Jak się okazuje, pomysłodawcom barierek na drodze koło siedziby Spółdzieli Mieszkaniowej w Wadowicac
Drukuj
Wspólnota postawiła barierki bo obawiała się odszkodowań. Droga jest mocno dziurawa

Jak się okazuje, pomysłodawcom barierek na drodze koło siedziby Spółdzieli Mieszkaniowej w Wadowicach była wspólnota zarządzająca znajdującym się obok blokiem. Obawiali się odszkodowań. O co chodzi?

Jak już informowaliśmy, od czwartku (3.12) niemiła niespodzianka czeka kierowców,  chcą przejechać drogą obok siedziby Spółdzielni Mieszkaniowej. Postawiono tutaj barierki a na wjeździe z ulicy Putka jak i Alei Matki Bożej Fatimskiej również znaki informujące o ślepej uliczce.

Zobacz: Postawili barierki, droga pod spółdzielnią nieprzejezdna. Mieszkańcy wkurzeni

Barierki zaskoczyły sporo mieszkańców, zdenerwowania nie kryją także kierowcy. Popularny skrót, z którego korzystali mieszkańcy jadący ulicą Putka i chcący uniknąć korków na skrzyżowaniu z ulicą Zegadłowicza jadąc do miasta, jest obecnie nieprzejezdny. Nie da się ukryć, że odkąd zamknięto drogę, korki na skrzyżowaniu pod kościołem św. Piotra są jeszcze większe.


Metalowe ograniczenie zamontowała wspólnota znajdującego się obok bloku nr 10b, do którego należy część drogi (druga część to własność Spółdzielni Mieszkaniowej w Wadowicach). Jak się dowiadujemy, właśnie na tej drodze, nie da się ukryć, znajdującej się niestety w fatalnym stanie, jeden z kierowców uszkodził sobie na dziurach samochód i miał w związku z tym zarządzać od wspólnoty odszkodowania. Zarządcy dmuchając na zimne chcieli uniknąć tego typu sytuacji w przyszłości.

Tymczasem jak się okazuje, droga mogła być już dawno wyremontowana i w dodatku mogła też przejść na własność gminy, która na pewno by nie robiła problemów z przejazdem.

Za mojej kadencji oferowałem mieszkańcom bloku Budimex rozwiązanie problemu zniszczonej, straszącej drogi. Droga ta jest ich własnością. Zgłosiła się do mnie przedstawicielka wspólnoty z wnioskiem, aby ją prywatnym właścicielom wyremontować. Po rozeznaniu tematu zaoferowałem, że drogę możemy jako gmina odkupić i wyremontować. Niestety, przedstawicielka na to się nie zgodziła, gdyż stwierdziła, że auta po niej będą jeździć nawet bardziej niż teraz. Nic więcej więc nie można było zrobić. Taki w kraju mamy klima – mówi nam były burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski.

Przypomnijmy, że to nie pierwsza sytuacja tego typu w tym miejscu. W 2016 roku ustawiono tutaj znak zakaz wjazdu, który jednak okazało się, był nielegalny. Szybko go usunięto i przez kilka lat droga, mimo, że mocno dziurawa, była jednak przejezdna. Co będzie dalej i czy barierki  zostaną na stałe? Zobaczymy.

Zobacz: Ten znak postawiono tutaj bezprawnie

W Wadowicach niestety utrwala się trend do prywatyzacji przestrzeni publicznej. Widać go nie tylko na ulicy Krasińskiego, gdzie w każdej klatce bloku powstała osobna wspólnota, ale również na terenach Spółdzielni Mieszkaniowej, co przecież stanowi zaprzeczenie idei spółdzielczości. Przypominam, że prywatni właściciele skrawków gruntów wokół jednego z bloków na osiedlu Pod Skarpą zablokowali rozbudowę ulicy Bałysa, jakże ważnej dla poprawy komunikacji całego osiedla. Na Kopernika z kolei wspólnota pod jednym z nowych bloków zamknęła szlabanem wjazd na parking. Stoi on pusty, a mieszkańcy spółdzielczych bloków obok blokują ruch pieszym na chodnikach. No i teraz ta nonsensowna bariera – dodaje Mateusz Klinowski.

 

(Marcin Guzik)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Wydarzenia:

Kolizja w Gierałtowicach. Jedna osoba została poszkodowana

Nie żyje ksiądz Tadeusz Kasperek, były probosz parafii św. Piotra w Wadowicach

Ma mocno powiać i zagrzmieć. Jest alert pogodowy

Zderzenie trzech aut na wylotówce w Andrychowie

Ktoś okradł "Sowę" z bratków. WCK prosi o naprawę szkód