- Opublikowano: 01 grudnia 2017, 10:00
- Komentarze: 13
Dwunastometrowej wysokości choinka stanęła na wadowickim rynku. Przyjechała do nas z pobliskiego Wyźrału od pana Mariana. Teraz każdy z mieszkańców będzie mógł ją ozdobić.
To już taka tradycja, że w grudniu na Placu Jana Pawła II w Wadowicach staje bożonarodzeniowe drzewko. Nie inaczej jest w tym roku. W piątek (1.12) dwunastometrowej wysokości świerk został zainstalowany od strony ulicy Lwowskiej, w południowo-wschodniej części rynku. Przyjechało do nas tym razem z pobliskiego Wyźrału, od pana Mariana. W poprzednich latach mieliśmy drzewka z gór, z lasów Zaskala koło Nowego Targu czy naszego Podstawia i Jaroszowic.
Jego montaż zajął kilkadziesiąt minut i trzeba było do tego użyć specjalnego dźwigu: nic dziwnego, świerk jest sporej wysokości, a do tego sporo waży. Na szczęście poszło sprawnie. Akcję montażu zabezpieczała Straż Miejska. Teraz każdy kto chce, będzie mógł ubrać drzewko w świąteczne ozdoby. Najwięcej frajdy będą mieć chyba dzieci. We wtorek (5.12) o godzinie 17:00 rozpocznie się uroczyste uruchomienie lampek na choince.
https://wadowiceonline.pl/rozmaitosci/10863-dwunastometrowa-choinka-stanela-na-wadowickim-rynku#sigFreeIda0675369ce
W czwartek (30.11) rano podobne drzewko stanęło również na Placu Mickiewicza w Andrychowie. Liczący blisko 12 metrów świerk pochodzi z prywatnej plantacji. Pracownicy Zakładu Gospodarki Komunalnej w Andrychowie zajęli się jego montażem i dekoracją.
Skąd w ogóle wziął się choinkowy zwyczaj? W wielu kulturach drzewo uważane jest za symbol życia i odradzania się i płodności. Jako drzewko bożonarodzeniowe pojawiło się w XVI wieku. Tradycja choinek narodziła się podobno w Alzacji, gdzie wstawiano drzewka i ubierano je ozdobami z papieru i jabłkami (nawiązanie do rajskiego drzewa). Wielkim zwolennikiem tego zwyczaju był Marcin Luter, który zalecał spędzanie świąt w domowym zaciszu, stąd więc choinki bardzo szybko stały się popularne w protestanckich Niemczech. Później ten miły zwyczaj przejął Kościół Katolicki i rozpowszechnił w Europie Środkowej i Północnej. W XIX wieku choinka spopularyzowana została w Anglii i Francji, potem w krajach Europy Południowej. W ten sposób w naszej kulturze stała się najbardziej rozpoznawanym symbolem świąt Bożego Narodzenia.
Do Polski przenieśli ją niemieccy protestanci na przełomie XVIII i XIX wieku (w okresie zaborów) gdzie początkowo spotykana była jedynie w miastach. Potem zwyczaj ten przeniósł się na wieś, w większości wypierając tradycyjną polską ozdobę, jaką była podłaźniczka czy jemioła, oraz zastępując znacznie starszy zwyczaj (znany jeszcze z obchodów Święta Godowego) dekorowania snopka zboża, zwanego Diduchem.
Dawniej choinki ubierało się ciastkami, piernikami, orzechami (symbolizującymi dobrobyt i siłę), ozdobami z papieru i bibuły, łańcuchami (symbolizującymi więzy rodzinne), piórkami, wydmuszkami, dzwonkami (oznaczającymi dobrą nowinę), aniołami (opiekują się domem), źdźbłami traw czy zbóż a także jabłkami (symbolizują biblijny owoc i kuszenie przez Szatana Adama i Ewy). Zapalano też świeczki i zimne ognie (bronić to ma przed złymi mocami). Współcześnie dekoruje się je bombkami, cukierkami, suszonymi owocami i światełkami elektrycznymi a także Gwiazdą Betlejemską (ma pomagać w powrotach do domu z dalekich stron).
(Marcin Guzik)
Komentarze
To mówiłem ja – Jarząbek Wacław, trener drugiej klasy. Niech żyje nam prezes sto lat! Łubu dubu, łubu dubu, niech żyje nam prezes naszego klubu. Niech żyje nam! To śpiewałem ja – Jarząbek.
Proszę cię, na to się już nikt nie nabiera... ;)
Tylko, że istnieją trzy rodzaje prawdy: Cała prawda, Święta prawda i G.. prawda.
tak, zaprzeczymy, bo nie jest to pomysł Filipiakowej. Choinki na wadowickim rynku strojone były już znacznie wcześniej, jak Filipiakowa jeszcze na stojąco pod stół wchodziła. A jej "zasługą" jest wycięcie wszystkich dużych choinek na rynku i coroczne skazywanie na śmierć kolejnego drzewa ku uciesze gawiedzi.