Czy wadowicki samorząd słynie z gospodarności, a gmina rozwija się wzorowo? Tak przynajmniej od wielu
Drukuj
Ranking samorządów: Wadowice niestety bardzo słabo

Czy wadowicki samorząd słynie z gospodarności, a gmina rozwija się wzorowo? Tak przynajmniej od wielu lat zapewnia burmistrz Ewa Filipiak, przy okazji wyborów przedstawiana jako solidny i sprawdzony gospodarz. Czy jednak 16 lat rządów jej ekipy rzeczywiście uzasadnia taki pogląd?

Warto na sprawę spojrzeć w szerszym kontekście. Wygodnego i wiarygodnego punktu odniesienia dostarczają rankingi gmin przygotowywane od lat przez redakcje ogólnopolskich gazet. Dzięki nim można sobie wyrobić zdanie na temat kondycji naszej gminy i trafności wyboru polityki inwestycyjnej pani burmistrz. Nie będą to niestety wnioski budujące.

19 lipca opublikowano doroczny ranking samorządów przygotowany przez dziennik Rzeczpospolita. Oceniano w nim gminne inwestycje, wykorzystanie unijnych projektów oraz wdrażanie przyjaznych mieszkańcom rozwiązań. W rankingu Wadowice nie zostały sklasyfikowane, pojawia się za to oddalony o 15 km Zator, który zajmuje wysoką pozycję w kategorii gmin innowacyjnych. Wygląda więc na to, że Zator – miasteczko bez większych atutów, wielokrotnie mniejsze od Wadowic, bije „papieski gród” na głowę. Jak to możliwe?

Jest to pytanie ciekawe, zwłaszcza, że czołowi radni i urzędnicy, przy każdej niemal okazji powtarzają, że nasza gmina jest jedną z najlepszych w okolicy, mocna zwłaszcza w pozyskiwaniu unijnych środków. Kolejne zestawienie, tym razem przygotowane przez Dziennik Gazetę Prawną pokazuje, że deklaracje te nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. W rankingu badano zdolność polskich samorządów do absorpcji środków unijnych. Pod uwagę brano nie tylko programy, których bezpośrednimi beneficjentami są władze samorządowe, ale również wykorzystanie środków unijnych przez przedsiębiorstwa, rolników i organizacje społeczne. W przypadku tych ostatnich podmiotów zasadniczą rolę także odgrywa gmina, stanowiąc partnera wspierającego dla indywidualnych inicjatyw na swoim terenie. W rankingu Wadowice uplasowały się w środku stawki, zajmując 870 miejsce w Polsce.

Zwycięzcą rankingu została licząca 10 tys. mieszkańców podkrakowska gmina Krzeszowice, która uzyskała imponującą liczbę 6098,08 pkt., wyprzedzając Hel o ponad 500 pkt. Wynik Wadowic – 717,48 pkt. mówi sam za siebie. Jest to wyraźny spadek w porównaniu z rokiem wcześniejszym, kiedy to „dobry” wynik (168 miejsce) zawdzięczaliśmy funduszowi spójności (sfinansowano z niego budowę kanalizacji). Katastrofalna pozycja naszej gminy staje się widoczna dopiero, gdy spojrzeć, jak radzą sobie inne samorządy regionu. W porównaniu z gminami Małopolski wypadamy fatalnie. Bezdyskusyjnym liderem są wspomniane Krzeszowice, Wadowice lokują się na odległym 51 miejscu. Wyżej znalazły się: Skawina (3. miejsce!!!), Maków Podhalański (13), Oświęcim (15.), Sucha Beskidzka (26.), Kęty (38.). Z okolicznych gmin wyprzedzamy jedynie Kalwarię (58.), Andrychów (80.), Wieprz (85.) oraz Mucharz (125.).

Od razu na myśl przychodzą dwa wnioski. Po pierwsze, wyprzedziły nas gminy, które nie mają porównywalnych z nami atutów. O czym to świadczy? Ano o tym, że władze Wadowic z atutów naszej gminy w ogóle nie wykorzystują. Po drugie, słabe lokaty wszystkich gmin z powiatu wadowickiego stanowią wymowny dowód na złe zarządzanie całym obszarem powiatu, w którym w roli rozgrywających zasiadają przecież od lat dokładnie te same osoby, które „trzęsą” gminą Wadowice (patrz Stanisław Kotarba).

