- Opublikowano: 11 listopada 2018, 14:05
- Komentarze: 51
Delegacje i poczty sztandarowe, złożenie kwiatów pod pomnikiem 12. Pułku Piechoty, pokazy musztry paradnej i sztuk wali, wspólne gotowanie z Robertem Makłowiczem, zamknięcie kapsuły czasu: tak wadowiczanie obchodzili setną rocznicę odzyskania niepodległości!
Wadowice od lat obchodzą uroczyście Narodowe Święto Niepodległości i od lat mniej więcej w podobny sposób. W niedzielę (11.12) w przypadającą setną rocznicę odzyskania niepodległości uroczystości z inicjatywy Starostwa Powiatowego w Wadowicach rozpoczęły się o godzinie 10:00 od mszy w kościele św. Piotra Apostoła, która odprawił proboszcz ks. Tadeusz Kasperek.
Po mszy, w asyście połączonych orkiestr dętych OSP Klecza i OSP Chocznia delegacje z różnych instytucji, poczty sztandarowe, i przedstawiciele władz wadowickich i miejskich spółek przemaszerowali pod pomnik 12 Pułku Piechoty. Tam odśpiewano Mazurka Dąbrowskiego i złożono kwiaty oraz oddano hołd poległym i pomordowanym w walce o niepodległość Polski. Pogoda dopisała, pojawiło się około tysiąc osób.
Nie zabrakło też przemówień. Po czterech latach o Wadowicach przypomniała sobie była burmistrz a aktualnie posłanka Ewa Filipiak, która zaprezentowała płomienną mowę... W imieniu nieobecnego posła Józefa Brynkusa przemówienie dał również Michał Siwiec Cielebon, na końcu zaś przemawiał również starosta wadowicki Bartosz Kaliński, który niedawno wygrał wybory na burmistrza Wadowic.
Po wystąpieniach orkiestry zagrały wiązankę pieśni patriotycznych po czym pochód przeszedł na wadowicki rynek gdzie Urząd Miejski w Wadowicach od południa przygotował piknik patriotyczny, zapoczątkowany wspólnym śpiewaniem hymnu.
Na pikniku obyły się pokazy musztry paradnej i sztuk walki uczniów szkół mundurowych ZDZ, wspólne gotowanie z Robertem Makłowiczem. Nie zabrakło również tortu na stulecie. Odbyło się też uroczyste zamknięcie kapsuły czasu.
Zobacz: Wadowice zamknęły swoją kapsułę czasu. Otworzą ją w 2118 roku, będą zdziwieni?
Ale to nie koniec. O godzinie 16:00 w sali teatralnej Wadowickiego Centrum Kultury będzie miał miejsce wyjątkowy koncert "W domu ojczystym" w wykonaniu dzieci i młodzieży z placówek oświatowych gminy Wadowice gminy. Program oparty jest na utworach, które miały szczególny wydźwięk historyczny, społeczny, kulturalny lub religijny na przestrzeni ostatniego stulecia. Wstęp wolny!
https://wadowiceonline.pl/wydarzenia/12823-tak-wadowice-swietowaly-setna-rocznice-odzyskania-niepodleglosci#sigFreeId05219d336f
(Marcin Guzik)
Komentarze
Szkoda tylko że grupa trzech pewnie lewicowych poglądów przy sklepie krzyczała w stronę klasy policyjnej że zbyt głośno i źle maszeruje. Po pierwsze: to są kadeci a nie grupa reprezentacyjna , po drugie to myślę że należy być dumnym z tych młodych ludzi.
może u Kopra?
To było święto zwycięstwa nad lewactwem więc przegrani byli nieobecni.
Cytuję Piękna uroczystość:
Przepraszam 55ale akurat dana uroczystość organizowali harcerze :) a nie pan starosta
Klin guzik zriobi, już nie będzie tak mieszał, bo go szybko skasuje radny Hajnosz, który potrafi słownie go pokonać
ZDj Roku
GRatuluje 8k tępych ludzi
Zresztą to i tak jest koniec nie ma co czekać na zmianę 5 lat
Najbardziej boli że ktoś próbował przez ostatnie 4 lata odbudować to co te "mordy" zniszczyły
GRrr
Z kulturą róznie bywa :) Teraz widzimy czym dla Klinowskiego były lub są Wadowice.
Tak było, wszędzie ogłaszał, że Kalińskiego popierają ważne i szanowane osoby.
W zasadzie klinowsli sam sobie winien, bo zapatrzył się tylko w jedną osobę.
W zasadzie to racja, klinu strzelił sobie w kolano. Poparcie znanej burmistrz Wadowic zawsze będzie przysparzać głosów.
