- Opublikowano: 21 marca 2011, 14:30
- Komentarze: 2
10 pijanych kierowców na drogach powiatu wadowickiego zatrzymała przez weekend policja. Rekordzista miał aż 2.4 promila.
To swoisty rekord wadowickiej policji: od 18 do 21 marca na drogach powiatu wadowickiego zatrzymano 8 nietrzeźwych kierujących i 2 kierujących po spożyciu alkoholu.
- Wyźrał: 36-letni mieszkaniec tej miejscowości, kierujący Volkswagenem Polo wydmuchał 1.6 promila.
- Klecza Dolna: 49-letni mieszaniec, jadący Oplem Astrą był w stanie po spożyciu alkoholu: 0,2 promila.
- Stryszów: 33-letni kierowca ze Stryszowa, jechał Fordem Fiestą, będąc w stanie nietrzeźwym: 1.72 promila
- Witanowice: 34-latek kierował Audi, będąc w stanie nietrzeźwym: 1.76.
- Sosnowice: 48-letni mieszkaniec Sosnowic jechał Fiatem Pandą, wydmuchał 0,98 promila.
- Łączany: 49-letniego mieszkańca Łączan, kierował rowerem, będąc w stanie nietrzeźwym: 1.93 promila.
- Chrząstowice: 44-letni mieszkańiec Chrząstowic, kierował Renault Scenic będąc w stanie nietrzeźwym: 1.57 promila.
- Tłuczań: 50-letni mieszkaniec Tłuczani kierował Skodą Felicją będącego w stanie nietrzeźwym: 0,75 promila.
- Chrząstowice: 42-letni mieszkaniec Przytkowic kierował samochodem Volkswagenem Sharanem będąc w stanie po spożyciu alkoholu: 0.39 promila.
- Andrychów: 34-letniego mieszkaniec Andrychowa prowadził Mercedesa będąc w stanie nietrzeźwym: 2.37 promila.
(AS)
Komentarze
"Inspektorzy poddali ważeniu 41 pojazdów z czego w 40 przypadkach stwierdzono niezgodności masy własnej. Wpisana do dowodów rejestracyjnych dopuszczalna ilość osób, która może być przewożona tymi pojazdami, została nieprawidłowo oznaczona. Zatrzymano dowody rejestracyjne, celem dokonania niezbędnych korekt - tłumaczy serwisowi NaSygnale.pl Alvin Gajadhur, rzecznik prasowy Głównego Inspektora Transportu Drogowego.
W 40 przypadkach okazało się, że masa pojazdów jest znacznie zaniżona. Wszystko po to, by przewoźnicy mogli zabierać więcej pasażerów. Zaniżoną wagę busa można uzupełnić ciężarem klientów zabieranych do środka. Jeśli więc masa samochodu została obniżona o pół tony, kierowca na to miejsce mógł zabrać o siedem osób więcej, gdyż na jednego pasażera przypisane jest 71 kilogramów.
Zaniżanie masy pojazdu jest opłacalną dla przewoźników machlojką. Zarabiają dodatkową kasę na nadwyżkach osób, które korzystają z tej formy komunikacji. W procederze wpisywania niewłaściwej masy busa i pozwolenia na przewożenie większej ilości osób brały udział stacje diagnostyczne. To eksperci z miejsc kontroli pojazdów podbijali sfałszowane dokumenty. Inspekcja Transportu Drogowego zgłosi oszustwa na policję."