Piotr Hajnosz z Wadowic, student III roku politologii na UJ zainteresował się treścią słynnego trans
Drukuj
Student politologii analizuje baner Siłkowskich

Piotr Hajnosz z Wadowic, student III roku politologii na UJ zainteresował się treścią słynnego transparentu sióstr Siłkowskich, wywieszonego na balkonie jednej z kamienic na wadowickim rynku i podzielił się swoją analizą na www.itvwadowice.pl. Dość pobieżną...

Piotr Hajnosz z Wadowic, absolwent LO im. Marcina Wadowity w Wadowicach, student III roku politologii na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, zgłosił się do redakcji Interaktywnej Telewizji Regionalnej Wadowice, zaniepokojony faktem, że są osoby, które kwestionują sens przebudowy wadowickiego rynku. Dokonał analizy wywieszonego przez siostry Siłkowskie parę tygodni temu na wadowickim rynku baneru o treści "Wadowicki Samorząd zawsze niegospodarny. Rewitalizacja rynku bez dobra mieszkańców" i podzielił się tą analizą na łamach ITV Wadowice w materiale wideo.

Zobacz wypowiedź Piotra Hajnosza dla ITV Wadowice

"Do naszej redakcji zgłosił się mieszkający w Wadowicach student politologii, który opowiadając się za renowacją Placu Jana Pawła II, jest równocześnie zaniepokojony, że są osoby, które kwestionują celowość wykonywanych prac na wadowickim ryku" - dramatycznym głosem informuję nas narrator w filmie umieszczonym na www.itvwadowice.pl pt. "Protest czy prowokacja polityczna?"

"Już w pierwszym zdaniu pojawia się stwierdzenie, że wadowicki samorząd jest zawsze niegospodarny. Szanowni państwo, w tym miejscu należy się zapytać i zastanowić, czym jest wobec tego niegospodarność. Kodeks karny w artykule 296, w sposób jasny i klarowny, wyjaśnia, że niegospodarność, jest przestępstwem, zagrożonym karą pozbawienia wolności. Tymczasem, w ponad dwudziestoletniej historii wadowickiego samorządu nie stwierdzono żadnego przypadku niegospodarności. Wobec tego stwierdzenie, że wadowicki samorząd zawsze niegospodarny, jest fałszem, a dodanie przymiotnika "zawsze" jeszcze silniej podkreśla absurdalność tego sformułowania. Podobnie z drugim hasłem transparentu. Rwitalizacja rynku bez dobra mieszkańców. Przecież realizowana właśnie rewitalizacja centrum Wadowic, będzie służyć w przyszłości wszystkim mieszkańcom naszej gminy. Należy zaznaczyć, że przy tak dużej inwestycji mogą pojawić się przejściowe problemy, czy też inne utrudnienia, co jest przecież rzeczą zrozumiałą. Na podkreślenie zasługuje fakt, że gmina Wadowice pozyskała na to przedsięwzięcie ponad 80% dofinansowanie z funduszy Unii Europejskiej, co należy traktować w tym przypadku, jako przejaw gospodarności i zaradności" - mówi dalej w materiale filmowym Piotr Hajnosz .

Wypowiedź młodego przedstawiciela struktur PO, sprawia niestety wrażenie dobrze przygotowanego propagandowego wystąpienia. Język zaś wydaje się nam dziwnie znajomy: przypomina nieco ten z propagandy czasów minionych. 

Na szczęście sprawa szybko się wyjaśniła. W nagraniu, jak pokazują zdjęcia, uczestniczył bowiem jeszcze jeden "student" - Stanisław Kotarba, również członek lokalnej PO, który spontaniczne przemyślenia Piotra Hajnosza nosił za nim spisane na kartce.


W całej sprawie uderza niestety fałsz manipulacji dwójki "studentów", ale również śmieszność zaprezentowanych przemyśleń młodego politologa. Badanie sprawy protestu sióstr Siłkowskich sprowadził bowiem do "wstępnej analizy transparentu", z samymi zainteresowanymi, siostrami Siłkowskimi w ogóle się nie spotkał.

