i "solidarnościowym", lecz metody stosuje całkiem ubeckie. To zdradza, z kim mamy do czynienia.
No właśnie. Niestety po raz któryś przeciwnicy referendum nie ustosunkowują się w ogóle do zarzutów grupy referendalnej. Jak się to skończy? Zobaczymy przy referendum i kolejnych wyborach samorządowych...
(MG)
