- Opublikowano: 19 lutego 2018, 10:55
- Komentarze: 7
Mocny argument dla zwolenników nazwy Jezioro Mucharskie dla Zbiornika Świnna Poręba. Już ponad 30 lat temu dziennikarze nazywali je "Morzem Mucharskim".
26 lipca ubiegłego roku była już premier rządu Beata Szydło hucznie i z pompą otwarła budowany od 1986 roku lat Zbiornik Świnna Poręba. Mimo, że "otwarty" to na razie wciąż nie wolno się w nim legalnie kąpać czy pływać kajakami, pontonami i żaglówkami, bo na brzegach ciągle stoją tabliczki "TEREN BUDOWY. WSTĘP WZBRONIONY". Brak również jakichkolwiek przystani czy miejsc wypoczynku a samo jezioro ma do dziś niewyczyszczone dno, zwłaszcza na odcinku od Zembrzyc do Dąbrówki, gdzie z wody wciąż wystają korony drzew. Nie działa również elektrownia. No cóż, ale zbiornik, przynajmniej z daleka, robi imponujące wrażenie...
Dalej nie wiadomo jak będzie nazywało się powstałe jezioro. Używana przez budowlańców nazwa Zbiornik Świnna Poręba figuruje w dokumentacjach czy na mapach. Mieszkańcy gmin, na których położony jest zbiornik raczej nie mają złudzeń i od lat promują nazwę Jezioro Mucharskie. Z kolei niektórzy uważają, że taka nazwa nic nikomu w Polsce czy na świecie nie mówi, za to Wadowice i św. Jan Paweł II są powszechnie znani. Nazwa Jezioro Wadowickie wydaje się więc oczywista.
Jest jednak mocny argument dla mieszkańców tych terenów i zwolenników pierwszego z wariantów. Jak przypomnieli sympatycy prowadzący na Facebooku profil Zdjęcia Historyczne Zembrzyc, już ponad 30 lat temu, bo w 1987 roku dziennikarz Dziennika Zachodniego w swoim artykule, w którym pisał o rozpoczęciu tej inwestycji, nazwał przyszłe jezioro "Morzem Mucharskim". Całkiem logiczne, bo najwięcej ucierpiała przy budowie zbiornika właśnie gmina Mucharz: rozebrano przebiegające tutaj tory linii kolejowej nr 103 Wadowice - Skawce, zlikwidowano drogi, domy, zakłady pracy. Pod wodą znalazły się także pola uprawne i lasy.
Decyzja o nazwie wydaje się więc oczywista, ale teraz wszystko zależy od wojewody małopolskiego...
(Marcin Guzik)