- Opublikowano: 12 kwietnia 2012, 13:30
- Komentarze: 34
Dziś, w ramach prezentacji ciekawych miejsc w Wadowicach, chcielibyśmy przybliżyć niewielkie wzniesienie, położone na południowu zachód od centrum miasta: Czumę. Miejsce znakomite na spacery i wycieczki rowerowe.
Wybierając się na rodzinny spacer warto odwiedzić w Wadowicach Czumę, niewielkie wzniesienie (316 m n.p.m.) położone na południowy zachód od centrum miasta. Na większości map turystycznych próżno szukać tego miejsca. W przypadku Czumy ciężko też mówić o jej górskim, czy też beskidzkim charakterze (bardziej podobny jest on do Pogórza Wielickiego), ma jednak Czuma kilka zalet, do których należy przede wszystkim przyjemna dla oka panorama pogórskiego pasma Beskidu Małego – od Iłowca po Bliźniaki. Widoczne są także inne szczyty pasma Łamanej Skały (Groń Jana Pawła II, Gancarz). Od południowego wschodu dominują Goryczkowiec i Jaroszowicka Góra. Ze strony przeciwnej ujrzymy Pogórza Śląskie i Wielickie. Sąsiedztwo Księżego Lasu zapewnia także to, że w pobliżu często można napotkać dziką zwierzynę, głównie sarny. Szanse na spotkanie zwiększają się znacznie, jeżeli na spacer wybierzemy się wczesnym rankiem i zachowamy ciszę. Lekko pagórkowaty teren pozwala na bezproblemowe obserwacje oraz fotografię.
Ze względu na dogodne położenie i ukształtowanie terenu Czuma jest terenem nadającym się świetnie na spacery i wycieczki rowerowe. Dostać się na Czumę można z wielu stron. Możemy bezpośrednio od centrum miasta pójść ulicą Mickiewicza a następnie Sadową, po czym jej przedłużeniem w stronę ulicy Granicznej skręcając na końcu, udać się wprost na szczyt. Możemy także pójść drugą stroną, ulicą Karmelicką, minąć Park Miejski i po zejściu w dół skręcić w prawo w odnogę ulicy Karmelickiej, która także wyprowadza bezpośrednio na szczyt. Wreszcie, możemy na Czumę wejść z ulicy Krasińskiego, czy też skręcając z Karmelickiej tuż za klasztorem oo. Karmelitów.
Wprost ze "szczytu" możemy polnymi drogami skierować się w stronę Choczni. Praktycznie każde zejście z tej ścieżki doprowadzi nas albo do ulicy Kościuszki, albo do ulicy Góralskiej. Zasadniczo lepiej jest wykonać zejście w stronę ulicy Góralskiej, gdyż jest ona mniej uczęszczana przez samochody.
Nazwa szczytu pochodzi od nazwiska Waleriana Czumy, którego dom-willa znajdowała się przy ulicy Krasińskiego w Wadowicach. Dom rodziny Czumów, po nastaniu "demokracji" nie przetrwał w historii dziejów Wadowic. Podobnie zresztą jak wiele innych cennych zabytków oraz pamięć o ludziach wielkich, chociaż skromnych, zasłużonych dla miasta, regionu i całej ojczyzny. Dlatego warto w tym miejscu przypomnieć także krótką biografię generała.
