- Opublikowano: 15 sierpnia 2015, 23:00
- Komentarze: 1
W Inwałdzie odbyły się po raz drugi Mistrzostwa Polski w Noszeniu Żon. Wzięło w nich udział ponad 60 zawodników i zawodniczek. Wygrała para Tomasz i Patrycja Bałazy, którzy zgarnęli nagrodę 3 000 zł oraz taką ilość piwa, która odpowiada wadze niesionej w zawodach małżonki...
To były niezłe sportowe emocje. W sobotę (15.08) do Inwałdu, w okolice Parku Miniatur i Warowni zjechało się ponad 60 pań i panów, aby wziąć udział w II Mistrzostwa Polski w Noszeniu... Żon. W zmaganiach mógł wziąć udział każdy, kto miał duże poczucie humoru i nie bał się wyzwań.
Reguły rywalizacji były bardzo proste: własna lub pożyczona żona (jury dopuszczało jednak narzeczone czy przyjaciółki...) w wieku powyżej 17 lat o wadze minimum 49 kilogramów. Zawodnik w jak najkrótszym czasie musiał pokonać tor przeszkód o długości 253,5 metra a w przypadku sprintu 100 metrów. Trasa składała się z dwóch suchych przeszkód (drewno, klocki słomy) oraz jednej wodnej o głębokości około jednego metra. Zawody rozgrywane zostały w trzech kategoriach: standard, sprint oraz drużynowo.
Główna nagroda imprezy i wyjazd na mistrzostwa świata w Finlandii przypadła Tomaszowi i Patrycji Bałazy. Drugie miejsce na podium zajęli Mariusz i Dorota Rokowscy, a trzecie Krzysztof Oleksy i Anna Tomiak.
W kategorii drużynowej (trzech panów w systemie sztafetowym nosiło panią) okazali się Bolesław Kantak, Łukasz Płatek, Krzysztof Malara, Agnieszka Marzec, drugie miejsce zdobyli Michał Brachaczek, Jakub Faryniarz, Wojciech Zabdyr i Marcelina Janik zaś trzecie Artur Legień, Rafał Makowiec, Krzysztof Gawęda i Jolanta Legień.
W kategorii sprint pierwsze miejsce zajęła para Krzysztof Oleksy i Anna Tomiak, drugie miejsce Mariusz i Dorota Rokowscy, zaś trzecie Łukasz Płatek i Dominika Maciejasz.
Wydarzeniu towarzyszyła muzyka, pokaz zumby, kącik zabawy dla dzieci i smaczny catering.
A skąd w ogóle pomysł na takie mistrzostwa? Pod koniec 1800 roku w fińskich lasach grasowała banda Herkko Rosvo-Ronkainena specjalizująca się w „kradzieżach” żon. Porywali białogłowy z pobliskich wiosek zarzucając je na barana i wynosząc biegiem do pobliskich lasów. Porwaną żonę można było wykupić dużą ilością piwa (minimum tyle piwa ile waży żona). Wynoszenie żon było testem na sprawność nowych członków rekrutowanych do bandy a bardzo często również sposobem na znalezienie żony na całe życie. Do XIX wiecznej tradycji „wykradania żon” nawiązują organizowane w Finlandii w mieście Sonkajarvi „Mistrzostwa Świata w Noszeniu Żon”. Zawody odbywają się od 1992 roku a udział w nim biorą zawodnicy z wielu krajów. „Noszenie żon” to sport bardzo popularny również w Stanach Zjednoczonych Ameryki, Australii, Hongkongu czy Estonii.
https://wadowiceonline.pl/sport/6027-tak-nosili-zony-w-inwaldzie#sigFreeIdf1a11b4910
(MG)
(zdjęcia: Szymon Góralczyk)
WadowiceOnline.pl
Ostatnie artykuły z kategorii Sport:
Przed wyborami burmistrz pochwalił się projektem nowej hali przy podstawówce na Kopernika
Polacy awansowali, na rynku będzie wielka strefa kibica?
Nowa siedziba Skawy Wadowice pnie się w górę. Kiedy będzie gotowa?
Izabela z Wadowic mistrzynią kraju w akrobacjach na drążku
Derby powiatu wadowickiego na start rundy wiosennej jaki IV ligi
Komentarze