Jedna z wielu teorii, którą podzielam, określa państwo jako realizację umowy społecznej (J.J.Rousse
Drukuj
Prowincjałki Zbigniewa Jurczaka. Elementarz

Jedna z wielu teorii, którą podzielam, określa państwo jako realizację umowy społecznej (J.J.Rousseau).

Z wszelkiego rodzaju formami umów mamy do czynienia przez całe życie. Od szkolnej nauki po emeryturę, od zakupów w sklepie po abonament, od spółdzielni mieszkaniowej po spółki prawa handlowego, od umowy małżeństwa po testament. Państwo jest taką naszą umową na życie. Oczywiście, większość może się nie godzić twierdząc, że wszystko w ręku Boga. Nie znam jak dotąd nikogo, kto z Bogiem zawierałby jakąś umowę. Owszem z księdzem często, ale ksiądz i Kościół to nie Bóg, chociaż tworzą wiernym boskie prawa zgodnie z filozofią augustiańską aż po neotomistyczną.

Państwo jako Umowa (z dużej litery, by wagę podkreślić), zawierana jest między ludźmi mającymi wspólnotę: terytorium, języka, kultury no i musi być ta Umowa uznana przez inne państwa. Nasza Umowa na życie w spółce z mniej lub bardziej o.o. zwanej Rzeczpospolitą Polską, spisana jest w Konstytucji czyli Ustawie zasadniczej. Przyjęliśmy ją w 1997 roku. Umieszczone są tam podstawowe zasady naszego prywatnego i  obywatelskiego życia; jakie mamy prawa i jakie obowiązki. Określa też formę władz naszego wspólnego przedsiębiorstwa czyli Polski i sposób jej wybierania. Pierwszą narodową Umową była Konstytucja z 3 maja 1791 roku, która niestety nie miała szans wdrożenia, bo jako kraj, z własnej winy ogłosiliśmy upadłość. Jako udziałowcy, obywatele Polski, mamy w Umowie gwarantowane prawo do niekrępowanej wolności, własności, prawa pracy, sprawiedliwości, równości obywatelskiej, ochrony zdrowia, nauki, bezpieczeństwa, opieki itp. Za to naszym  obowiązkiem jest dbanie o dobro wspólne czyli Polskę, ponoszenie kosztów utrzymania czyli płacenie podatków oraz obowiązek obrony, gdyby nas - jak w 1939 roku - jacyś psychopaci polityczni w wojnę wpędzili.

Zgodnie z Konstytucją, jesteśmy państwem jednolitym, demokratycznym i prawnym. Ze względu na ekonomię i stosunki pracy, za PRL-u byliśmy socjalistycznym (własność społeczna a państwo socjalne) a teraz kapitalistycznym (własność prywatna, a państwo liberalno-demokratyczne). Do realizacji Umowy na nasze normalne, bezpieczne życie czyli realizacji Konstytucji, powołaliśmy sobie rząd i sądownictwo, a do przestrzegania przez nich wszystkich tej Umowy - powołaliśmy niezależny od nich wszystkich Trybunał Konstytucyjny. Powołania tych państwowych władz dokonują nasi delegaci czyli posłowie, których to my wybieramy. Oczywiście jeszcze prezydenta i senatorów dla kontrolnej równowagi. To jest ta cała chmara, hałastra, gromada przedstawicieli i urzędników opłacanych przez nas. Jak dowodzą ostatnie lata, eldorado dla cynicznych pijawek. Uświadomcie sobie wszyscy, mimo, że od dziecka w strachu nas wychowują, że ta chmara ludzi to jest nasza, Polaków służba. Jak służba na dworze monarchy, cesarza, który był właścicielem państwa, tylko że monarcha kanciarzy eliminował. Teraz właścicielem Polski jest Naród, a oni wszyscy to służba opłacana z podatków. Cokolwiek czynią, to zawsze twierdzą, że  to w naszym interesie, bo nas reprezentują. I mają zbójecką rację. Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz - kpi przysłowie. Głosowałeś na politycznego kanciarza, który został posłem? - to nie zdziwiaj, że masz  we władzy popaprańców i dyletantów. Odpuściłeś wybory? - to skorzystali polityczni szalbierze, mamiąc bigotów jezuickimi gruszkami na wierzbie. Przegrali twoi kandydaci? - może trochę mniej zachłanni, ale masz czas by się nauczyć ziarno od plew odróżniać. I pamiętaj, na wiarę to trudno zjeść kebaba w podejrzanym barze a co dopiero wybierać posła. Oni oczywiście wszyscy też są udziałowcami tej Umowy i dobrze wiedzą, jakie to eldorado być przy władzy. 

I tu jest konflikt interesów, który od kilku lat coraz bardziej dzieli Polaków. My żądamy przestrzegania i wywiązywania się z Umowy, czyli Konstytucji, oni żyją z nas i chcą jak najwięcej zarobić małym kosztem. Jak w handlu na targowisku. A że to wszystko dotyczy naszej nacji, bo jesteśmy państwem narodowym, więc z jednej i drugiej strony używa się wielu metod i zachowań, charakterystycznych dla Polaków (pomówienia, kombinacje, przekupstwo, agitacja na wiarę itp.). Władza wymyśla i wprowadza takie regulacje prawne (ustawy, rozporządzenia, zarządzenia, dekrety), by zapewnić sobie spokój i gwarancje dostatniego życia dla siebie, rodziny biologicznej i partyjnej. Bez skrupułów uczestniczy w tym Kościół, bo wie jakie z obecnej władzy ma profity. My stoimy po drugiej stronie barykady. Chcemy za nasze pieniądze mieć gwarancję przestrzegania Konstytucji i solidnego, uczciwego, efektywnego wykonywania pracy przez ludzi powołanych do władz.

W każdym państwie demokratycznym istnieje konflikt między obywatelem a władzą czyli aparatem państwowym. Idealne państwa to te, których rządy potrafią ten konflikt zminimalizować. Państwa, gdzie obywatel nie jest okradany, ale płaci świadomie podatki, bo wie, że ma zapewnione podstawowe gwarancje normalnego, bezpiecznego życia i spokojną perspektywę. Są obok nas kraje o niewielkiej liczbie ludności, małym terytorium, o niekorzystnym ukształtowaniu terenu, bez dostępu do morza, bez zasobów naturalnych. Potrafią jednak tworzyć w miarę bezkonfliktową koegzystencję tych co płacą i tych co z podatków żyją. Też mają podobne Umowy - Konstytucje - jednak bez Boga w preambule i Kościoła w życiu publicznym. .


(Zbigniew Jurczak)
(zdjęcie: Krzysztof Cabak)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Rozmaitości:

Wiosenne porządki na ścieżkach rowerowych

W weekend zmiana czasu. Od lat obiecują, że ostatnia...

Ponad 900 młodych ludzi stawiło się w powiecie na kwalifikacji wojskowej

Walczą o to, aby osoby niesłyszące nie były wykluczone z życia społecznego

Plakat z grzybiarzem w parku. O co chodzi?