"Najprawdopodobniej", "mogły być", "z dużym prawdopodopodobieństwem": takie słowa dosyć często pad
Drukuj
Na konferencji zaprezentowano wyniki audytu śledczego w magistracie

"Najprawdopodobniej", "mogły być", "z dużym prawdopodopodobieństwem": takie słowa dosyć często padały podczas konferencji dla dziennikarzy, dotyczącej raportu z audytu w wadowickim magistracie, jakie za kwotę 107 tysięcy złotych zlecił prywatnej firmie burmistrz Wadowice Bartosz Kaliński.

Po kilku miesiącach kontroli, w poniedziałek (3.06) w wadowickim Urzędzie Miejskim zorganizowano konferencję prasową dla dziennikarzy, na której zaprezentowano wyniku audytu śledczego, jaki zamówił w prywatnej firmie Froud Control z Warszawy pod wodzą Wojciecha Dudzińskiego, za kwotę 107 tysięcy złotych burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński. Audyt dotyczył okresu 2014-2018, a więc za lata rządzenia burmistrza Mateusza Klinowskiego. Wcześniej magistrat i burmistrz Kaliński informowali, że będzie on dotyczył również kadencji Ewy Filipiak...

Audyt miał odpowiedzieć na pytanie, czy w poprzednich latach dochodziło do nieprawidłowości w zarządzaniu majątkiem gminy oraz przekroczeń uprawnień przy zarządzaniu majątkiem gminy. Audytor miał dostęp do wszystkich dokumentów ratusza, przeprowadził też rozmowy z urzędnikami magistratu ale i nie tylko. Zadał też ponad 40 pytań byłemu włodarzowi gminy.

Podczas konferencji skupiono się głównie na spółce EKO, odrolnieniu działek w Choczni, kampanii wyborczej burmistrza Klinowskiego i jego baneru oraz sprawie zezwolenia na sprzedaż alkoholu przez restaurację "Ogrodowa" i jej odległości od szkoły. Większość tych rzeczy była już opisywana przez media,  sporo z nich była już też badana przez prokuraturę...

Raport liczy ponad 200 stron i ma być wkrótce dostępny publicznie. Jak poinformował na konferencji burmistrz Kaliński, czy faktycznie dochodziło w wadowickim magistracie do nieprawidłowości, będzie ustalać prokuratura. Na konferencji jednymi z najpopularniejszych stwierdzeń padających zarówno  z ust Dudzińskiego jak i jego asystenta były "naajprawdopodobniej", "mogły być", "z dużym prawdopodobieństwem"...

Sam włodarz Wadowic raczej uważa, że wynik audytu to modny w ostatnim czasie "kapiszon".

Od początku uważam, że zlecenie prywatnej firmie zadania audytu Urzędu Miejskiego za 107 tysięcy złotych jest skandalem. Nasze pieniądze wydano na coś, co nie przyniosło żadnych sensownych wyników. Umowa audytu, którą wykonywał, co zastanawiające, wydział promocji z radną PiS na czele nie obejmowała ani spółki EMPOL ani EKO, a na tych spółkach i ich prywatnym właścicielu audytorzy się skupili. Na jakiej podstawie? Pewnie dlatego, że nic sensownego nie udało się znaleźć w Urzędzie Miejskim. W czasie konferencji prasowej podano też szereg nieprawdziwych informacji i insynuacji, których w tym miejscu nie mam oczywiście czasu prostować, jak choćby o nieprawidłowościach w rozliczeniu kampanii wyborczej naszego komitetu. Jeżeli koszt jednej przyczepy reklamowej na miesiąc wynosi 40 000 zł, jak twierdzą audytorzy, a Bartosz Kaliński miał tych przyczep ze 20, wygląda na to, że najważniejszym ustaleniem audytu jest, że koszt kampanii PiS był bliski 1 miliona złotych. Czy audytorzy zajęli się tym tematem, skoro badali finanse mojego komitetu? Jak widać, trudno ten audyt traktować poważnie... – mówi nam "na gorąco" Mateusz Klinowski, były burmistrz Wadowic a aktualnie radny Rady Miejskiej w Wadowicach, po obejrzeniu transmisji "na żywo" na Facebooku portalu WadowiceOnline.pl.

Zapis wideo z konferencji:

(Marcin Guzik)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Polityka:

Wójt Wieprza Małgorzata Chrapek rozpoczęła swoją szóstą kadencję

Kampania do Europarlamentu nabiera rumieńców. Wadowice odwiedził Marek Sowa

Beata Smolec oficjalnie przejęła władzę w Andrychowie

Powiat wadowicki ma nowego starostę

Tadeusz Stela oficjalnie przejął władzę w Kalwarii