1 października w Warszawie odbędzie się Marsz Miliona Serc. Również z powiatu wadowickiego planuje d
Drukuj
Sebastian Mlak zaprasza na Marsz Miliona Serc w Warszawie. Trwają zapisy

1 października w Warszawie odbędzie się Marsz Miliona Serc. Również z powiatu wadowickiego planuje do stolicy wybrać się sporo osób. Trwają zapisy.

Politycy Koalicji Obywatelskiej, kandydaci do parlamentu, samorządowcy, Komitet Obrony Demokracji i zwykli obywatele ruszyli z zapisami na wyjazd na Marsz Miliona Serc w Warszawie. Odbędzie się on w Warszawie 1 października w samo południe. Jak wynika z przekazanych informacji, pochód wyruszy w samo południe z Ronda Romana Dmowskiego. Trasa Marszu Miliona Serc ma natomiast przebiegać przez ulicę Marszałkowską,  Świętokrzyską, aleje Jana Pawła II do ronda Zgrupowania AK "Radosław".

Z naszego powiatu sporo osób również planuje pojawić się w stolicy na tym wydarzeniu. Lider PO w powiecie,  radny powiatowy i kandydat do Sejmu w najbliższych wyborach parlamentarnych  Sebastian Mlak poinformował, że trwają zapisy na taką polityczną wycieczkę.

Organizujemy wyjazd na marsz z Powiatu Wadowickiego. Chętnych udziałem w marszu zapraszam do kontaktu: tel.: 795-486-801, mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. – poinformował Sebastian Mlak.

 

Poprzednie tego typu wydarzenie odbyło się 4 czerwca w 34. rocznicę pierwszych wolnych wyborów od czasów II wojny światowej i był to wielki marsz przeciwko obecnemu rządowi. Jak chwaliła się opozycja, maszerowało w nim pół miliona uczestników. Czy tak było, trudno powiedzieć, ale po  tym, co było widać na ulicach, była to najprawdopodobniej największa manifestacja po 1989 roku.

Co ciekawe, Telewizja Polska nie pokazywała na żywo obrazów z marszu. W czasie gdy trwał, pokazywała m.in. na relację ze zjazdu kół gospodyń wiejskich w Opocznie czy zaproszonych gości, którzy przekonywali, że jest to marsz nienawiści i obrona "derusyfikacji". Partię rządzącą najwyraźniej zaniepokoił taki wyraz poparcia do znienawidzonego Donalda Tuska, co widać było właśnie po propagandzie w rządowej telewizji czy mediach przychylnych PiS.

Nie da się ukryć, że sam obóz władzy zadbał skutecznie o sukces marszu: najpierw prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę tzw. "Lex Tusk", do którą kilka dni później  z uwagi na falę krytyki, złożył projekt nowelizacji. Obrzydzenie wywołał też spot Prawa i Sprawiedliwości próbujący zohydzić marsz, w którym wykorzystano ofiary nazistowskiego obozu w Oświęcimiu. Krytyką zareagowało samo muzeum. Jak się też okazało, w spocie wykorzystano kradzione wideo...

Nikogo nie pobito, nie spalono żadnych wozów transmisyjnych, nie było faszystów, nie zdemolowano też żadnego Empiku... Pokazano po prostu wielką czerwoną kartkę obecnym rządzącym.

Czy kolejny tego typu marsz pomoże opozycji wygrać wybory z PiS? Zobaczymy 15 października.



(MG)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Polityka:

Żona posła postawiona do pionu przez wójta Spytkowic

Były burmistrz uniewinniony za rzekomą samowolę budowlaną w parku

20 lat w Unii Europejskiej. Na wadowickim rynku zbiorowe śpiewanie "Ody do radości.

Na ostatniej sesji tej kadencji pożegnano odchodzących radnych

Zielone światło od radnych. Wadowice powołały nową spółkę komunalną