Tak jak napisałeś to B. Kaliński będzie rządził nie Filipiakowa, jest to człowiek na poziomie, inteligentny i po polsku powiedziane z jajami !!!
Mylne złudzenie że pozwoli sobą kierować.
No i poco te spekulacje i sianie fermentu. Za parę dni dowiemy się jak Burmistrz Kaliński ułoży swój gabinet. Teraz te dywagacje są zbędne.
Publikacja ukazała się na portalu Pressmix
Stanisław Kotarba kosmopolita z PRL
Autor: Redakcja | Data: 02 lip 2014 0:04
Ujawniamy życiorys Stanisława Kotarby, rzecznika prasowego Urzędu Miasta Wadowice, szefa lokalnych struktur PO i radnego powiatu wadowickiego, sporządzony na podstawie jego własnych informacji zapisanych w kwestionarius zach paszportowych z lat 80. XX wieku. Niech nikogo nie dziwi ten nieco przydługi wstęp do artykułu, ale jest on konieczny, gdyż wielokrotn ie sam Stanisław Kotarba kwestionował podawane na jego temat dane, a nawet miał czelność w tej sprawie procesować się. By pozbawić go złudzeń, co do możliwości kolejnego postępowania sądowego inform ujemy, że dane na jego temat czerpiemy z własnoręcznie sporządzonych przez niego dokumentów, dostępnych w oficjalnych archiwach.
Tak dla porządku przypomnijmy, że Stanisław Kotarba, o którym piszemy urodził się 15. 04. 1959 roku w Krakowie. W lutym 1981 roku, a więc w okresie bardzo w Polsce gorącym wystąpił do biura paszportowego z prośbą o paszport na wyjazd do Szwecji w okresie od 15 lipca do 25 sierpnia 1981 roku. Zadeklarował we wniosku, że jest słuchaczem I roku Policealnego Studium Ekonomicznego na kierunku finanse i rachunkowość. Podał również, że wyjeżdża na własny koszt i ma środki na utrzymanie się. Potwierdził ten fakt zaświadczeniem z banku PKO SA (z dn. 30. 09. 1980), że posiada odpowiednie środki dewizowe w wysokości 150 dolarów. Jak na ówczesne czasy była to kwota ogromna, gdyż za miesięczną pensję asystenta na uczelni można było kupić na tzw. czarnym rynku – tzw. cinkciarzy, zaledwie 15 dolarów (zwanych bonami dolarowymi, albo też faktycznie będących dolarami) Samo zaświadczenie z banku jest też interesujące, gdyż napisane jest w nim, że Stanisław Kotarba posiada w nim konto dewizowe i z pozostający ch w jego dyspozycji środków zamierza wyżej wymienioną kwotę przeznaczyć na koszty podróży i pobyt za granicą. Możemy na te podstawie przypuszczać, że konto było większe niż 150 dolarów, ale z zaświadcz enia nie wynika jak wielkie.
Z tego samego kwestionariusza dowiadujemy się również, że Stanisław Kotarba nie należał wówczas do żadne organizacji politycznej, co niebawem się zmieni, ale o tym dalej. Kotarba przyznawał się również do wcześniejszy ch wyjazdów za granicę do Niemieckie Republiki Demokratycznej i do Związku Radzieckiego (nazwy krajów wg ówczesnej nomenklatury). Kotarbie tak się w Szwecji spodobało, że wrócił z nie (wg pieczątki przejścia granicznego w Świnoujściu) nie tak jak wnioskował, że będzie to najpóźniej 25 sierpnia 1981 roku, ale 8 września 1981. Dziś te parę dni wydają się być błahym wykroczeniem, ale nie w warunkach komunistycznej Polski Ludowej. Nie poniósł z tego tytułu nie tylko żadnych konsekwencji, ale wystąpił o kolejne wydanie paszportu. Tu przypomnimy tym , którzy tego nie wiedzą, że w Polsce Ludowej w tym okresie należało zwracać paszport po każdym powrocie do kraju i występować o niego przy kolejnym wyjeździe. W przypadku Kotarby nastąpiło to bardzo szybko i w zadziwiając ym okresie.
12 października 1981 roku Stanisław Kotarba wystąpił do Wydziału Paszportowego z wnioskiem o wydanie mu paszportu na wyjazd do Szwecji w okresie od 01 lutego do 14 lutego 1982 roku. We wniosku pojawiły się ciekawe informacje. Kotarba ujawnił się nie jako student Studium Policealnego, ale uczeń Państwowej Szkoły Muzycznej w Krakowie. Dyrektorka tej szkoły Krystyna Rapacka-Rościsz ewska udzieliła mu na wnioskowany termin urlopu. Kotarba dostał zgodę na wyjazd i paszport z prawem wielokrotnego przekraczania granicy, na okres 3 lat. 17 listopada 1981 roku Kotarba odebrał paszport.
