W czwartek (15.03) na placu Kościuszki w Wadowicach, obok przystanku busów przez ponad godzinę stał s
Drukuj
Co ludzie Krzysztofa Rutkowskiego robili w Wadowicach?

W czwartek (15.03) na placu Kościuszki w Wadowicach, obok przystanku busów przez ponad godzinę stał samochód Rutkowski Patrol oraz samochód łodzkiej gazety internetowej Super Fakty. Co robili w naszym mieście?

Pojawienie się tego pojazdu wzbudziło prawdziwą sensację w Wadowicach: w czwartkowe (15.03) popołudnie przez ponad godzinę samochód z napisami Rutkowski Patrol, który zaparkował obok postoju taksówek i przystanku dla busów, budził prawdziwe poruszenie wśród przechodniów i pasażerów.

Postanowiliśmy się dowiedzieć dlaczego samochód słynnego na całą Polskę Krzysztofa Rutkowskiego, zaparkował razem z samochodem łodzkiej gazety internetowej Super Fakty praktycznie w centrum Wadowic. Niestety ludzie w kominiarkach, którzy byli w pojeździe nie byli zbyt rozmowni, podali nam jedynie numer do Krzysztofa Rutkowskiego. Skontaktowaliśmy się zatem z szefem biura detektywistycznego Krzysztofem Rutkowskim i zapytaliśmy, dlaczego jego ludzie patrolują Wadowice.

"Dotarły do nas pewne informację, sygnały, o tak zwanych różnych powiązaniach, które są na płaszczyźnie Urzędu Miasta z niektórymi firmami zajmującymi się przewozami w powiecie wadowickim. Mogą mieć one nawet charakter korupcyjny" - mówi portalowi WadowiceOnline.pl Krzysztof Rutkowski.

Informację, które rzekomo zebrał Rutkowski i jego ludzie, są sprawdzane i potwierdzane. Jak dowiedział się portal WadowiceOnline.pl, materiały, które już posiada Rutkowski wraz z materiałami, które są zbierane, zostaną przekazane do oddziału Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Krakowie. Co to za materiały i wiedza oraz czyich konkretnie powiązań dotyczą nie udało nam się dowiedzieć.

"Te materiały, czy wiedza jaką posiadamy, już w tej chwili, na tym etapie z pewnością może być spokojnie przekazywana do Centralnego Biura Antykorupcyjnego, jak również ewentualnie, ze stosownym wnioskiem do Prokuratury. To jest poważna wiedza, którą już posiadamy, ale zbyt szeroko na ten temat nie mogę mówić" - dodaje Rutkowski.

Ludzie Rutkowskiego przyjechali zobaczyć jak wygląda sytuacja i pewne rzeczy zweryfikować i sprawdzić. Podobnie jak dziennikarze łódzkiej gazety internetowej Super Fakty. Zapytaliśmy detektywa, czy o ewentualnych naruszeniach prawa dowiedział się z lokalnej prasy, doniesień mieszkańców czy z innego źródła.

"Ja prasy wadowickiej lokalnej waszej na ten temat nie czytałem, niemniej jednak dotarły do nas informację dziwnym kanałem za pośrednictwem środowisk parlamentarnych" - skomentował Rutkowski.

Czyżby w Wadowicach szykowała nam się jakaś grubsza afera i potężny szum medialny na całą Polskę? O to ten kontrowersyjny detektyw umie dbać, o czym świadczy niedawna i ciągle żywa sprawa zaginięcia 6-miesięcznej Madzi, gdzie Krzysztof Rutkowski ujawnił, iż porwanie dziecka zostało sfingowane, a jego matka mataczyła w sprawie.

 

(Marcin Guzik)

Zobacz również:
Pożar na starym wysypisku śmieci
Tłumy wadowiczan pod kolekturami
Na strażaków można liczyć
Fryzjerstwo ma się u nas dobrze
Pamiętajmy o wyklętych
Wadowiczanie z popiołem na głowach
Dziś tłusty czwartek
Wadowice na starej fotografii, część 2

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Rozmaitości:

Wiosenne porządki na ścieżkach rowerowych

W weekend zmiana czasu. Od lat obiecują, że ostatnia...

Ponad 900 młodych ludzi stawiło się w powiecie na kwalifikacji wojskowej

Walczą o to, aby osoby niesłyszące nie były wykluczone z życia społecznego

Plakat z grzybiarzem w parku. O co chodzi?