Wyższy Sąd Krajowy we Frankfurcie nad Menem zdecydował w sprawie ekstradycji Mirosław M. podejrzanego
Drukuj
Jest decyzja o ekstradycji podejrzanego o podwójne morderstwo w Spytkowicach

Wyższy Sąd Krajowy we Frankfurcie nad Menem zdecydował w sprawie ekstradycji Mirosław M. podejrzanego o podwójne morderstwo w Spytkowicach. Mężczyzna ma zostać niebawem sprowadzony do Polski, gdzie trafi do aresztu zaś krajowa prokuratura będzie prowadzić dalsze śledztwo.

3 kwietnia, po wejściu siłowym do jednego z domów jednorodzinnych w Spytkowicach w powiecie wadowickim  policjanci ujawnili zwłoki  73 i 48 latki. Ciała posiadały obrażenia głowy, w pomieszczeniu znaleziono też narzędzie zbrodni: zakrwawioną siekierę. Do morderstwa najprawdopodobniej doszło dzień wcześniej, we wtorek (2.04).

Mundurowych zaalarmował pracodawca młodszej z kobiet, kiedy ta nie przyszła do pracy a nie zgłaszała absencji, co nigdy wcześniej się nie zdarzyło. Policja rozpoczęła więc  poszukiwania od miejsca zamieszkania, które miały tak makabryczny finał.

Podejrzany o to makabryczne podwójne morderstwo został Mirosław M., krewny znajomych. Kilka dni później  mężczyzna został zatrzymany na parkingu przy jednej z niemieckich autostrad. Trafił do niemieckiego aresztu i do tej pory czas tam przebywa.

Jak poinformowała Wirtualna Polska, mężczyzna będzie mógł w końcu trafić przed oblicze polskiego wymiaru sprawiedliwości. Wyższy Sąd Krajowy we Frankfurcie nad Menem zdecydował w tej sprawie o ekstradycji Mirosław M. Najprawdopodobniej w ciągu kilku najbliższych dni, mężczyzna zostanie sprowadzony do Polski, gdzie trafi do aresztu, zaś prokuratura będzie mogła prowadzić dalsze śledztwo w tej sprawie.


(MG)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Wydarzenia:

Kolizja w Gierałtowicach. Jedna osoba została poszkodowana

Nie żyje ksiądz Tadeusz Kasperek, były probosz parafii św. Piotra w Wadowicach

Ma mocno powiać i zagrzmieć. Jest alert pogodowy

Zderzenie trzech aut na wylotówce w Andrychowie

Ktoś okradł "Sowę" z bratków. WCK prosi o naprawę szkód