Wspólnie ze Zbyszkiem Jurczakiem postanowiliśmy reaktywować jego blogowe felietony, tym razem na łama
Prowincjałki Zbigniewa Jurczaka

Wspólnie ze Zbyszkiem Jurczakiem postanowiliśmy reaktywować jego blogowe felietony, tym razem na łamach portalu. Jeśli pomysł się przyjmie, możemy spodziewać się tutaj cotygodniowych, niedzielnych Prowincjałek Zbigniewa Jurczaka, bo tak autor nazwał swoje pisanie...

Wspólnie ze Zbyszkiem Jurczakiem postanowiliśmy reaktywować  felietony znane wadowiczanom z jego bloga. Jakiś czas temu autor zaprzestał tam pisania, a że ciągnie wilka do lasu i czytane były one przez sporo grupę czytelników, doszliśmy do wniosku, że warto je jednak publikować, tym razem na portalu WadowiceOnline.pl i w formie cotygodniowych tekstów, pod nazwą Prowincjałki Zbigniewa Jurczaka. Jak zapowiada, jego refleksje będą dotyczyć obyczajów, bo one są obrazem wyższości ducha nad materią, romantyzmu nad pozytywizmem i całego irracjonalnego pojmowania rzeczywistości, wynikłej z fatalnej edukacji Polaków. Zanim zaprosimy na pierwsza część, przypomnijmy jeszcze krótko sylwetkę autora.

Zbigniew Jurczak urodził się w 1947 roku w Wadowicach. Ukończył studium nauczycielskie i Uniwersytet Jagielloński. Od czasów liceum jest animatorem życia artystycznego i kulturalnego, jest muzykiem, malarzem, autorem scenariuszy. Autor wielu publikacji o Wadowicach, redaktor kilkunastu regionalnych wydawnictw. Wychowanek harcerstwa, uczestnik wydarzeń marcowych 1968 roku, działalność opozycyjną prowadził poprzez kabaret polityczny (1968-1979). Jeden z animatorów wadowickiej „Solidarności”. Od 1970 roku pracował jako nauczyciel w Andrychowie potem w Wadowickim Domu Kultury a od 1977 roku w Spółdzielni Mieszkaniowej. Równolegle pracował też jako muzyk estradowy. Od 1984 roku pracował jako redaktor w Beskidzkiej Oficynie Wydawniczej w Bielsku Białej a następnie był kierownikiem Galerii Biura Wystaw Artystycznych. W latach 1988-89 pracował fizycznie we Francji. W 1989 roku rozpoczął własną działalność gospodarczą. Był do 1996 roku wiceprezesem i księgowym spółki akcyjnej. Założył Klub Pracy Twórczej„Beskidnicy” (1969), Towarzystwa Miłośników Ziemi Wadowickiej (1971), Galerii Sztuki Współczesnej BWA (1987), współorganizator Klubu „Garsoniera” (1977), Muzeum Historycznego Wadowic (1987), Muzeum Emila Zegadłowicza (1995). Założyciel almanachu „Beskidnicy” (1980) i „Nadskawie” (1981) oraz gazety „Nad Skawą” (1990), Były radny powiatowy. W 2010 był jednym z kandydatów na burmistrza Wadowic, ale wycofał się w drugiej turze. Jest żonaty od 1970 roku. Ma dwójkę wnuków we Francji.  Jest także armatorem statku żeglugi śródlądowej.

 

(Marcin Guzik)

 


Marzec to okazja do przypomnienia lat powojennych, bo od kilku lat honorujemy pamięć powojennych, bratobójczych walk o władzę w Polsce. W 1945 roku mieszkańcy byli przekonani, że mechanizmy demokracji będą podobne jak przed wojną a odreagowanie na okupacje dało im asumpt do społecznego zaangażowania na rzecz miasta. Trwało to może rok, półtora.

