- Opublikowano: 28 lipca 2021, 11:05
- Komentarze: 19
W jednym z bloków na osiedlu Kopernika zmarł 87-letni mężczyzna. Na czas nie dojechała do niego karetka z Wadowic. Życie próbowali uratować mu najpierw strażacy. Niestety nie udało się.
W ostatnich miesiącach pisaliśmy nie raz o trudnej sytuacji w służbie zdrowia i problemach z pomocą medyczną w nagłych wypadkach i zdarzeniach związanych z epidemią koronawirusa. W ZZOZ w Wadowicach ograniczono też dyżury w Zespołach Ratownictwa Medycznego do dwóch osób: ratowników, często bez lekarza. Coraz częściej też w związku z trudnościami, zamiast karetek i właśnie Zespołów Ratownictwa Medycznego, do takich przypadków zadysponowani są strażacy.
Tak było również w środę (28.07) przed południem, kiedy służby ratunkowe zostały powiadomione o 87-latku, który stracił przytomność w jednym z bloków na osiedlu Kopernika w Wadowicach. Ze względu na brak karetki w Wadowicach, na miejsce zdarzenia zadysponowano strażaków z JRG Wadowice oraz OSP Wadowice, którzy podjęli resuscytację.
Po jakimś czasie na miejsce przyjechał Zespół Ratownictwa Medycznego z Andrychowa. Niestety było już za późno: życia mężczyzny nie udało się uratować.
Mimo, że każdy ze strażaków w zastępach ma ukończony kurs kwalifikowanej pomocy przedmedycznej, ambulans ze specjalistycznym sprzętem i Zespołem Ratownictwa Medycznego to najpewniejsza opcja ratowania zdrowia i życia...
(MG)