Mieszkanka Wadowic, przejętą sytuacją zziębniętej i żebrzącą na ulicy kobiety zaproponowała jej
Takiej reakcji od żebrzącej wadowiczanka się nie spodziewała

Mieszkanka Wadowic, przejętą sytuacją zziębniętej i żebrzącą na ulicy kobiety zaproponowała jej prace i wyżywienie. Jednak takiej reakcji się nie spodziewała...

Żebracy to wciąż spore zjawisko na naszych ulicach. Część żebrzących osób to faktycznie osoby w ciężkiej sytuacji, które potrzebują pomocy. Jednak coraz częściej mówi się o swoistych mafiach żebraczych, w których klęcząca mężczyzna czy kobieta prosząca o drobne to zwykły pracownik, który w ten sposób "pracuje" zarabiając nawet kilkaset złotych dziennie.

Jak pokazują statystyki policji i Straży Miejskiej, większość z żebrzących to jednak osoby nieźle sytuowane, mające mieszkania, opłacany czynsz, stały dochód w postaci renty czy emerytury, prowadzą za to zwykłe wyłudzenia oparte na wzbudzaniu współczucia i litości.

Część miast dostrzegło problem i prowadzi akcje uświadamiające. Kodeks wykroczeń jasno określa, że osoba posiadająca środki do życia, zdolna do pracy, lecz mimo tego żebrząca w miejscu publicznym, podlega karze ograniczenia wolności lub grzywny. Jeśli natomiast ktoś żebrze w sposób natarczywy, może trafić do aresztu na 30 dni lub do więzienia.

Nasza czytelniczka chciała podzielić się sytuacją, z jaką napotkała się na jedne z głównych ulicy Wadowic, gdzie napotkała żebrząca młoda, zdrowo wyglądającą, dobrze ubraną, około 40-letnią kobietę, wyziębioną od klęczenia na bruku na mrozie. Zaproponowała jej pracę, lekką, polegającą na sprzątaniu domu raz w tygodniu: odkurzanie, przetarcie kurzy, umycie jednego okna. Padła kwota od 50 do 70 złotych za około 2-3 godziny czasu plus posiłek/kawa/herbata. Jednak takiej reakcji się nie spodziewała...

Była wręcz oburzona, że wyszłam z taką propozycją, tłumaczyła się że mąż od niej odszedł, dziecko musi odebrać ze szkoły a w sumie to ją boli w plecach więc się do tego nie nadaje i żebym jednak poszukała kogoś innego. Nie uważam, żeby uczciwa praca polegająca na wysprzątaniu czyjegoś domu była bardziej uwłaczająca od pospolitego żebrania na ulicy – mówi nam zdziwiona czytelniczka.

Wygląda na to, że powinniśmy się zastanowić, czy rzucając kilka drobnych żebraczce z dzieckiem biorącej nas na litość, nie wspieramy po prostu kogoś, komu nie chce się pracować i znalazł łatwy sposób na zarobek...

