- Opublikowano: 14 lutego 2022, 13:42
- Komentarze: 16
Palący sąsiad czy sąsiadka szczególnie na balkonie czy, o zgrozo, na klatce schodowej, to spory problem dla wielu mieszkańców. Zarządcy bloków w Wadowicach apelują o wyrozumiałość dla niepalących. Czy to jednak skutkuje?
Pewnie spora część mieszkańców to zna i jest to dla nich spory problem: palący na balkonie sąsiad czy sąsiadka, który swoim dymem uprzykrza życie osobom niepalącym w bloku. Do tego dochodza pety wokół na trawnikach czy chodnikach. Sytuacji nie poprawia tzw "papieros eletroniczny", z któego para jest również nie dla wszystkich przyjemna. Ba! Niektórzy uważają, że zapach z modnych wśród nałogowców podgrzewaczy tytoniu jest jeszcze bardziej śmierdzący niż z "normalnego" papierosa.
Wielu palaczy po wyjściu z mieszkania nie potrafi się też powstrzymać przed nałogiem do wyjścia na świeże powietrze i raczy się trującym dymem już na klatce. Sporo z nich pali również w piwnicach, co w słabo wentylowanych klatkach schodowych jest prawdziwą tragedią dla niepalących, którzy muszą wdychać te smrody.
Niedawno Komwad Spółka z o.o. zarządzająca sporą ilością bloków na wadowickich osiedlach wystosowała apel do palaczy, prosząc o zachowanie kultury w tym zakresie i wyrozumiałość dla współmieszkańców. Szczególnie dotyczy to właśnie palenia na klatce schodowej.
Prosimy o wietrzenie mieszkań oknem a nie drzwiami na klatkę schodową – czytamy w komunikacie Komwadu rozwieszonym na drzwiach do bloków
Podobne apele od czasu do czasu wystosowuje również Spółdzielnia Mieszkaniowa w Wadowicach.
Czy one jednak skutkują? Jak to u was wygląda?
(MG)