Z cyklu Komentarz Polityczny, czyli Wadoleaks. Radny Mateusz Klinowski odpowiada na zarzuty dyrektorki Ur
Drukuj
Gminne szkoły – układ chroni swoich 2

Z cyklu Komentarz Polityczny, czyli Wadoleaks. Radny Mateusz Klinowski odpowiada na zarzuty dyrektorki Urszuli Zmysłowskiej.

Artykuł „Gminne szkoły – układ chroni swoich” traktował o sposobie procedowania przez Radę Miejską skargi jednej z nauczycielek – Janiny Ramzy. Ramza postawiła szereg zarzutów długoletniej dyrektor szkoły w Kleczy – Urszuli Zmysłowskiej. Nie była jedyna. Rada Miejska zarzutów nie zbadała, mimo wyraźnego polecenia Wojewody.

W dniu publikacji tekstu Zmysłowska została ponownie wybrana na stanowisko dyrektora. Wcześniej ponownie zwolniła Ramzę. A do radnych napisała pismo odnosząc się do treści mojego artykułu.

 

Nie mogę odmówić sobie przyjemności komentarza, zwłaszcza, że pani dyrektor w całości podważa moją argumentację. 

Na początek nieco faktów.

1. Podstawą uchwały NR V/26/2011 [http://www.wrotamalopolski.pl/NR/rdonlyres/624070F6-7C60-467E-A945-E90D441F7C97/812653/uchwalaV262011.pdf] Rady Miejskiej w Wadowicach z dnia 28 lutego 2011 w sprawie bezzasadności skargi Janiny Ramzy na działanie Dyrekcji Szkoły w Kleczy był prawomocny wyrok sądu 12 sierpnia 2010 roku, w którym stwierdzono złamanie prawa przez Urszulę Zmysłowską i nakazano przywrócić zwolnioną nauczycielkę do pracy. 

Co prawda Zmysłowska wniosła kasację od prawomocnego wyroku w sprawie Ramzy. Do czasu jej rozpatrzenia wyrok pozostaje jednak w mocy. Dyrektorka nie może więc zasłaniać się twierdzeniem, że „sprawa jest w toku”. Złamanie prawa jest ewidentne i tak przyjęła w swej uchwale Rada Miejska (warto przypomnieć o tym radnym, którzy na ponowny wybór Zmysłowskiej mieli bezpośredni wpływ, zasiadając w komisji konkursowej).

W całej sprawie należy również pamiętać, że wyrok sądu nakazał przywrócić Ramzę do pracy „na dotychczasowych warunkach”. Ramza jednak nie została przywrócona do pracy na pełnym etacie nauczyciela polonisty.

2. Zmysłowska twierdzi, że kontrole dokonywane w jej szkole nie stwierdziły żadnych nieprawidłowości. Niestety, nie było dane nam tego sprawdzić. Pomimo stawianych przeze mnie wniosków, Komisja Rewizyjna nie zajęła się analizą wyników jakichkolwiek przeprowadzonych w szkole w Kleczy kontroli.

Dotarłem za to do pisma Ewy Filipiak z dnia 18 grudnia 2009 r., podsumowującego wyniki kontroli gospodarki finansowej w szkole w Kleczy (sygn. Fn.0914/20/zal.2009) [https://www.wrotamalopolski.pl/NR/rdonlyres/C34C548E-94A0-40FC-A2E5-F1D079F63DB9/611790/ZSPkleczad.pdf]. W piśmie tym stwierdza się istnienie nieprawidłowości w zakresie gospodarki finansowej. Na to m.in. skarżyły się obie zwolnione nauczycielki.

Czy więc istotnie zarzuty nauczycielek „nie zostały w żaden sposób potwierdzone”? Mam wrażenie, że ktoś wprowadza radnych miejskich w błąd.

3. W artykule „Gminne szkoły - układ chroni swoich” nigdzie nie twierdziłem, że każdy z wysuwanych pod adresem Zmysłowskiej zarzutów jest prawdziwy. Twierdziłem natomiast, że powinny być one zbadane. W piśmie Wydziału Nadzoru Prawnego i Kontroli Wojewody Małopolskiego z 10 listopada 2010 roku wyraźnie napisano, że Rada Miejska powinna się dokonać rzetelnej analizy zasadności stawianych przez Ramzę zarzutów. Apelowałem o to w czasie sesji Rady Miejskiej i obrad Komisji Rewizyjnej. W artykule opisałem, w jaki sposób potraktowali je radni. Początkowo jednoosobowo skargę oddalił Zdzisław Szczur, przewodniczący Rady Miejskiej. Zmuszona później przez Wojewodę do zajęcia się skargą Komisja Rewizyjna nawet nie zamarkowała działań kontrolnych, a na jej czele stoi Michał Ogiegło – nauczyciel zatrudniony w szkole w Kleczy.

