Święta przesilenia wiosennego  zawsze były czasem radości z odradzającego się w przyrodzie życia.
Drukuj
Prowincjałki Zbigniewa Jurczaka. Wielkanoc

Święta przesilenia wiosennego  zawsze były czasem radości z odradzającego się w przyrodzie życia. Z tej okazji przesyłam Czytelnikom ukłony, dedykując  kilka paschalnych refleksji.

Świąteczny błogostan poprzedzała mizeria zimowego oszczędzania i marnej chudoby. Czas smuty. Prologiem podnoszącym  wartość Wielkanocnej szczęśliwości, była totalna asceza i post Wielkiego Tygodnia. Podobnie w grudniu: twardy rygor obyczajowy adwentu i świąteczna erupcja kulinarnych i obrzędowych swawoli Bożego Narodzenia. W demokracjach autorytarnych lub totalnych, gdzie większość ogranicza mniejszości nawet prawa do innego myślenia - władza najpierw stosuje działania postne, rygorystyczne, jak śruba i kij. Nadejdzie u poddanych moment krytyczny, to się trochę zreformuje, zluzuje czyli marchewka i społeczeństwo zrewiduje stosunek do władzy. Sympatia do prezesa wzrośnie, bo: "- pogonił Misiewicza a i za Maciarewicza się weźmie proszę pani. Ludzki pan, sprawiedliwy, wszystkiego nie jest w stanie ogarnąć a szkodzą mu cykliści i ateiści" -  opiniują pacjenci metody "świątecznego apetytu".

Judea, gdzie rozegrały się wydarzenia opisywane w Nowym Testamencie, była w 33 roku pod panowaniem Rzymu. Imperium Romanum, protoplasta obecnej Unii, było po reformach Oktawiana jeszcze republiką o demokratycznym ustroju. Przywileje i prawa tyczyły tylko obywateli. Nie mieli ich niewolnicy i poddani wielonarodowego imperium.  Podobnie było w czasach I Rzeczpospolitej,  kiedy demokracja szlachecka obejmowała 12% Polaków.  Chłopstwo i mieszczaństwo nie mogło decydować o państwie czyli monarchii elektoralnej. W preambule Konstytucji III RP deklarujemy kontynuację tradycji I i II Rzeczpospolitej.  Czy chodzi o liberum veto i kult Wodza? Za pomocą zamachu stanu w 1926 roku, wprowadzeniu dyktatury militarnej, opanowania parlamentu znikomą większością i siłowym rozprawieniu z opozycją - obóz Piłsudskiego i jego BBWR  budował, a jakże, demokrację parlamentarną.  W PRL-u, wódz partyjny nie militarny, ze swoim FJN też realizował demokrację parlamentarną zwaną socjalistyczną,  pod czujnym okiem pokojowego, bo z gołąbkiem pokoju - ideologicznego kolonizatora. Jak w Palestynie w początkach naszej ery. Wróćmy zatem do Judei. Rzymianie mieli religię tolerancyjną, bo politeistyczną,  Żydzi zaś monoteizm - Jahwe - w którego imieniu władzę sprawowali kapłani czyli Kościół,  zebrani w Sanhedryn - najwyższą radę obradującą w Świątyni. Król Herod był dekoracyjnym dodatkiem. Stąd płynące dla kapłanów zagrożenie ze strony młodego, żydowskiego heretyka i buntownika  imieniem Jezus, który grożąc zburzeniem sanktuarium, niósł ducha rewolty religijnej. To tak, jakby dzisiaj jakiś katolicki prorok radio maryjny, ze swoimi zwolennikami wszedł na Jasną Górę czy do Lichenia i wywalił wszystkie sklepy z dewocjonaliami, cały handel i gastronomię oraz punkty poboru kasy za msze, nawołując wiernych do opamiętania w obliczu zepsucia moralnego Kościoła. Byłby skandal a w obronie interesu Kościoła wystąpiłoby państwo; policja i sądy. Jak rządowy, rzymski Piłat. Nowy Testament dokładnie opisuje ówczesną sytuację, która zagrażała interesom kapłanów. Trzeba było wyeliminować Jezusa, mianującego się królem nowego Izraela. Nastroje były buntownicze. Z powodu okupacji działała zbrojna partyzantka i dziesiątki samozwańczych mesjaszy,  straszących ludzi końcem świata. Władza w Jerozolimie siedziała na bombie, która zresztą wybuchła za kilka lat jako powstanie zelotów. Każde zamieszanie osłabiało autorytarną władzę kapłanów. Zdecydowano wykorzystać urzędnika do zlikwidowania Jezusa.  Piłat reprezentował jednak cywilne a nie religijne prawo. "-To nie moja sprawa, to wasze, żydowskie  spory, odwalcie się ode mnie, mnie ten człowiek nic nie zrobił "- wychodzi z tekstu ewangelii. Zaaranżowali więc kapłani oskarżenie o obalenie ustroju państwa. Metoda stosowana przez autokratyczne rządy do dzisiaj. Stąd te przepychanki odpowiedzialności za skazanie zbuntowanego Żyda. Poncjusz Piłat umył ręce: "- nie jestem winien, bo to wasz żydowski problem". Jako lojalny urzędnik cesarza, przestrzegał prawa i zgodnie z zasadami demokracji ateńskiej, gdzie najwyższą władzę stanowiło zgromadzenie publiczne - takie referendum w obecnym wydaniu  - sprawę oddano pod społeczny osąd. Ludzie -demokratycznie według Piłata, a jednogłośnie ze strachu przed kapłanami - zdecydowali uwolnić Barabasza, argumentując racjonalnie, że: "zbrojnie walczył z okupantem rzymskim a ten tylko obiecywał nowe królestwo, podobno robił cuda a nie uratował Chrzciciela i sam się dał zamknąć".

Demokracja  jest jak na razie najlepszym systemem cywilizowanych rządów w krajach, gdzie społeczeństwo ma możliwość realnego kontrolowania władzy, bez konieczności wychodzenia na ulice lub barykady. Polskie pojmowanie i praktykowanie od czasów I RP dowodzi, że częściej wybieramy ulicę (rokosze, konfederacje, zamachy, strajki), bo lekceważymy - może z lenistwa, ciągłego oportunizmu i narodowej megalomanii nie tylko własne prawa, ale przede wszystkim obywatelską wiedzę. Bardziej wierzymy niż wiemy. Budujemy sprawiedliwość bez respektowania umów społecznych zawartych w Konstytucji.  Taka bezprawna sprawiedliwość władzy, albo bezprawie sprawiedliwości. Na jedno wychodzi. Prywata szlacheckiej wolności przy mentalności partyjnych Karguli - owocuje instrumentalnym traktowaniem  prawa, bo przecież sprawiedliwość musi być po naszej, władzy,  stronie. Jak napisano w Piśmie: "Istnieją umysły stworzone tak niedoskonale, że nie ma żadnej możliwości ich oświecenia". Czy dotyczy to naszej nacji? Czas rychło pokaże.

(Zbigniew Jurczak)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Rozmaitości:

Wiosenne porządki na ścieżkach rowerowych

W weekend zmiana czasu. Od lat obiecują, że ostatnia...

Ponad 900 młodych ludzi stawiło się w powiecie na kwalifikacji wojskowej

Walczą o to, aby osoby niesłyszące nie były wykluczone z życia społecznego

Plakat z grzybiarzem w parku. O co chodzi?