Zofia Siłkowska, jedna z autorek kontrowersyjnego baneru twierdzi, że wystąpienie Hajnosza miało na celu wyłącznie zdyskredytowanie jej osoby i stanowiło swoistą odpowiedź na skierowane do burmistrz miasta Wadowic, Ewy Filipiak pismo:


"Nie widzę również powodów do jakichkolwiek konfliktów na tle rzekomych problemów z przyłączami kanalizacyjnymi. Jednoznaczne wyjaśnienia dyrektora miejscowego zakładu kanalizacyjnego przecinają wszelkie spekulacje w tej kwestii. Wiadomo bowiem, że do wyłącznej kompetencji właściciela nieruchomości należą wszystkie kwestie związane z projektowaniem i doprowadzaniem instalacji dotyczących konkretnego budynku" - twierdzi Piotr Hajnosz.

"Pan dyrektor wodociągów nie orientuje w sprawie, bo w planach sytuacyjnych budynku wyprowadzenie ścieków do starego kanału w Rynku przy wlocie do ulicy Lwowskiej. Gadanie, że to do właściciela należy rozwiązanie takiej sprawy, jest następnym zaciemnianiem obrazu sytuacji. Dopiero wczoraj byli u mnie pracownicy wodociągów, aby szukać rzekomo biegnącego przez sąsiednią posesję kanału. Trudno nam obronić się przed oszczerstwami i kłamstwami rzucanymi tak lekko przez ludzi, którzy w ogóle nie znają sprawy i nigdy o nic nas nie zapytali" - informuję nas zdziwiona i oburzona materiałem ITV Wadowice, Zofia Siłkowska, autorka kontrowersyjnego baneru.

Zapytaliśmy rzecznika Urzędu Miasta, Stanisława Kotarbę, jaką rolę odegrał w przygotowaniu nagrania studenta politologii. Ten jednak odmówił odpowiedzi, powołując się na fakt, że nie jest rzecznikiem Piotra Hajnosza i że to jemu powinniśmy zadać to pytanie, co zresztą uczyniliśmy, wysyłając do Pana Piotra Hajnosza maila z pytaniami i informując go telefoniczne o tym fakcie:


- Czy to pana samodzielna, prywatna ocena treści baneru?

- Czy rozmawiał pan z paniami Siłkowskimi na temat tego dlaczego wywiesiły baner?

- Wg Pana na czyje zlecenie pojawił się ten baner i kto za nim stoi jeśli nie siostry Siłkowskie?

- Czy przy nagrywaniu wypowiedzi uczestniczył ktoś, oprócz Pana i Pana Władysława Bieńka?

 


Odpowiedź Pana Piotra Hajnosza:

 

"Proszę mnie traktować poważnie i nie zadawać pytań lekceważących moją osobę. Jestem człowiekiem dorosłym i mam dość insynuacji zakładających, że ludzie nie potrafią samodzielnie myśleć i działać. Od dawna nie podoba mi się styl polityki uprawianej przez niektóre środowiska, które wszystkich wokół obwiniają, a nie widzą swoich własnych wad. Nie rozmawiałem z paniami Siłkowskimi, ponieważ nie wierzę w zapewnienia, że jest to ich samodzielna inicjatywa. Tym bardziej, że hasła na transparencie w oczywisty sposób, jak wykazałem w materiale filmowym, są nieprawdziwe. Chciałbym w jasny sposób podkreślić, że podoba mi się realizowana obecnie rewitalizacja wadowickiego rynku, który niebawem będzie dobrze służył wszystkim mieszkańcom naszej gminy. Jednocześnie, jako wadowiczanin jestem również członkiem naszej samorządowej wspólnoty i mam prawo do wyrażania własnych opinii i ocen w tej jak i w innych sprawach.

Jednocześnie dziękuję Panu Władysławowi Bieńkowi z itvWadowice.pl za nakręcenie filmu"



Cóż... Pani Zofia Siłkowska również ma prawo do wyrażania własnych opinii i ocen, co niedawno zresztą zrobiła, wypowiadając się dla naszego portalu odnośnie kontrowersyjnego baneru:



Wnioski możecie Państwo wyciągnąć sami...

