- Opublikowano: 12 lipca 2019, 10:30
- Komentarze: 3
Kilka zastępów strażaków zawodowych i druhów ochotników interweniowało wcześnie rano w Izdebniku. Według informacji, w ogniu miał stanąć dom. Okazało się, że potężny dym to efekt... wypalania miedzi z kabli przez właściciela.
W piątek (12.07) przed godziną szóstą rano służby ratunkowe otrzymały informację o potężnym pożarze w jednym z budynków w Izdebniku. Zgłoszenie telefoniczne najprawdopodobniej pochodziło od sąsiadów, zaniepokojonych sporym dymem wydobywającym się z posesji.
Na miejsce błyskawicznie zadysponowano zastępy strażaków zawodowych z JRG Wadowice, OSP Izdebnik oraz OSP Lanckorona. Przyjechał też patrol policji. Jak się okazało, gryzący dym nie był na szczęście efektem pożaru domu...
Mieszkaniec przed domem pozyskiwał miedź poprzez wypalanie izolacji z kabli - poinformował nas Krzysztof Cieciak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej PSP w Wadowicach.
Budynkowi nic na szczęście się nie stało, zadymiona była jedynie spora część poddasza. Strażacy ugasili ogień, który znajdował się bardzo blisko domu.
Mężczyzna został ukarany mandatem karnym w związku z niedozwolonym używaniu otwartego ognia.
(MG)