Podane w tytule miejscowości zapewne łączy wiele osób. Znajdziemy w Wadowicach zapewne kogoś kto uro
Wadowice, Kraków, Warszawa – co je łączy?

Podane w tytule miejscowości zapewne łączy wiele osób. Znajdziemy w Wadowicach zapewne kogoś kto urodził się tutaj, studiował w Krakowie a pracuje w Warszawie. To już odpowiedź na tytuł artykułu znamy. Ale to Ks. bp Józef Guzdek i ks. dr Jan Dohnalik będą bohaterami poniższego tekstu, oni też są osobami (jednymi z wielu) których łączą wcześniej już wspomniane miasta.

Ks. biskupa chyba raczej już wszyscy znamy i kojarzymy, a dla tych którzy jednak nie, pokrótce przypomnę jego sylwetkę. Pochodzi z pobliskiej Choczni, urodził się w Wadowicach w 1956 roku – za niedługo, bo 18 marca obchodzić będzie 55-te urodziny (przy okazji składamy mu serdeczne życzenia) wspomnieć również należy o imieninach, które obchodzi dzień później – 19 marca. 

Po ukończeniu liceum ogólnokształcącego rozpoczął w Seminarium Krakowskim formację przygotowującą do kapłaństwa. Święcenia otrzymał na Wawelu od ks. kard. Franciszka Macharskiego w 1981 roku. Rozpoczął pracę duszpasterską w parafii św. Piotra i Pawła w Trzebini, następnie w parafii św. Klemensa w Wieliczce oraz u św. Anny w Krakowie. W latach 1994 – 1998 był prefektem w Wyższym Seminarium Duchownym. W tych latach podjął także pracę naukową z zakresu homiletyki, ukończonej stopniem doktora teologii w 1998 roku. Następnie był dyrektorem wydawnictwa św. Stanisława BM a w 2001 roku został mianowany rektorem we wspomnianym już Seminarium. W 2004 roku otrzymał nominację biskupią z rąk papieża Jana Pawła II, przyjmując zawołanie Tobie Panie zaufałem. W ubiegłym roku został mianowany biskupem polowym Wojska Polskiego na miejsce zmarłego pod Smoleńskiem ks. bpa Tadeusza Płoskiego.

Ks. Jan Dohnalik urodził się w Krakowie w 1977 roku, po maturze wstąpił do wspominanego już Seminarium a święcenia kapłańskie otrzymał w 2001 roku również z rąk ks. kard. Franciszka Macharskiego. W tym samym roku rozpoczął pracę w wadowickiej parafii św. Piotra Apostoła. Przy parafii prowadził duszpasterstwo, katechizował w Zespole Szkół Publicznych nr 2 (Gimnazjum nr 3) oraz w Zespole Szkół Publicznych nr 3 (Gimnazjum nr 1), brał udział w pieszych pielgrzymkach z Wadowic na Jasną Górę. Po dwóch latach pracy w Wadowicach (które nawiasem mówiąc bardzo polubił...), został skierowany przez ks. kard. Franciszka Macharskiego na studia doktoranckie na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie.

Doktorat napisał z Prawa Kanonicznego, broniąc go w 2010 roku. Po powrocie z Rzymu został skierowany do pracy w Sądzie Biskupim znajdującym się przy Kurii Metropolitalnej oraz do pracy naukowej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II jako wykładowca Prawa Kanonicznego. Wydawać by się mogło, że młody doktor pracę ma już ustabilizowaną. Jednak owa stabilizacja nie trwała długo. Po urządzeniu mieszkania w podkrakowskiej Morawicy, rozpoczęciu wykładów na uczelni i pracy w sądzie, ks. bp Józef Guzdek, ustalając kadrę ordynariatu polowego, powołał ks. Jana na stanowisko kanclerza Kurii Polowej Wojska Polskiego.

Aktualnie ks. Jan łączy dwie funkcję, tzn. jest kanclerzem Kurii Polowej oraz wykładowcą prawa na UPJPII. Niełatwą sprawą jest połączenie miejsc pracy, czyli Krakowa i Warszawy. Ale jak to krakowianie mieszkający w stolicy mówią, w Warszawie podobno najlepszy jest ekspres do Krakowa...

Ks. Jan bardzo mile wspomina pracę w Wadowicach. Chwalił atmosferę miasteczka, otwartość na duszpasterstwo, współpracę wiernych z Kościołem. Często odwiedzał nasze miasto, a co stało się już tradycją, to wspominana już pielgrzymka. Punktem obowiązkowym po powrocie na wakacje, podczas studiów, był termin 14 – 19 lipca, czyli Wadowicka Pielgrzymka z Wadowic na Jasną Górę, która była poprzedzona wieczór wcześniej, 13 lipca, Nabożeństwem Fatimskim w kościele św. Piotra.

Ks. Jan co roku był opiekunem duchowym grupy żółtej lub brązowej. Miejmy nadzieję, że ta tradycja nie zostanie zachwiana, chociaż przy tak napiętym planie pracy będzie to bardzo trudne. A może pielgrzymka z żołnierzami?