(MG)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Komentarze  

+50 #1 Katarzyna 2019-01-24 13:03
Przepraszam bardzo, zwracam się z prośbą, nie kupiłaby mi pani coś do jedzenia? Słyszę to codziennie na Zatorskiej.
Nigdy nie kupiłam, inni kupują a Później ta pani jedzie do swojej wioski sasiadujacej z Wadowicami i sprzedaje te rzeczy po domach po "taniosci".
Ludzie jedzenie prędzej kupią niż kasę dasza, opłacalny biznes
+36 #2 Zjadacz chleba 2019-01-24 13:23
Widuje sie kobiete ktora co kilka dni chodzi po naszym miescie i prosi o kupno cos do jedzenia jedni kupuja inni daja kase wiec sie pytam jak to jest albo udaje i wyludza od ludzi (a taka osoba powinna zajac sie straz miejska)a jezeli jest w ciezkiej sytuacji togdzie jest opieka spoleczna? Potem jak wydazy sie jakas tragedia to wszyscy beda umywac rece
+33 #3 Bywalec Zatorskiej 2019-01-24 13:26
Większość produktów które ludzie kupią tej kobiecie jest później zostawiana przez nią w okolicznych bramach...
+29 #4 Zaczepiana 2019-01-24 13:35
A ta pani cicho żebrząca codziennie i natarczywie potrafi otworzyć buzię szeroko i głośno.
+32 #5 SZCZERY 2019-01-24 13:53
Własnie gdzie jest straz miejska czemu ja nie wylegitymuja i zajac sie nia
+21 #6 SORY 2019-01-24 15:57
TA BABCIA TO OSZUSTKA ZEBRA A WRACAJAC DO DOMU BUSEM CHWALI SIE ZNAJOMYM ILE TO ONA NIEWYLUDZI KASY
-9 #7 NIE OSĄDZAJCIE 2019-01-24 17:07
NIE OSĄDZAJCIE BO SAMI NIE WIECIE CO JESZCZE W ŻYCIU WAS CZEKA
+14 #8 RITA 2019-01-24 17:46
Ja bardzo chętnie przyjmę ofertę pracy tej pani
Jak się można skontaktować z Panią ?
+10 #9 Margolcja 2019-01-24 18:59
Zbierając na ulicy można dużo więcej mieć niż pracując dziennie po 8 godz. Znam chłopaka który u nas wymienia takie pieniądze i stojąc przez 3 godz jest w stanie uzbierać ok 400 zł w sezonie letnim. A pracując w sklepie zarobi człowiek ok 70 zł przez 8 godz..... masakra
+3 #10 katarzyna 2019-01-24 19:36
Tak ta babka to oszustka sama jej kupiłam drożdżówki no niby głodna była rzuciła do siatki ani me ani be a potem patrzę a za rogiem tańczy na to miała cholera!
+8 #11 katarzyna 2019-01-24 19:38
[quote name="katarzyna "]Tak ta babka to oszustka sama jej kupiłam drożdżówki no niby głodna była rzuciła do siatki ani me ani be a potem patrzę a za rogiem fajczy na to miała cholera!
+6 #12 adrian 2019-01-24 20:37
Frasunek jest dobry w te klocki, lubi to, chętnie ja zbeszta. Wyslac go do niej.
+8 #13 Fifi 2019-01-24 20:52
brać się za tych żebraków i oszustów, roboty jest dość ale lepiej żebrać dziady jedne.
+10 #14 niezapominajka 2019-01-24 21:36
Cytuję Zjadacz chleba:
Widuje sie kobiete ktora co kilka dni chodzi po naszym miescie i prosi o kupno cos do jedzenia jedni kupuja inni daja kase wiec sie pytam jak to jest albo udaje i wyludza od ludzi (a taka osoba powinna zajac sie straz miejska)a jezeli jest w ciezkiej sytuacji togdzie jest opieka spoleczna? Potem jak wydazy sie jakas tragedia to wszyscy beda umywac rece


kiedyś parę razy kupiłam jej sporo rzeczy spożywczych. chleb, masło, wędlina. bo trzeba sobie pomagać. przestałam, odkąd zobaczyłam ją jak wsiada w brodach i wysiada w krakowie- tam zaś natknęłam się na nią na jednej z ulic wracając na busa.
uważam, że ktoś powinien się nią zainteresować, czy aby faktycznie jest potrzebującą.
+9 #15 MATEO 2019-01-24 21:55
TO OSZUSTKA PEWNIE TERA CZYTA TE KOMENTARZE NA JAKIM TABLECIE ALBO LAPTOPIE Z GORNEJ PULKI I SIE NASRYWA ZNAS JAK TO WYDYMALA NIE JEDNEGO
+10 #16 Walenty święty 2019-01-25 04:02
A jakie zakupy robi w "ROSSMANIE"oczy wyszły mi z gałek ,ona pochodzi od Kalwarii
+11 #17 SZCZERY 2019-01-25 09:23
Ja omijam nierobow takich szerokim łukiem wole dac z rodziny lub znojomemu dziecku zeby sobie cos kupił
+7 #18 Irek_Wd 2019-01-25 13:12
Cytuję Katarzyna:
Przepraszam bardzo, zwracam się z prośbą, nie kupiłaby mi pani coś do jedzenia? Słyszę to codziennie na Zatorskiej.
Nigdy nie kupiłam, inni kupują a Później ta pani jedzie do swojej wioski sasiadujacej z Wadowicami i sprzedaje te rzeczy po domach po "taniosci".
Ludzie jedzenie prędzej kupią niż kasę dasza, opłacalny biznes

Widziałem tę samą panią w Krakowie. Również żebrała.
-1 #19 Joe 2019-01-29 00:22
Biznes jak każdy. Kto chce ten da. Jeśli nie zawadza w przejściu to niech pracuje.
+4 #20 Romi 2019-02-03 20:12
a ta właśnie Pani proszca stale po ulicach , czy kupi mi pani cos do jedzenia- itp. ma ladny dom w lanckoronie i syna nauczyła juz podobnie zebrać, często na Zatorskiej kolo mleczarni , mlodego okolo 25 lat z plecakiem , zadbanego , Chodzi i mruczy , bierze ludzi na litość , to juz jest u niej choroba, bo wcale nie jest biedna i nie potrzebuje tej pomocy .

Nie masz uprawnień do komentowania tego artykułu.