Bloger Dziadunio ściągnął baner wyborczy Ewy Filipiak, kandydatki PiS na posła w najbliższych wybor
Drukuj
Bloger ściągnął baner Filipiak: "Oddzielmy sanctum od profanum"

Bloger Dziadunio ściągnął baner wyborczy Ewy Filipiak, kandydatki PiS na posła w najbliższych wyborach parlamentarnych. Plakat wisiał na ogrodzeniu Kaplicy Matki Bożej Pocieszenia w Świnnej Porębie, co zdenerwowało blogera. "Oddzielić sanctum od profanum!" - komentuje sprawę.

Nie da się ukryć, że wybory parlamentarne za pasem. Z płotów, ogrodzeń, dachów, czy z samochodów atakują plakaty wyborcze kandydatów i ich, najczęściej w niezbyt szczerym uśmiechu, twarze. Przed wyborami stają się celem walki wyborczej, pod osłoną nocy często znikają, są zamalowywane czy niszczone.

Sprawców ciężko znaleźć tym bardziej warta odnotowania jest ta sytuacja: w sobotę (03.10) Marcin Gładysz, znany z Internetu pod pseudonimem bloger "Dziadunio" zauważył na ogrodzeniu Kaplicy Matki Bożej Pocieszenia w Świnnej Porębie plakat kandydatki PiS, byłej już burmistrz Wadowic Ewy Filipiak. Startuje ona z naszego okręgu wyborczego z mocnego, szóstego miejsca na liście.

 

 

Popularnego blogera zdenerwował jednak fakt, że plakat wisi na obiekcie sakralnym. Niewiele myśląc, ściągnął z płotu baner i w nienaruszonym stanie zapakował go do bagażnika swojego samochodu, o czym powiadomił na swoim profilu Facebook.

Dlaczego? A jak mógłbym tego nie zrobić? Politycy mają dość przestrzeni publicznej, dość nie konsekrowanych miejsc, by agitować. Kaplica MBP od dziesiątków lat służyła i nadal służy okolicznym mieszkańcom jako miejsce zadumy i modlitwy, a nie jako polityczne medium. Zrobiłem po prostu to co należało i mam nadzieję, że to będzie wystarczająco czytelny sygnał dla polityków wszelkich formacji - oddzielamy sanctum od profanum! - mówi nam Marcin "Dziadunio" Gładysz.

Jak poinformował bloger o fakcie "deinstalacji" chciał powiadomić też proboszcza parafii, ale go nie zastał. Przypomnijmy, że wszystkie materiały wyborcze, oznaczone przez komitety wyborcze, zgodnie z art. 109 § 3 ustawy z dnia 5 stycznia 2011 roku Kodeks Wyborczy podlegają ochronie prawnej.  Ochrona prawna materiałów wyborczych to zakaz ich niszczenia, usuwania, zamalowywania itp. pod groźba kary. Niszczenie materiałów wyborczych jest wykroczeniem, za które grozi kara grzywny do 5 tysięcy złotych Jeśli zniszczenia przekraczają kwotę  250 zł to zgodnie z art. 67 § 1 Kodeksu Wykroczeń czyn taki podlega karze aresztu lub grzywny. Zapytaliśmy Gładysza, czy nie obawia się konsekwencji prawnych swojego czynu.

Materiał reklamowy zwrócę na każde żądanie, czy to samej Ewie Filipiak, czy członkom czy przedstawicielom KWW PiS. Jeżeli Ewa Filipiak uzna, że w tej sytuacji powinienem być pociągnięty do odpowiedzialności, to rzecz jasna stanę przed sądem i poddam się jego wyrokowi - dodaje bloger

Sami jesteśmy ciekawi finału tej sprawy. Jak uczy przykład chociażby ostatnich wyborów samorządowych, oplakatowanie całej gminy swoją podobizną nie zawsze jest gwarancją sukcesów wyborczych. A na koniec przypomniało nam się jeszcze jedno:

Proponowałam też, aby nie przesadzać z tymi plakatami i banerami, bo wszyscy się znamy - apelowała będąc jeszcze burmistrzem, Ewa Filipiak w liście do mieszkańców z 20 października 2014.

No właśnie...


(Marcin Guzik)
(zdjęcia: Marcin Gładysz)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Polityka:

Żona posła postawiona do pionu przez wójta Spytkowic

Były burmistrz uniewinniony za rzekomą samowolę budowlaną w parku

20 lat w Unii Europejskiej. Na wadowickim rynku zbiorowe śpiewanie "Ody do radości.

Na ostatniej sesji tej kadencji pożegnano odchodzących radnych

Zielone światło od radnych. Wadowice powołały nową spółkę komunalną