6 sierpnia 1982 roku, a więc w środku stanu wojennego Kotarba zawnioskował o wydanie mu paszportu na Węgry, dokąd udawał się na zaproszenie prywatnej osoby. Był już wówczas studentem I roku pedagogiki opiekuńczo-wych owawczej Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Krakowie. Najciekawszy fragment tego wniosku, to rubryka, w którym składający wniosek miał podać kto z jego najbliższej rodziny stale zamieszkującej w kraju przebywa albo też ubiega się o wyjazd zagraniczny. Kotarba najpierw napisał, że nie, a potem skreślił słowo „NIKT”, a innym długopisem dopisał, że ojciec, matka i brat. Kotarba dostał paszport ważny na 12 miesięcy do Krajów Demokracji Ludowej z prawem wielokrotnego przekraczania granicy.
Na początku 1983 roku, a więc w okresie dale trwania, choć zawieszenia stanu wojennego w Polsce Kotarba wystąpił o zezwolenie na wyjazd służbowy do Grecji, na festiwal kultury. Jechał tam jako przedstawiciel Rady Uczelnianej Zrzeszenia Studentów Polskich, studenckiej organizacji wspierającej partię komunistyczną w Polsce. RU ZSP zapłaciła za jego podróż, a organizatorzy za pobyt. Wojskowa Komenda Uzupełnień nie widziała przeszkód w wydaniu Kotarbie pozwolenia na wyjazd, choć wiedziano powszechnie, że zdecydowana większość studentów, którzy dostawal i zgodę na wyjazd do krajów kapitalistyczny ch tam pozostawała. Widać Kotarbie ufano. A on nie zawiódł zaufania i wrócił z Grecji. Nie każdemu też studentowi, a raczej należy napisać, że tylko nielicznym prokomunistyczn a organizacja studencka fundowała atrakcyjną zagraniczną podróż do krajów kapitalistyczny ch.
W kolejnym, w 1984 roku Kotarba wyjeżdża na Węgry. Dostaje też zgodę na wyjazd do Szwecji – paszport do wszystkich krajów Europy na dwa lata, z prawem wielokrotnego przekraczania granic, do Republiki Federalnej Niemiec i Danii. A dalej dostaje zgodę na ponowny wyjazd do RFN. Z tego wniosku dowiadujemy się, że był w Szwecji i że nie ma już miejsca na wizy. Jednocześnie jego starszy brat zostaje – skończywszy studia w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Krakowie – instruktorem fotografii – Uwaga gdzie: W Klubie Młodych przy Uniwersytecie Robotniczym Związku Socjalistyczneg o Młodzieży Polskiej w Nowej Hucie. Z tego wyjazdu jednak Kotarba zrezygnował – po prostu tak sobie i zamienił go na wyjazd do Szwecji.
Szwecja była jak widać ulubionym miejscem pobytu naszego bohatera, bo kolejny raz wyjeżdża do niej w 1986 roku. Takim przerywnikiem jest podróż w tymże samym roku na Węgry. Przerywnikiem, bo na przełomie lat 1986/1987 znowu udaje się do Szwecji. I latem tego roku ponownie do tego kraju. W następnym roku także wybiera się do Szwecji. Wyjazdy te są w sumie bardzo krótkie: trzy- cztery tygodnie, nieraz 6 tygodni. Kotarba zawsze deklaruje, że w celach turystycznych i za każdym razem ma zaproszenie do krajów kapitalistyczny ch. Wreszcie znudzony Szwecją decyduje się wyjechać w maju 1988 roku do Australii (tak, tak !!!) przez USA. Z wniosku paszportowego na ten wyjazd dowiadujemy się, że za granicą przebywa, albo też stara się o wyjazd zagraniczny brat Kotarby.
Takie są fakty dotyczące wyjazdów zagranicznych Kotarby w latach 80. XX wieku. Oczywiście bez dodatkowych danych możemy tylko zadać kilka pytań, wierząc, że te dane się znajdą. Bo materiały są, trzeba je tylko odszukać. Nie wszystko zostało zniszczone. Zakładamy więc, że nie jest to ostatni odcinek na temat tego kim w przeszłości był Stanisław Kotarba.