AKTUALIZACJA (CZWARTEK, 7 LIPCA 2011 23:18)

Piotr Hajnosz wysłał do nas wyjaśnienie do zamieszczonego materiału:

"Stanowczo protestuję przeciwko sugerowaniu mi "śmieszności zaprezentowanych przemyśleń", bowiem w Pańskim artykule nie zamieścił Pan najważniejszego przesłania mojej wypowiedzi. Ów transparent, wg mnie obraża nas wszystkich, zarówno Pana, mnie, jak i innych mieszkańców gminy Wadowice. Przecież: "pojęcie wadowicki samorząd nie dotyczy jedynie Rady Miejskiej, ale tak naprawdę ogółu mieszkańców naszej gminy. Wobec tego fałszywy zarzut niegospodarności obraża nas wszystkich, całą gminną wspólnotę mieszkańców". Z niewiadomych dla mnie przyczyn akurat te zdania zostały wycięte z przytoczonej przez Pana mojej wypowiedzi.

Nawiązując do zdjęć jakimi okraszony jest Pana artykuł informuję, że Pan Stanisław Kotarba jest przewodniczącym Platformy Obywatelskiej RP w powiecie wadowickim, a ja wiceprzewodniczącym, dlatego nie wiem co chciał Pan przez te zdjęcia osiągnąć. Czyżby zabronić pokazywania się publicznie przez przewodniczącego i wiceprzewodniczącego powiatowej Platformy.

Dodatkowo, nie rozumiem wiązania przez Pana mojej wypowiedzi z Paniami Siłkowskimi. Już w odpowiedzi na Pana pytania podkreśliłem, że nie wierzę w to, iż cała sprawa jest samodzielną inicjatywą Pań Siłkowskich.

Widzę, że wszystko to sprawia, że moja wypowiedź, w ważnej dla naszej gminnej społeczności kwestii została wypatrzona. Powyższa sytuacja jeszcze bardziej determinuje mnie do większego zaangażowania w sprawy lokalne.

Pozdrawiam
Piotr Hajnosz"

AKTUALIZACJA (SOBOTA, 9 LIPCA 2011 11:46)

Komentarz Zofii Siłkowskiej:

""Niedoinformowanych" wyższych urzędników magistratu i spółki miejskiej WPWiK informuję po raz kolejny i liczę na ich umiejętność czytania ze zrozumieniem!

Umowa, na która tak się wszyscy powołujecie, została zawarta w 2003 roku i w żadnym zdaniu nie zawiera określenia miejsca przyłączenia budynku do kanału, a my posiadamy plan wyraźnie precyzujący to miejsce i jest to odprowadzenie do starego kanału biegnącego wzdłuż Rynku do ulicy Lwowskiej.

Skoro stary kanał w wyniku obecnego remontu został wyłączony, bo jest już miejscami zawalony (jak mnie poinformował pan Krupnik), to chyba jest oczywiste, że prowadząc nowy ciąg kanalizacji sanitarnej należało przełączyć do niego budynek. Czy to takie trudne do pojęcia? Trzeba mieć wyjątkowo dużo złej woli, albo usilnie bronić się przed odpowiedzialnością za własne niechlujstwo w przygotowaniu inwestycji do realizacji, żeby dzisiaj zarzucać nam chęć wykorzystania środków gminy na wykonanie przyłącza dla nas.

Gdyby ktokolwiek w momencie powstawania planów inwestycji chciał ustalić stan faktyczny, to nic nie stało na przeszkodzie, żeby takie wiadomości od nas uzyskał. Nikt tu nie szukał żadnych wyjaśnień, ale wszyscy chórem krzyczą, że próbujemy naciągać gminę dla załatwienia własnej sprawy. Nawet w momencie rozpoczęcia robót w styczniu br. można było jeszcze spokojnie sprawę wyjaśnić i próbowałam to zrobić, ale wtedy usłyszałam od pana Krupnika, że "możecie sobie puścić rurę do Spadzistej". Po kolejnych , pisemnych zapytaniach i zwróceniu uwagi, że propozycja pana Krupnika jest nie do zrealizowania ze względu na konieczność przejścia z rurą przez prywatne, zabudowane działki dowiedziałyśmy się, że" przecież tam jest kanał."

Na dzisiaj wiadomo tyle, że WPWiK nie ma na planach tego kanału, bo jeżeli jakiś jest, to stary, jeszcze z czasów austriackich i nie wiadomo, gdzie dokładnie przebiega, jaki jest jego stan i czy można się do niego włączyć. Jak widać obnażenie prawdy o kompletnym nieprzygotowaniu inwestycji przez miasto i jego spółki wywołało wściekłość w magistracie i teraz próbuje się na nas zrzucić całą winę.

