Urodzony w Wadowicach, 91-letni Wojciech Drewniak to ciekawa postać: to więzień Auschwitz i Żołnierz
Drukuj

Urodzony w Wadowicach, 91-letni Wojciech Drewniak to ciekawa postać: to więzień Auschwitz i Żołnierz Wyklęty, odznaczony przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Jego życie było pełne poświecenia dla Polski.

Wojciech Drewniak urodził się 16 kwietnia 1922 r. w Wadowicach. Tam uczęszczał do tej samej szkoły powszechnej oraz gimnazjum, co Karol Wojtyła, przyszły papież Jan Paweł II. Jego ojciec był oficerem 12. pułku piechoty w Wadowicach, później stał na czele Rejonowej Komendy Uzupełnień w tym mieście. Był również współtwórcą Związku Inwalidów Wojennych.

W 1936 r. otrzymał pracę w starostwie w Nowym Sączu, gdzie w ślad za nim przeprowadziła się całą rodzina Drewniaków. Wojciech po zdaniu małej matury kontynuował naukę w jednej ze szkół średnich w Nowym Sączu. Kiedy nastąpiła agresja niemiecka na Polskę w 1939 r., brał udział w kampanii wrześniowej i dostał się do sowieckiej niewoli, z której został zwolniony.

Powrócił do Nowego Sącza, skąd w tym czasie wielu młodych Polaków próbowało przedostać się do Wojska Polskiego, tworzonego przez gen. Władysława Sikorskiego we Francji. Młody Wojciech został włączony do grupy przewodników, którzy ich przeprowadzali na szlaku Stary Sącz – Piwniczna a potem dalej na Bardejów – Preszów - Koszyce.

Z powodu wsypy został aresztowany w marcu 1940 r. W okresie śledztwa był więziony przez gestapo w Nowym Sączu. Następnie przekazano go do więzienia w Tarnowie, skąd 14 czerwca 1940 r. wywieziony został w pierwszym transporcie polskich więźniów politycznych do KL Auschwitz, otrzymując numer obozowy 415.

Po trudnym okresie pierwszych obozowych miesięcy, zgłosił się do pracy w stolarni, później trafił do dużych zakładów DAW (Niemieckie Zakłady Zbrojeniowe), gdzie produkowano m.in. okna i skrzynie na amunicję. Pracując tam, zachorował na tyfus plamisty i przebywał w szpitalu obozowym, który opuścił pod koniec 1943 r. Ważył 35 kilogramów i jako rekonwalescent został skierowany do komanda, które budowało obozowe baraki w KL Auschwitz II-Birkenau.

W dniu 12 listopada 1944 r. wywieziono go z Brzezinki do KL Gross – Rosen, gdzie otrzymał nr 86750. Wyzwolony został dopiero w pierwszych dniach maja 1945 r. Przyjechał do Nowego Sącza, lecz po niedługim czasie zdecydował się przedostać na Zachód, aby wstąpić do II Korpusu Polskiego, gen. Władysława Andersa we Włoszech. Przekroczył granicę koło Kamiennej Góry, a następnie czesko – niemiecką, docierając do byłego obozu jeńców wojennych w Murnau. Tam mieściła się placówka II Korpusu Polskiego, która wytypowała go do akcji ewakuacji osób z Polski, zagrożonych represjami komunistycznymi.

W dawnym obozie jenieckim w Murnau przebywali jego koledzy, związani z nim jeszcze pracą kurierską podczas okupacji. Był tam również jego przyjaciel i współwięzień z KL Auschwitz, Tadeusz Cieśla (nr obozowy 3715) oraz jego brat Edward. Po otrzymaniu zadań, środków i kontaktów udali się do Polski celem zorganizowania pierwszego przerzutu, który nastąpił przy współpracy z Francuską Misją Repatriacyjną.

Po powiadomieniu osób i skoncentrowaniu ich w okolicach Katowic oraz wystawieniu odpowiednich dokumentów i uzyskania zgody na ich repatriację do Francji, poczyniono starania o uzyskanie pociągu. Rzekoma grupa "repatriantów francuskich" liczyła około 250 osób. Byli to głównie oficerowie AK i rodziny wyższych oficerów II Korpusu Polskiego we Włoszech. Pociąg podstawiono na dworcu w Katowicach, skąd po odprawieniu jego pasażerów przez Państwowy Urząd Repatriacyjny, nastąpił wyjazd przez Czechosłowację do amerykańskiej strefy okupacyjnej w Niemczech.