Fakty te stanowią solidne podstawy do przyjęcia tezy, iż urzędnicy oraz radni Wadowic ochraniają dyrektorkę Zmysłowską. Być może jest to teza nieprawdziwa, ale z pewnością nie bezpodstawną. Niestety, cierpi na tym prestiż i renoma całej gminy, gdyż przykład ten pokazuje, jak bardzo standardy państwa prawa nie są w Wadowicach szanowane.

Kładzie się to cieniem na jakości wadowickich lokalnych rządów, lecz sprawujący te rządy pretensje mogą mieć wyłącznie do siebie.

4. Kolejne wątpliwości budzi skład komisji konkursowej. Nigdzie nie napisałem, że konkursy przeprowadzono niezgodnie z prawem, co sugeruje Zmysłowska. Mam jednak powody, by twierdzić, że nie były one rzetelne, a komisja konkursowa z pewnością nie była „niezależna”. W Radzie Miejskiej nie brakuje przecież osób pracujących w oświacie, z wyższym wykształceniem, a nawet takich, które piastują stanowisko dyrektora szkoły. Gminę reprezentował jednak Szczur i inny radny, Krzysztof Salachna, wcześniej urzędnik miejski. Członkiem komisji konkursowej nie została nawet była dyrektor szkoły i przewodnicząca gminnej Komisji Oświaty – Maria Zadora.

Czy czytelnicy są w stanie odgadnąć, jakimi kryteriami kierowano się przy wyborze składu komisji konkursowej? Szkopuł w tym, że nie mają o tym pojęcia nawet radni. A przecież sprawują w gminie władzę w imieniu mieszkańców. Wygląda na to, że o wszystkim zdecydowała jednoosobowo Ewa Filipiak.

5. Zmysłowska zarzuca mi, że feruję wyroki bez weryfikacji „faktów”, mimo, że w tym zakresie nie ma żadnych przeszkód. Jestem w stanie częściowo przyznać jej rację. Zacznę od tego jednak, że niemożliwość weryfikacji okoliczności przytoczonych w skardze przez Ramzę była kluczowym argumentem podnoszonym przez Ogiegło i Szczura w czasie obrad Komisji Rewizyjnej. Rzekomo dlatego skargi nie badano. Argument ten został powtórzony w treści uchwały Rady Miejskiej.

Nie skorzystałem z możliwości rozmowy z dyrektor Zmysłowską, ponieważ założyłem, że nie będzie tym zainteresowana. Obecnie widzę, że się myliłem i że nie należało poddawać się sugestiom niektórych radnych. Chciałbym zatem ten błąd naprawić i sprawę opisać w sposób satysfakcjonujący wszystkie strony sporu. Oto lista nurtujących mnie pytań, które zadawałem sobie myśląc nad poprzednim tekstem:

Jakie były rzeczywiste powody zwolnienia nauczycielek Siudut i Ramzy? Czy Zmysłowska zarzuciła im publicznie brak zaangażowania i sukcesów? Czy klasy Zmysłowskiej radzą sobie gorzej w testach końcowych niż klasy zwolnionej nauczycielki Ramzy? Czy zwolnione nauczycielki miały gorsze kwalifikacje zawodowe, krótszy staż pracy i mniejsze osiągnięcia, niż pozostali? Na jakiej podstawie dokonano oceny kwalifikacji? Czy przeprowadzono hospitacje? Dlaczego wyrok sądu wobec Ramzy wykonano w ten sposób, że zaproponowano jej godziny w świetlicy, skoro była polonistą i doradcą metodycznym? Czy Zmysłowska pozbawiła Ramzę możliwości uczenia klasy, której dzieci i rodzice najbardziej protestowały przeciwko zwolnieniu? Jakie było stanowisko rady rodziców wobec zwolnienia Ramzy? Czy w szkole pracują członkowie rodziny Zmysłowskiej i na jakich stanowiskach? Czy Paweł Jarosz pełni nieznaną prawu oświatowemu funkcję „społecznego” dyrektora i co to znaczy? Jakie kryteria decydują o wysokości dodatków motywacyjnych? Czy są one jawne? Czy znana jest wysokość dodatków motywacyjnych nauczycieli w szkole? Czy na rozprawie sądowej nauczycielki Siudut dyrektor Zmysłowska twierdziła, że otrzymująca jej godziny nauczycielka Dyrcz nie ma żadnego innego źródła utrzymania? Dyrcz podobno pracowała wówczas w Ognisku Pracy Pozaszkolnej, kierowanym przez… Pawła Jarosza. Czy przewodniczący Komisji Rewizyjnej – Michał Ogiegło pracuje w szkole w Kleczy na pełny etat? Czy nauczyciel ten pracuje na innym etacie w innej szkole? Jak wygląda wywiązywanie się z obowiązków, obecność na zawodach, radach pedagogicznych, lekcjach? Jak rozliczane są ewentualne nieobecności? Jak wyjaśnić fakt, że w szkole na świetlicy pracuje młody nauczyciel WF, przesunięty tam, aby etat miał Radny Ogiegło?