https://wadowiceonline.pl/rozmaitosci/1529-ciekawe-miejsca-czuma#sigFreeIddcd59e60a8
Walerian Czuma urodził się 24 grudnia 1890 roku w Niepołomicach. Absolwentem wadowickiego gimnazjum został w 1911 roku. Ukończył studia rolnicze w Wiedniu. Od sierpnia 1914 do lutego 1918 roku należał do Drużyn Strzeleckich, a w Legionach Polskich został dowódcą batalionu 3 pułku piechoty (kapitan z listopada 1916 roku). Od kwietnia do sierpnia 1918 roku przebywał w Moskwie. Jako polski komendant placu zajmował się ewakuacją Polaków, po czym – przedostawszy się przez linię frontu – od sierpnia 1918 do stycznia 1920 roku był dowódcą polskich oddziałów na Syberii. Tam został uwięziony przez władze sowieckie. Do Polski wrócił w styczniu 1922 roku. Po dojściu do zdrowia objął nowe obowiązki. Od grudnia 1922 do maja 1927 roku pełnił obowiązki dowódcy piechoty dywizji oraz dowódcy 19 Dywizji Piechoty. Od maja 1927 do lutego 1928 roku zajmował funkcję komendanta Okręgu Warszawskiego Wilno, natomiast od marca 1928 do kwietnia 1938 roku dowodził 5 Dywizją Piechoty. Od kwietnia 1938 roku był Komendantem Głównej Straży Granicznej. W dniach 3-29 września 1939 roku, będąc od 10. lat w stopniu generała brygady, dowodził obroną Warszawy. Po kampanii wrześniowej trafił do niewoli niemieckiej. Po uwolnieniu osiadł Wielkiej Brytanii, w Penley, gdzie zmarł 7 kwietnia 1962 roku. Został pochowany na cmentarzu Wrexham. Odznaczony orderem Virtuti Militari 3, 4 i 5 klasy, Krzyżem Niepodległości z mieczami, orderem Polonia Restituta 4 klasy, Krzyżem Walecznych 4 razy oraz złotym Krzyżem Zasługi.
https://wadowiceonline.pl/rozmaitosci/1529-ciekawe-miejsca-czuma#sigFreeId9609e5536c
Jeśli znasz jakieś ciekawe miejsca w Wadowicach lub w okolicach Wadowic i uważasz, że jest ono warte przypomnienia i opisania, napisz do nas: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Zobacz inne ciekawe miejsca w Wadowicach i okolicach:
Ciekawe miejsca: Mucharz
Ciekawe miejsca: Bliźniaki
Ciekawe miejsca: Stacja Skawce
Ciekawe miejsca: Babia Góra
Ciekawe miejsca: Czuma
Ciekawe miejsca: Goryczkowiec "Dzwonek"
Ciekawe miejsca: "Boża Męka"
(Krzysztof Cabak)
(zdjęcia: Sławomir Mastek, Krzysztof Cabak)
(pomoc biograficzna Życzliwy Anonim)
Komentarze
W całości popieram!
A te zdjęcia z kopkami siana, to chyba parę lat mają? Bo nie widziałem ich tutaj już dawno! A przecież to - mogę rzec - mój rodzinny dom...
Pozdrawiam wszystkich, a zwłszcza "świrów" fotografii, którym sam niewątpliwie też jestem!
.
Zgadza się, jak dobrze kojarzę to zdjęcie jest sprzed 4 lat. Ogólnie zdjęcia z ostatnich 8 lat. Tak więc nie wszystko już aktualne ;-)
Cytuję wadowiczanin:
A kto nie pamięta? :-)
a dawniej to każdą wolną chwilkę tam spędzałem z kolegami!
Aż sięchce iśc na spacer w te miejsca, a o to chyba chodzi w tych artykułach.
Dom gen.Czumy stał przy ul.Krasińskiego po lewej stronie przy zakręcie "drogi" do bocznej bramy "Ogrodu Daniela".Mieszk ała tam mm. rodzina Staszka i rodzina (bodaj) Karola.Później rosły tam ogromne krzaki bzu czarnego.
Miłego Dnia tyż Staszek.
Dla mnie najbardziej niesamowite jest doświadczenie nieba (i przestrzeni) za ogrodami Daniela - jest go tam naprawdę dużo, teren pięknie się nań otwiera.
Domu Czumy oczywiście szkoda. Aż prosiło się, aby zostawić chociaż ścianę na pamiątkę. Niektóre płaszczury (o kocichach nie wspominając) pieją o tradycji, ojczyźnie, urządzają komiczne szopki pod Ogrodową. Ich domy zachowamy. Szkoda, że gorszy patriotyzm już dawno wyparł lepszy i starł go na pył.
Uświadamiacie mi obaj pewną mają ułomność, przez która m.in kompletnie nie nadaje się na polityka:)
Otóż nam taką wadę nadgarstków która z największym tylko trudem pozwala mi układać ręce do oklasków.