(Sebastian Kowalczyk)



Zobacz również:
Jaka to melodia, czyli co gra z wadowickiej wieży
Wywiad z Eugeniuszem Mrozem, przyjacielem Jana Pawła II
O wadowickim cmentarzu parafialnym

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Komentarze  

+4 #1 Emenuel Kant 2011-03-17 16:26
Prosimy częściej o tego typu artykuły. Podoba mi się.
Cytować
+3 #2 Piotr 2011-03-17 19:22
Artykuł świetny, oby więcej takich!
Cytować
-2 #3 Artykuł 2011-03-17 21:22
o klechach, niech mnie! Cóż takiego wartościowego oni zrobili by pisać o nich artykuły? Jaki autor ma interes w wychwalaniu jednych z wielu nic nie znaczących sługusów watykańskiego kolonizatora?
Cytować
0 #4 Onip 2011-03-17 22:08
Jakoś nie udało mi się zobaczyć pozytywnego wpływu księży na społeczeństwo wadowickie. Hipokryzja na każdym kroku. Począwszy od znamiennego napisu "...zawsze wierny..."
Cytować
+7 #5 Emenuel Kant 2011-03-17 22:11
Ehhh... Pisze Jurczak: źle, komunista. Pisze Klinowski, nie ważne, że doktor, prawnik, publicysta: źle, bo jeden debil wyrwal zdanie z kontekstu i robi z niego narkomana, więc narkoman. Piszą o księżach: źle, bo to czarne zło i hipokryci. Wyjdźcie z tych swoich zatęchłych nor sprzed tych komputerów i zobaczcie jakie piękne może być życie. Bez dowalania komuś, krytyki. To naprawdę łatwe.
Cytować
+8 #6 schreder 2011-03-17 22:12
"zawsze wierny" to nasz samorząd z ewą f. i stanisławem k.
Cytować
+4 #7 Sebastian Kowalczyk 2011-03-18 15:32
Autor miał na myśli napisanie artykułu o ludziach, którzy w jakikolwiek, mniejszy czy większy sposób, wpisali się w historię naszego miasta, którzy coś w życiu osiągnęli. Najwyraźniej pan… no właśnie pan „Artykuł” w historię Wadowic się nie wpisuje, jednocześnie nie potrafiąc dostrzec, że jest to portal nie tylko informacyjny, ale też publicystyczny czy eseistyczny, dlatego też artykuł został zamieszczony w dziale „Rozmaitości”.
Serdecznie pozdrawiam,
Autor.
Cytować
+3 #8 Ed 2011-03-19 14:11
Guzdek tylko się tutaj urodził (właściwie to w Choczni) i skończył LO. Jak wpisał się w historię Wadowic? Co dla nich zrobił? Co roku dość spora grupa uczniów kończy ogólniak - dlaczego autor pisze tylko o Guzdku? Bo został biskupem? Robota jak każda inna.
Dohnalik dwa lata indoktrynował uczniów - jak wielu przed nim i wielu po nim. Co konkretnego zrobił on dla Wadowic? Czym się wsławił?
Artykuł o tych ludziach został napisany chyba tylko dlatego, bo zostali księżmi. Niech każdy zacznie pisać o swoich znajomych, któzy urodzili się w Wadowicach i skończyli LO - wtedy to będzie ciekawie!
Cytować
+2 #9 Thor Thor 2011-03-23 00:15
Rzeczywiście, można się zastanawiać nad tym, o czym właściwie mówi artykuł. Pierwsze, kluczowe zdanie, zdaje się podawać powód, dla którego atykuł został napisany. Jednak...
czyż pierwsze zdanie nie wydaje się być jeno pretekstem aby przedstawić pewne dwie postacie? Lecz jaki w owym przedstawieniu sens? Jaki przekaz? Co miał na myśli autor oprócz wypisania krótkiej biografii/apote ozy klechów? I jak słusznie ktoś zauważył, cóż owi dwaj panowie takiego zrobili, by o nich pisać i poświęcić im jakąś część swojego życia na napisanie tego "niewiadomo-cze go"?
Ja również mogę napisać o swoich kolegach w ramach cyklu Wadowice-Kraków -Berlin, Wadowice-Kraków -Londyn, Wadowice-Kraków -Teneryfa, Wadowice-Bielsk o-Kraków-Katowi ce-Wadowice, Londyn-Kraków-Wadowice-Londyn...
I wiele zostało zrobionych przez moich kolegów/moje koleżanki - ale by o nich pisać? Nikt świata nie zbawił, a z Wadowic 90% wypier.oliła.
Cytować
Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież

Pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Redakcja portalu WadowiceOnline.pl informuje, że nie odpowiada za treść komentarzy użytkowników. Komentarze o charakterze gróźb, personalne ataki oraz komentarze zakłócające dyskusję (trolling, spam) będą usuwane.