Pytań jest więcej, ale jeżeli pani dyrektor deklaruje chęć wyjaśnienia choćby tych kilku trapiących mnie wątpliwości, z pewnością udałoby mi się stworzyć wyważony i przemyślany obraz całej sytuacji. Sytuacji, o której, przypominam, wielokrotnie już pisały ogólnopolskie gazety.

Podobnie, jeżeli sami mają Państwo pytania do pani Zmysłowskiej, bardzo proszę zadać je w komentarzach. Skorzystajmy z publicznej deklaracji woli wyjaśnienia narosłych wokół szkoły w Kleczy wątpliwości, złożonej przez jej dyrekcję. Czekam również na informacje dotyczące działalności tej i innej szkoły od wszystkich zainteresowanych tematem. Wszystko opiszę niezwykle starannie i wszechstronnie, zachowując maksimum obiektywizmu.

W ten sposób bowiem postrzegam swoją misję radnego – mam reprezentować mieszkańców, a już zwłaszcza tych, którzy z jakiś powodów czują się w gminie poszkodowani. Można do mnie pisać bezpośrednio i anonimowo, poprzez formularz kontaktowy na moim blogu).

Niezależnie od deklaracji chęci współpracy w sprawie stawianych przez zwolnionych nauczycieli zarzutów, Zmysłowska rozważa, na ile ją zrozumiałem, pozwanie mnie do sądu. Postawę taką jak najbardziej popieram. Ewentualny proces da szansę przyjrzenia się dokumentom, liczbom, podpisom. Rzucimy okiem na prowadzone w szkole remonty, zajrzymy nawet do kuchni. Sąd ponownie wysłucha rozgoryczonych nauczycieli. Szkoła w Kleczy zasługuje bowiem na solidny audyt, a jej nauczyciele na możliwość ponownego opowiedzenia swoich historii.

Klecza wydawała się dotychczas spokojnym miejscem na uboczu głównej drogi, tymczasem jest to arena, na której rozgrywają się ludzkie dramaty, z lokalną polityka w tle. Warto obejrzeć ten fascynujący mikrokosmos pod powiększającym szkłem medialnego zainteresowania, jakie z pewnością towarzyszyć będzie postępowaniu sądowemu. Zwłaszcza, że wiąże się z nim obietnica wyciągnięcia na światło dzienne zamiecionych pod papieski dywan tajemnic.

Na koniec, przestroga dla rodziców - zainteresujcie się proszę atmosferą panującą wśród nauczycieli w szkołach, do których chodzą Państwa dzieci. Złe porządki prędzej czy później zawsze odbijają się właśnie na nich i poziomie ich wykształcenia. Nie warto tej sytuacji dłużej tolerować.

Zapraszam do wspólnego sprzątania. Odpowiedzialnych za mizerię gminnych szkół już Państwo znacie.

(Radny Mateusz Klinowski)



Zobcz również:
Gminne szkoły – układ chroni swoich
Wizerunkowa katastrofa zamiast rewitalizacji?
Wadowice jednak miastem niebezpiecznym
Lunapark, czyli Rynek - część 2
Lunapark, czyli Rynek

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Polityka:

Były burmistrz uniewinniony za rzekomą samowolę budowlaną w parku

20 lat w Unii Europejskiej. Na wadowickim rynku zbiorowe śpiewanie "Ody do radości.

Na ostatniej sesji tej kadencji pożegnano odchodzących radnych

Zielone światło od radnych. Wadowice powołały nową spółkę komunalną

Wadowice chcą utworzyć nową spółkę. Opozycja ma spore zastrzeżenia