Po szczęśliwym wykonaniu pierwszego zadania, Wojciech Drewniak udał się do Włoch, gdzie od dowództwa II Korpusu otrzymał kolejne zadanie sprowadzenia następnych około 60 osób. Tym razem, obok Tadeusza Cieśli i pozostałych kolegów, do zespołu, który miał wykonać to ryzykowne zadanie, został dołączony również wspomniany Edward Cieśla – ppor. AK.

Do Polski przyjechali w drugiej połowie grudnia 1945 r. Na wyznaczony termin zbiórki Edward Cieśla nie pojawił się jednak, ponieważ został aresztowany przez funkcjonariuszy UB. W tej sytuacji podjęto decyzję o natychmiastowym przerzucie ludzi przez granicę. Szczęśliwie wszyscy dotarli do Murnau.

Wojciech Drewniak otrzymał ponowny rozkaz wyjazdu do Kraju, aby wyj-śnić okoliczności aresztowania Edwarda Cieśli oraz ustalić możliwości kon-tynuowania przerzutów.

Zobacz: Pamiętajmy o wyklętych

W marcu 1946 r., wykonując powierzone mu zadanie, został aresztowany w Kielcach i przewieziony do gmachu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicz-nego w Warszawie. Tam w więzieniu przy ulicy Rakowieckiej rozpoczęło się jego śledztwo. które trwało do marca następnego roku.

Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie skazano go na karę śmierci, zamienioną mu na 10 lat więzienia, a później zaniżoną w wyniku amnestii do pięciu lat. Był więziony w Warszawie i we Wronkach. Ostatecznie wolność odzyskał w 1952 r.

Zaczął się nowy rozdział w jego życiu. Podjął pracę jako robotnik w Zakła-dach Drzewnych w Warszawie, produkujących stolarkę budowlaną, a następnie pracował w podobnych zakładach, m.in. w Płocku, Wołominie, Augustowie i Mieroszowie. W tym czasie rozpoczął zaocznie studia na kierunku technologii drewna w Akademii Rolniczej w Poznaniu, uzyskując tytuł inżyniera.

Po ukończeniu studiów pracował m.in. w Biurze Studiów i Projektów Zjednoczenia Stolarki Budowlanej w Warszawie, skąd przeniesiono go do budujących się Zakładów Stolarki Budowlanej w Sokółce koło Białegostoku, gdzie jako dyrektor tych zakładów przeszedł na emeryturę 1981 r.

W następnych latach zajmował się pracą społeczną. Był członkiem Zarządu Głównego Towarzystwa Opieki nad Oświęcimiem oraz wiceprzewodniczącym zarządu Wojewódzkiego Związku Inwalidów Wojennych w Białymstoku i Prezesem jego Oddziału w Sokółce. Działał również w Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych.

W dniu 15 listopada 1990 r., w związku z rewizją nadzwyczajną wniesioną przez Ministra Sprawiedliwości, Sąd Najwyższy w Warszawie uniewinnił Wojciecha Drewniaka od czynów przypisywanych mu przez komunistów, rzekomo godzących w dobro Polski.

W dniu 17 stycznia 2000 r. prezydent Aleksander Kwaśniewski odznaczył go Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, a Minister Obrony Naro-dowej 21 maja 2001 r. mianował Wojciecha Drewniaka na stopień majora Wojska Polskiego w stanie spoczynku.

W ubiegłym roku otrzymał Honorowe Obywatelstwo Sokółki, gdzie mieszka do dzisiaj wraz z żoną Ewą. Wkrótce ukończy 91 rok życia. Jego życie było pełne poświecenia dla Polski.

(Adam Cyra)

Zobacz również:
Włączają nowy cyfrowy przekaźnik
Darmowy Internet na rynku
Busiarze tędy jeżdżą mimo, że im nie wolno
Ksiądz Karol Wojtyła na starych fotografiach
Od Warszawy do Krakowa
Jemy pączki i faworki
Starostwo oceniło pracę swoich urzędników

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Rozmaitości:

W weekend zmiana czasu. Od lat obiecują, że ostatnia...

Ponad 900 młodych ludzi stawiło się w powiecie na kwalifikacji wojskowej

Walczą o to, aby osoby niesłyszące nie były wykluczone z życia społecznego

Plakat z grzybiarzem w parku. O co chodzi?

Wilk goni zwierzynę. Zdarzenie nagrała fotopułapka