- Opublikowano: 26 kwietnia 2020, 11:40
- Komentarze: 7
Dwóch mieszkańców Wadowic po raz drugi zorganizowało zbiórkę dla Szpitala Zakaźnego w Krakowie. Odzew mieszkańców był spory, udało im się zebrać sporo rzeczy, które zostały przekazane do lecznicy.
Wbrew temu co twierdzi rząd, epidemia w kraju i na świecie obnaża bardzo trudną sytuację w naszej służbie zdrowia. Codziennie pojawiają się w kraju apele o brak podstawowych rzeczy, które wymagane są do leczenia czy kwarantanny osób zarażonych koronawirusem. W szpitalach brakuje sprzętu, środków do dezynfekcji, czy środków ochrony indywidualnej np. masek ochronnych, kombinezonów i przyłbic. Mało tego, brakuje na to również pieniędzy.
Stąd firmy, instytucje, czy zwykli mieszkańcy robią, co powinien rząd, bo w takiej sytuacji cieszą i są pomocne nawet najmniejsze inicjatywy.
Dwóch mieszkańców Wadowic o których pisaliśmy neidawno, Patryk Oleksy i Bartek Majtyka, po raz kolejny zorganizowało zbiórkę dla Szpitala Zakaźnego w Krakowie, gdzie znajduje się pierwszy front w naszym regionie w walce z epidemią koronawirusem SARS-CoV-2. Odzew mieszkańców był znowu spory, udało się zebrać sporo rzeczy.
Chłopaki przekazali do lecznicy 254 sztuk maseczek wielokrotnego użytku, 6 sztuk przyłbic, 18 litrów mydełka antybakteryjnego, płyn do dezynfekcji, 6 sztuk papierowych ręczników, 5 paczek pakowanych po 10 sztuk chusteczek higienicznych, proszek do prania, kawę, herbatę, 5 kilogramów cukru, sok do napojów, śmietanki do kawy a także 25 zgrzewek wody (150 butelek po 1,5 litra).
(MG)