A gdy słyszę bajdurzenie - nie ważne czy to są okropne wrzaski marcującego kocicha, czy wypowiada je ktoś mi bliski, nadgarstki bolą jak jasna cholera:):)
Sprawa domu Czumy to przecież w pierwszym rzędzie sprawa jego spadkobierców. Skarb państwa(gmina) przejmuje spadek w wyjątkowych tylko okolicznościach ( nie wiem czy to miało miejsce w tym wypadku).
Po drugie - nawet gdyby tak - miała prosty wybór - rozebrać toto, żeby "pozostawiona na pamiątkę ściana" nie stanowiła dla nikogo zagrożenia, bądź własnym sumptem rewitalizować(s ic!)
Wpis na listę zabytków nie wydaje mi sie możliwy - a juz z całą pewnością, patrząc jak niszczeją prawdziwe perły - szlacheckie dworki(choćby ten w Graboszycach - ratowany jak się da przez osobę prywatną) -nie wyciągniecie kasy od Konserwatora Zabytków.
Słowem - jest aż nadto popsutych spraw, które wynikają z nieudolności, braku wyobraźni czy zwyczajnie złej woli filipiakowych - nie ma potrzeby domalowywania im nic ponad to.
BDI to świeży pomysł. Czuma i Goryczkowiec były wcześniej niż wymyślono BDI :-)
Wnioskuję z tego, że Generalna Dyrekcja prześladuje wymienione miejsca hehe.
Cytuję dziadunio:
No, że do ułomności się przyznajesz to jeszcze rozumiem ;-) , ale że udajesz politycznego słabeusza to już mi się w głowie nie mieści. Lepszy byłby jeden dziadunio w RM niż cały zastęp... dajmy na to którejś z lokalnych OSP :D
Masz rację.To były rodziny Staszka S.i Karola W.
:):)
A bóg ci zapłać za dobre słowo.
Nie mam ambicji politycznych, nie potrzebuje ani publicznych pieniędzy ani publicznego stołka. Mam własny:)
Uczestniczę w sprawach na własnych warunkach, na własną skalę i własny sposób - i wszystko wskazuje ze tak już zostanie:) No, może tylko już wkrótce cokolwiek intensywniej - ale o tym, póki co - sza:):)
Pozdrawiam.
No - i oczywiście gratuluje tych włóczęg i fotograficznych owoców. Mam swoją teorie śladami czego podązałes - ale to akurat nie nadaje sie do publicznego głoszenia;)
Nie o ambicję tu idzie a o dobro mieszkańców!!!
I własnie dla tego dobra zamierzam poprzeć kompetentną i uczciwą osobę w najbliższych wyborach:)
I... nie bierz mnie pod włos 8)
Czy mam Ci napisać to co Ty napisałeś do mnie, zdaje się 5 marca, w korespondencji prywatnej? :D
Zresztą - forum to nie miejsce na takie rozmowy.
No to kiedy idziemy na piwo? Ja stawiam!
:):) Pisywał tu swojego czasu ktoś podpisujący się agnostyk.
Ten to dopiero jest mi winny - co i rusz obiecywał ze mam u niego piwo:):):)
Dziadunio, ja już nawet bez okazji kupiłbym Ci całą zgrzewkę :)
Sądzę, że warto byłoby Cię upić i wybić Ci z głowy pewne... polityczne strachy :)
Dom gen.Czumy był zamieszkany do bodaj lat 70 (ech ta pamięć do dat i nazwisk). Później popadał już w ruinę (sie wie,sie mieszkało "u Dziedzica" na Słowackiego).
W "Ogrodzie Daniela" na wysokości Czumy były pozostałości okopów z II Wojny,a w stawku (na granicy "Ogrodu Daniela" i Czumy) znaleziono pocisk moździerzowy coś w połowie lat 60.
Miłego Dnia tyż Staszek.
Też się mieszkało,tyle że na Szpitalnej,ale to rzut beretem od Czumy.
Pozdrawiam.
musisz przestac sie onanizowac
Pamiętamy platforme na palach i jej szefa . Było fajnie. Szkoła życia. Hej!