Inną sprawą jest ogłaszanie , że gaz może być doprowadzony do każdego domu po zawarciu umowy z dostawcą. I to wskazuje na kompletną indolencję głoszących tę prawdę. Przecież już 28 kwietnia br. pisałam o tym, że przy tak dużym remoncie powinno to być uwzględnione w planach przez inwestora, aby wszystko zostało położone w drodze i nie było konieczności burzenia świeżo położonej nawierzchni. Ale widać i to nie jest zrozumiałe dla magistratu , a ewentualne roboty w drodze mogą być prowadzone kiedy komu się spodoba!!! Czy to jest gospodarne podejście do wydawania naszych pieniędzy, bo unijne nie spadają z nieba, a wkład własny trzeba mieć!!!

To tyle wyjaśnień dla tych, którzy do tej pory nie potrafią zrozumieć pobudek, jakie kierowały nami w momencie wywieszania baneru, aby uświadomić mieszkańcom, że magistrat w ogóle nie myśli o naszym dobru, a jedynie o chwale własnej!

Zofia Siłkowska"

AKTUALIZACJA (PIĄTEK, 15 LIPCA 2011 15:28)

Komentarz Andrzeja Smagi,  Prezes Zarządu WPWiK Sp. z o.o.:

"Nieprawdą jest że budynek Pani Siłkowskiej podłączony był do starego kanału biegnącego wzdłuż Rynku do ul .Lwowskiej. Stwierdzono to wykonując kontrolną odkrywkę ( wykop na gł ok 1,80 m ) w piwnicy w miejscu wskazanym przez właścicielkę- stwierdzono brak instalacji umożliwiającej takie przyłacze.

Ścieki z budynku Pani Siłkowskiej są odprowadzane do sieci miejskiej kanalizacji biegnącej w ul. Spadzistej , co zostało stwierdzone nowoczesną metodą bezwykopową poprzez monitoring kamerą przemysłową i metodą tzw zadymiania ( usługa na zlecenie wykonana przez Firmę " Unimark "). Stan techniczny kanału, sposób jego eksploatacji ,zachowane spadki, jego drożność i przepustowość pozwalają na bezproblemowe i bezpieczne przyjęcie ścieków z posesji. To wewnętrzna instalacja kanalizacyjna w budynku może wymagać gruntownej modernizacji czy remontu.


Tym samym stwierdzam, że nie istnieje żaden problem w odprowadzaniu ścieków z budynku Pani Siłkowskiej.

Andrzej Smaga - Prezes Zarządu WPWiK Sp. z o.o."

AKTUALIZACJA (PIĄTEK, 15 LIPCA 2011 19:26)

Sprostowanie do wypowiedzi Pana Prezesa Smagi, autorstwa Zofii Siłkowskiej::

"Otóż, Panie Prezesie, pierwsza sprawa to, że kamery nie użyto w czasie poszukiwań ujęcia ścieków, ponieważ pracownik stwierdził , że zaszlamowany kanał nie da się oglądnąć kamerą, bo ona niczego nie pokaże w tych warunkach. Dlatego przywieziono zadymiacz i przy użyciu tego właśnie urządzenia określono wlot i wylot tego starego kanału. Jaki jest jego stan techniczny, to właśnie bardzo nas interesuje i nie dostałam od Pana żadnej pewnej informacji w tym względzie, poza oświadczeniem, że "ten kanał jest lepszy jak ten nowy"!! No, to nie jest zapewne wiadomość korzystna dla wybrańców podłączonych do nowej kanalizacji sanitarnej w Rynku , którzy według pańskich słów mogą spodziewać się przy ulewnych deszczach zjawiska "cofki" , bo nowy kanał ma słabsze spadki.

Sprawa druga, to absolutnie niezrozumiała , nagła reakcja najważniejszych osób w WPWiK. Po tylu miesiącach opowiadania różnych rzeczy i udzielania wypowiedzi zupełnie nie na temat, nagle okazało się, że trzeba w końcu sprawę wyjaśnić. Panie Prezesie, czy tego nie można było załatwić na etapie uzgodnień projektowych, a nawet w momencie, kiedy droga już była otwarta i zgłaszałam wątpliwości ? Wtedy nikt nie starał się nic w tej sprawie zrobić, a nawet później nie było chęci sprawdzenia czegokolwiek. Gdybyśmy siedziały cicho, to do dziś WPWiK nie miał by zielonego pojęcia, gdzie ma wylot ten kanał. Dla nas właściwie nic się nie zmieniło poza stroną, z której mamy przyłączenie do kanalizacji, bo to dalej stary kanał austriacki o nieokreślonym stanie technicznym i przebiegu.

