- Opublikowano: 23 sierpnia 2019, 18:17
- Komentarze: 2
Nietypowa akcja andrychowskich strażaków. Trzeba było ściągnąć obrączkę jednej z mieszkanek miasta, której spuchła ręka po użądleniu osy. Wszystko skończyło się na szczęście dobrze.
I w takich akcjach uczestniczą strażacy. W piątek (23.08) służby ratunkowe otrzymały informację, że jedna z mieszkanek Andrychowa zamieszkała na ulicy Powstańców Warszawy potrzebuje pomocy. Została użądlona w rękę, która zaczęła błyskawicznie puchnąć. Na powiększonym palcu zaklinowała się obrączka, której nie dało się ściągnąć i groziło to zatrzymaniem w nim krążenia.
Na miejsce zadysponowano strażaków zawodowych z JRG Andrychów, którzy poradzili sobie ze ściągnięciem obrączki. Pierwszej pomocy udzielili kobiecie ratownicy z Zespołu Ratownictwa Medycznego.
Wszystko skończyło się na szczęście dobrze.
Strażacy uczulają na sezon i zwiększoną aktywność obecność os i szerszeni. Użądlenia owadów mogą być niebezpieczne dla zdrowia i życia, zwłaszcza dla osób uczulonych u których może dojść do gwałtownej reakcji alergicznej. Ich gniazda mogą znajdować się na drzewach, w rogach okien, pod parapetami, na balkonach, przy belkach dachowych i w ociepleniach budynków. Jeśli są małe, można z zachowaniem ostrożność spryskać owady wodą czy środkiem owadobójczym, jeśli jest to spore gniazdo, lepiej wezwać firmę, która zajmie się jego usunięciem. Warto przypomnieć, że strażacy nie zajmują się likwidacją i usuwaniem takich gniazd, robią to jedynie w przypadku jeśli dochodzi do zagrożenia czyjegoś życia.
(AS)
Komentarze