Na koniec trzeba odpowiedzieć na rodzące się pewnie w niektórych głowach pytanie, po co ten artykuł? Po pierwsze, aby unaocznić mieszkańcom Wadowic, w czyje ręce złożyli oni losy ich miasta. Takich osób z niepełnymi życiorysami, mieniących się być wielkimi opozycjonistami w latach komunizmu jest w Wadowicach znacznie więcej. Czas im się przyjrzeć.
ipn, red.
Przeczytaj także:
Nękanie rzecznika wg rzecznika
„....Interesy E. Filipiak o tyle zastanawiały, że małżeństwo to nie cieszy się zbyt dobrą opinią. J.F. to domniemsny szef tzw łódzkiej ośmiornicy Bis, na początku roku po dlugim procesie skazany za kierowanie grupą przestępczą o charakterze zbrojnym . E. Filipiak najwyraźniej związki z ganssterem nie przeszkadzały. Burmistrz organizowała w restauracji własne imieniny oraz przyjmowała oficjalne delegacje zagraniczne. W ciągu czterech lat wydała w ten sposób 62 tys. zł w tej restauracji. Właściciele restauracji dostali również prawo sprzedawania pod herbem gminy Wadowice rozlewane przez siebie wino.
Wcześniej portal donosił , że knjpa dostała koncesję na sprzedaż alkoholu gdy formalnie była jeszcze placem budowy.
Dodzwoniłam się do małżonki pana F. 99 % procent złych informacji na nasz temat jest wyssanych z palca a reszta jest zmanipulowana , oświadczyła.
Również wyroku skazującego pani męża za udział w grupie, która wyłudziła 42 mln zł podatku VAT?
-Tak.
Napisałam więc w etj sprawie do Sądu Okręgowego w Łodzi. Odpowiedź Grażyny Jeżewskiej z Biura Rzecznika Prasowego „ w wyżej wymienionej sprawie zapadł wyrok 2 lutego 2015 r. ( prawomocny od 9 lutego 2015 r.) . Oskarżony Jan F. Został skazany na podstawie art. 258 paragraf 3 kk na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, dozór kuratora w okresie próby oraz grzywnę w wysokości 260 stawek dziennych , przyjmując wysokość jednej stawki z równoważna....” kwocie 30 zł. „
E. Filipiak , przygarnięta prze p. Szydło na listę kandydatów na posła dostała 3915 (głównie spoza Wadowic) i jest posłanką a RIO może sobie bawić się w zarzuty przeciw niej. IMMUNITET
KOT JEST DOŚĆ TAJEMNICZY, CIEKAWE DLACZEGO ?
Zastanawiam się czy aby Pan nie naruszył ustawy o ochronie danych osobowych, na dziś RODO. Rozumiem, że może Pan nie darzyć sympatią Pana Kotarby, ale nie musi nam Pan przedstawiać jego szczegółowego życiorysu. Pan uważa, bo ta nienawiść Pana zniszczy, a przecież i tak ma Pan już problemy ze zdrowiem. Jest już Pan w tym wieku, że powinien Pan raczej zająć się sobą i swój czas poświęcić rodzinie.
Oni poradzą sobie z Klinowskim, Kotem, Całus, Jurczakiem, Koprem, Kamińską, Siłkowską i resztą.
Nie dociera do wsiowo-ciemnogr odzkiego, zakutego łba, że były to uroczystości miejskie, a nie powiatowe. Starosta powinien defilować z sołtysem w Łączanach, ewentualnie pod czerwonymi sztandarami z tatusiem PZPR w Tomicach.
przez tych tępych ludzi
Między innymi ciebie miał na uwadze Józef Piłsudski twierdząc że "Polska naród wspaniały tylko ludzie kurwy"
Dojazd od strony Choczni brak flag, dojazd od dyrony Krakowa brak, od strony Suchej brak, od strony zatora tylko kilka flag na rondzie dalej wzdłuż ulicy bieda na maxa !!!!
TO JEST PATOLOGIA !!!
Takich ludzi właśnie podsumował Józef Piłsudski zaliczył ich właśnie do tej grupy.
ROzDO to jest taka ze ROZDO a potym całe życie na nią robisz !!! :D :D :D
POLITYKA WADOWIC NIE JEST ZWIĄZANA Z POLITYKĄ NA TEMAT NIEPODLEGŁOŚCI KRAJU !!!
Nie podszywaj się pode mnie kaliński pociotku.
tu znów będą Filipiakowice,
już Kocicho warczy zza skały,
już się asystenty pospuszczały.
Okolica ta znów będzie gniła,
ta lokalna sitwa powróciła,
myślcie sobie o tym wpisie co tam chcecie,
już za rok, za dwa pożałujecie.
To są górskie okolice...