- Opublikowano: 09 października 2017, 08:45
- Komentarze: 11
Na drodze wojewódzkiej w Gierałtowicach doszło do zderzenia motocykla z samochodem osobowym. Poszkodowanego motocyklistę do szpitala zabrał śmigłowiec LPR. Przez dłuższy czas droga w tym miejscu była zablokowana.
W poniedziałek (9.10) przed godziną 7:00 rano w Gierałtowicach, na drodze wojewódzkiej Andrychów - Zator doszło do poważnego wypadku.
Kierujący motocyklem yamaha jadący w kierunku Zatora nie dostosował prędkości do warunków drogowych, na prostym odcinku stracił panowanie nad motocyklem, zjechał na przeciwległy pas jezdni i uderzył w prawidłowo jadącego opla astr — poinformowała nas Agnieszka Petek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wadowicach.
Na miejsce zadysponowano strażaków zawodowych z JRG Andrychów a także druhów ochotników z okolicznych OSP, policję a także Zespół Ratownictwa Medycznego. Osobówką oprócz kierowcy podróżował pasażer: im na szczęście nic się nie stało. Gorzej z motocyklistą - ze względu na stan zadecydowano o wezwaniu śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który przetransportował nieprzytomnego mężczyznę do krakowskiego szpitala.
Przez kilkadziesiąt minut droga w tym miejscu zablokowana, a kierowcy kierowani na objazdy. Policja ustala okoliczności tego zdarzenia. Zarówno kierowca opla jak i motocyklista byli trzeźwi.
https://wadowiceonline.pl/wydarzenia/10533-wypadek-w-gieraltowicach-motocykliste-do-szpitala-zabral-smiglowiec-lpr#sigFreeIdf5d3feefdd
(MG)
WadowiceOnline.pl
Ostatnie artykuły z kategorii Wydarzenia:
Pożar w bloku. Ewakuowano mieszkańców
Utrudnienia pod Biedronką. Zderzyły się dwa auta
Nadal szukają zaginionego urządzenia. Jest pięć tysięcy złotych nagrody
Komentarze
co ty piszesz dziś wychowywuje szkoła kler i ulica
Nie wiesz co ta rodzina przeżywa...
bylebyście nigdy nie dostali takiego bólu, cierpienia jak ta rodzina...
Rodzina przezywa, to fakt. I bardzo im współczuję. Drugim faktem jest to, że koleś nie wyrobił na prostej drodze. Brak umiejętności jak sądzę. Dostał szybką maszynę i wyłączył mózg. Tu modlitwa nie pomoże . Niestety. Póki tacy "miszczowie" będą jeździć, będzie zagrożenie
Nie wiesz co ta rodzina przeżywa...
bylebyście nigdy nie dostali takiego bólu, cierpienia jak ta rodzina...
Rodzina przezywa, to fakt. I bardzo im współczuję. Drugim faktem jest to, że koleś nie wyrobił na prostej drodze. Brak umiejętności jak sądzę. Dostał szybką maszynę i wyłączył mózg. Tu modlitwa nie pomoże . Niestety. Póki tacy "miszczowie" będą jeździć, będzie zagrożenie
Dla tego miszcza który to pisał dostał maszynę i wyłączył mózg nie wiesz jak długo jeździł i jakie strasy pokonywał mózg wyłączyłes Ty komentujac takimi słowami nie znasz osoby nie znasz sytuacji a najwięcej do powiedzenia . Nie przestaje się myśleć jak sie ma żonę i 4 miesięcznego synka w domu których sie kocha i wie że trzeba do nich wrócić widocznie nie wiesz co to miłość rodzina i bliscy którzy Cię kochają. I byle kto nie jest wstanie jeździć motocyklem spróbuj a później kometuj zobaczymy czy z Cb taki miszczu