Dla Rosjan Skawa była granicą Rzeszy a Wadowice pierwszym miastem niemieckim do którego weszli, dlatego ich zachowanie, które było "wizytówką" nowego porządku - nie dziwi. Łatwiej było to jednak znosić niż okupację, albo: łatwiej było się dostosować do radzieckiego bezhołowia niż niemieckiej dyscypliny.

W tym samym czasie wielu wadowiczan szabrowało domy pożydowskie a wobec nielicznych, powracających właścicieli miało pretensje, że... wrócili. A jak się zachowywali wadowiczanie w Świdnicy, którą im przydzielono w 1945 roku do administrowania? A nasze misje w Afganistanie to niosą raj tubylcom? Niestety, wojna jest dla skretyniałych społeczeństw i dla niepoprawnych militarystów, papierowych bohaterów i polityków, którzy w sytuacji zagrożenia pierwsi zdezerterują.  

W 1945 roku do milicji i UB pierwsi zgłaszali się chłopcy z lasu, którzy byli pewni, że za ich bohaterstwo (to też ze znakiem zapytania), należy im się rekompensata, czyli udział we władzy. Nie przypuszczali jakie realia im wolność przyniosła. Często więc zachowywali się jak w lesie, większość problemów ze zwykłym bandytyzmem tworzyli nasi, niedowartościowani krajanie. Wracali później z powrotem za Skawę, do lasu i wielu dorabiało ideologię do swoich rozczarowań. Dzisiaj doczekali się politycznego promowania ich tragicznych, z ludzkiego punktu widzenia - losów.

Nie mam zamiaru bronić politycznej rzeczywistości tamtych lat, zgotowanej nam przez uległość aliantów wobec Stalina w Jałcie, ale w miarę racjonalnie spojrzeć na ten okres. Każdy czas po przejściu frontu jest dla ludności uciążliwy, nawet tragiczny. Niedawno doświadczyły tego Bałkany. Mimo wojny Wadowice szybko wróciły do ekonomicznej normalności, zburzonej później nacjonalizacją po 1950 roku. Dowodzi tego ilość rzemiosła, handlu, przemysłu – tego wszystkiego, co de facto zostało spacyfikowane gospodarczo dopiero w ostatnim dwudziestoleciu. Oczywiście brakowało wszystkiego, bo wojna kosztuje. Dziwi fakt, że trzeba było utrzymywać Armię Radziecką? Przecież roszczeniowa postawa tych żołnierzy była analogiczna do postawy naszych, którzy wyszli z lasu. Brali Rosjanie jako zwycięzcy wszelkie łupy. Najlepiej zegarki, bo stanowiły wg nich o pozycji społecznej.

Koniec wojny wywołał taki społeczny nastrój, jaki przeżywaliśmy w 1981 roku. Euforia wolności i 10 milionów członków Solidarności, których nagle wywiało jak nastał stan wojenny. Wtedy, w 1945 roku, ludzie mieli nadzieję, która pchała ich do działania. Rzeczywistość którą narzucił stalinizm (a nie komunizm, bo bym obraził anglosaskich filozofów) zweryfikowała w kilka lat społeczne postawy. Tak jak kuchnie brata Alberta i polski Londyn weryfikują nadzieje Polaków związane z okresem po 1990 roku. Tamtą jak i obecną rzeczywistość tworzyli jednak konkretni ludzie, od czasów Rokossowskiego, sami Polacy.


(Zbigniew Jurczak)
(zdjęcie: Krzysztof Cabak)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Komentarze  

+18 #1 Alicja 2017-03-12 20:05
Bardzo dobra inicjatywa.
Do nastepnej niedzieli.
+7 #2 klakier 2017-03-13 05:14
świetnie Panie Zbyszku
+7 #3 Emeryt 2017-03-13 06:42
Super! - tylko czy młodzież skrzywiona przez S przez ostatnie 25 lat w to co piszesz uwierzy?
-11 #4 Emeryt 2017-03-13 06:44
Cytuję poeta:
I znowu dyrdymały starego miłośnika komuchów i ateistów
Z Ciebie poeta tylko głowa nie ta

Nie masz uprawnień do komentowania tego artykułu.