Panie Prezesie, skoro według Pańskich słów nowa kanalizacja ma gorsze dla użytkowników parametry, to w takim razie po co są wydawane tak duże pieniądze na jej wykonanie?! Czy WPWiK ma jedynie za zadanie wypełniać
polecenia magistratu i nie ma prawa głosu w kwestiach merytorycznych?

Na pewno wiem jedno, że przy wykonywaniu takiej inwestycji jak wymiana kanalizacji inwestor ma obowiązek stworzyć możliwości korzystania z nowej kanalizacji wszystkim mieszkańcom na trasie jej przebiegu, a na pewno wiem, że cała "akcja poszukiwawcza" była znacznie kosztowniejsza,niż ten kawałek rury i trójnik potrzebny do wykonania przyłącza dla naszego domu. I tu też widać to gospodarne podejście do sprawy!!!!

Zofia Siłkowska"

AKTUALIZACJA (PONIEDZIAŁEK, 18 LIPCA 2011 13:21)

Sprostowanie do komentarza Pani Siłkowskiej autorstwa Andrzeja Smagi, Prezesa Zarządu WPWiK Sp. z o.o.::

Pragnę zwrócić uwagę że ten " zaszlamowany kanał " jest wnętrzną instalacją kanlizacyjną w posesji Pani Siłkowskiej. Również pragnę zaznaczyć że pracownicy wadowickich wodociągów, podejmowali działania mające na celu ustalenie lokalizacji przebiegu Pani wewnętrznej kanalizacji sanitarnej, co powino być Pani troską a nie pracowników wodociągów. Trasa przebiegu miejskiej sieci kanalizacyjnej - kanału jest nam znana a jego monitoring w każdej chwili możliwy ( w przeciwienstwie do przykanalików Pani posesji ). W temacie tzw ew "cofki wód deszczowych" ,wyraziłem opinię że w Pani przypadku nie ma takiego zagrożenia, mimo że wody deszczowe z połaci dachowej Pani budynku zostały odprowadzone do naszej kanalizacji sanitarnej. Jeszcze raz zwracam uwagę, że tzw nazwana przez Panią " akcja poszukiwawcza ", dotyczyła Pani wewnętrznej instalacji kanalizacji w Pani budynku, w obrębie Pani posesji a proces zadymienia udowodnił że ścieki z posesji Pani Siłkowskiej są odprowadzane do miejskiej sieci kanalizacyjnej w ul.Spadzistej.

Zaznaczam rówież że na mocy z 2003 roku " Umowy o doprowadzenie wody i odprowadzenie ścieków" usługa taka na rzecz Pani Słkowskiej jest przez przedsiebiorstwo wodociągów wykonywana, a Pani Siłkowska w terminie wnosi stosowne opłaty. Informuję również że przez cały okres świadczonych przez przedsiębiorstwo usług na rzecz Pani Siłkowskiej, nie wpłynęła uwaga czy skarga dotycząca ciągłości czy ew. przerw w przyjmowaniu ścieków z posesji Pani Siłkowskiej. Mając na uwadze powyższe nie było i nie ma żadnego uzasadnienia drążenia tematu odprowadzenia ścieków z w/w posesji, a tym samym zmiany miejsca jej przyłączenia ( kompleksowa wymiana wew. instalacji w budynku i związane z tym bezzasadne koszty dla własciciela budynku) .

Z poważaniem - Andrzej Smaga"

 

(WD)




NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Polityka:

W niedzielę wyborcza dogrywka w Andrychowie, Kalwarii i Spytkowicach

W Kalwarii druga tura a tu ktoś ukradł banery kandydata

Maciej Koźbiał dostał się do Sejmiku. Powiat wadowicki będzie reprezentowało dwóch radnych

To najmłodszy radny Rady Powiatu wadowickiego. Przed wyborami było o nim głośno

Burmistrz Kaliński cieszy się z wygranych wyborów