W zestawieniu wg ilości realizowanych przez samorządy projektów bezapelacyjnie zwycięża Kraków z 997 projektami, ale już Oświęcim, zajmując miejsce 10. ma ich tylko 58. W Wadowicach projektów doliczono się 39, co dało nam 33. miejsce. Gorzej wypadamy gdy pod uwagę wziąć ilość pozyskanych z UE środków. Mała gmina Krzeszowice (z relatywnie mniejszymi wpływami z podatków) potrafi pozyskać z funduszy europejskich 143 511 zł, a gmina Wadowice tylko 43 994,82 zł, czyli prawie o 100 milionów zł mniej! Znacznie więcej pozyskały Oświęcim (107 056 zł) czy Skawina (184 788 zł). Wadowice wypadają źle również w zestawieniu samorządów pod względem środków uzyskanych na jednego mieszkańca. Zestawienie to pozwala zorientować się, na ile gmina wykorzystuje swój gospodarczy potencjał. Krzeszowice uzyskały tu 14 341 zł, czwarta w rankingu Skawina – 4 430zł, Kraków jest w ósmy z kwotą 3 706 zł. Wadowice zajmują zaś odległe 58 miejsce z kwotą 1 161 zł! Znów wyżej od nas stoją: Kęty, Oświęcim, Sucha Beskidzka i Maków. Strach pomyśleć, jak będzie wyglądała nasza lokata za rok, skoro kanalizacji już nie remontujemy, a jedyne unijne środki w kwocie 8,4 mln zł wykorzystaliśmy na kolejny remont rynku…

Oba omówione rankingi wystawiają niezwykle surową ocenę urzędującej burmistrz i jej ekipie. Śmiało można przyjąć, że niskie oceny oraz słaba absorpcja środków unijnych dowodzą niegospodarności i nieudolności rządzącej Wadowicami Ewy Filipiak i wspierających ją radnych, którzy najwyraźniej nie rozumieją, na czym polega rozwój gminy i jakie znaczenie mają tutaj środki unijne. Brakuje chyba też dobrej woli. Z pewnością zabrakło jej kilka lat temu, gdy bez jasnego powodu Wadowice zrezygnowały z przystąpienia do programu LIDER, tracąc szansę na pozyskanie sporego zastrzyku gotówki. Pieniędzy na inwestycje gmina szuka więc w bankach, zwiększając swoje zadłużenie, zamiast aplikować w programach unijnych. Można spekulować, jakie względy odgrywają tu decydującą rolę, ale z pewnością kredyt, w przeciwieństwie do unijnych środków, uzyskać jest łatwo. Tymczasem urzędnicy gminni nie tylko nie są właściwie wyszkoleni w pozyskiwaniu środków, ale po prostu boją się podejmować decyzje i wychodzić z inicjatywą.

Również bardzo istotny okazuje się brak jednostki wyspecjalizowanej w pozyskiwaniu unijnych dotacji, która opracowywałby wnioski dla instytucji gminnych, przedsiębiorców czy stowarzyszeń. Co symptomatyczne, burmistrz Ewa Filipiak pytana przez miejskich radnych – Henryka Odrozka i Mateusza Klinowskiego, o sposób organizacji pracy nad pozyskiwaniem środków unijnych, w ogóle nie widziała potrzeby systemowego podejścia do tego zagadnienia. Nic dziwnego, bowiem rozwój gminy nie jest priorytetem jej rządów.

Zmiast postawić na obficie wspierany przez UE rozwój przedsiębiorczości lokalnej czy społeczeństwa obywatelskiego, burmistrz oparła swój pomysł na miasto wokół biznesowego i wizerunkowego wykorzystania postaci Jana Pawła 2. Na razie na tym wygrywa.

Na aplikowanie po unijne fundusze pozostał rok, konkurencja jest daleko z przodu, „tęgie głowy” w magistracie zajmują się zaś szukaniem komunistycznych spisków. Dzięki latom zaniedbań „papieskiego samorządu” straciliśmy ogromną szansę na dynamiczny rozwój i w tej mierze nic się już nie zmieni. Na pocieszenie zostaje nam jedynie fakt, że w rankingu Gazety Prawnej na doskonałym 136 miejscu znajdują się Wadowice Górne, mała wiejska i całkowicie nieznana gmina na Podkarpaciu. Istnieje więc spore prawdopodobieństwo, że ktoś pomyli je z naszym, jakże sławnym miastem…

(WD)
(zdjęcie: AL)




NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Polityka:

W niedzielę wyborcza dogrywka w Andrychowie, Kalwarii i Spytkowicach

W Kalwarii druga tura a tu ktoś ukradł banery kandydata

Maciej Koźbiał dostał się do Sejmiku. Powiat wadowicki będzie reprezentowało dwóch radnych

To najmłodszy radny Rady Powiatu wadowickiego. Przed wyborami było o nim głośno

Burmistrz Kaliński cieszy się z wygranych wyborów