W poniedziałek (28.2) przy stuprocentowej frekwencji odbyła się kolejna (już piąta!) sesja Rady Miej
Drukuj
Radni debatowali o szkole w Ponikwi

W poniedziałek (28.2) przy stuprocentowej frekwencji odbyła się kolejna (już piąta!) sesja Rady Miejskiej w Wadowicach.

Temat, który od kilku tygodni spędzał sen z powiek części radnych i mieszkańców gminy Wadowice, stał się przedmiotem dyskusji również na sesji. Mowa o sytuacji Zespołu Szkół Publicznych w Ponikwi. Merytoryczne dysputy nad tą placówką oświatową zaczęły się na początku bieżącego roku, kiedy Pani Burmistrz Ewa Filipiak poprosiła dyrekcje szkoły wraz z nauczycielami o zastanowienie się nad przyszłością szkoły, kiedy ta ma problemy z liczbą dzieci, których w Ponikwi nie mieszka wiele, lub (jak to jest w przypadku przysiółka Chobot) rodzice wybierają inne placówki w okolicy.

Na jednym ze spotkań Pani Dyrektor Jolanty Zator - Kozłowskiej, nauczycieli, rodziców i mieszkańców wsi (9.2) byłem obecny wraz z radnymi Tomaszem Ramendą (PO) i Markiem Kubatą (Wspólny Dom). Dowiedzieliśmy się wtedy, że koszt utrzymania jednego ucznia średnio wynosi ponad 11 tysięcy złotych rocznie, co jest jednym z najwyższych wskaźników w gminie. Na tym samym spotkaniu mieszkańcy Ponikwi wystosowali petycję do Burmistrza Wadowic o utrzymanie status quo w sprawie szkoły. W sprawę zaangażował się również podróżnik mieszkający od kilku miesięcy w Ponikwi – Arkadiusz „Arun” Milcarz. Powiedział on na zebraniu w Ponikwi, że szkołę trzeba utrzymać, gdyż jest to kulturalne centrum wsi: „Ponikiew ma potencjał, a tutejsze dzieci są niezwykle zdolne intelektualnie i ciekawe świata”.

Kilkanaście dni później Komisja Inicjatyw Gospodarczych i Rozwoju oraz odpowiednia komisja oświaty opiniowały uchwałę o stopniowej likwidacji gimnazjum w Ponikwi. Przekładając „z polskiego na nasze”: uchwała przewiduje, iż nie będzie już przeprowadzany nabór do gimnazjum, a kiedy obecna I klasa skończy edukację, szkoła zostanie zamknięta. Z relacji można było wywnioskować, że jest to pewien konsensus: podstawówka zostaje, gimnazjum – nie. Nieoczekiwany dla niektórych zwrot akcji nastąpił w środę (23.2), kiedy radni dostali dwa nowe projekty uchwał, mówiące o zamiarze całkowitej likwidacji szkół już od 31 sierpnia 2011 roku, jednak przy założeniu, że uczniowie będą mogli kontynuować naukę w „Publicznym Gimnazjum” i „Publicznej Szkole Podstawowej” w Ponikwi, prowadzonej przez stowarzyszenie. Nie jest skonkretyzowane, o jakim stowarzyszeniu mowa, lecz z informacji, które podała Pani Burmistrz Filipiak i Pani Dyrektor Jolanta Zator-Kozłowska, wynika, że obecnie brane pod uwagę są dwie drogi: szkoły będą prowadzone przez Stowarzyszenie Przyjaciół Szkół Katolickich (które już prowadzi szkoły w Barwałdzie i Stanisławiu) lub stowarzyszenie powołane przez rodziców dzieci uczęszczających do szkoły w Ponikwi. Obecnie dużo bardziej prawdopodobny jest pierwszy scenariusz, lecz wszystko zależy od negocjacji prowadzonych ze Stowarzyszeniem Przyjaciół Szkół Katolickich.

Podczas dyskusji nad tymi trzema uchwałami na sesji Burmistrz Ewa Filipiak mówiła, że decyzje o zamykaniu szkół są zawsze trudne, ale wydatki na tę szkołę są wyższe niż na pozostałe placówki. Kilka słów dodała również Pani Dyrektor Jolanta Zator - Kozłowska, zapewniając, że mieszkańcy, rodzice i nauczyciele zgadzają się na wyżej wymienione działania, aby nie doprowadzić do likwidacji szkoły. Radny Henryk Odrozek (PO), powołując się na publikacją prasową, zwrócił uwagę, że przy likwidacji szkoły potrzebne są opinie związków zawodowych, i prosił przedkładających o uwzględnienie tego wymogu. Nasuwa się również pytanie, co w przypadku, kiedy negocjacje ze stowarzyszeniami zakończą się fiaskiem, a uczniowie nie będą mieli możliwości kontynuowania nauki w szkole podstawowej i gimnazjum prowadzonym przez stowarzyszenie (jak mówi uchwała). Pani Burmistrz Filipiak powiedziała, że w takiej sytuacji uchwała jest nieważna. Na koniec dyskusji radny Andrzej Petek (SLD) zapytał, co będzie z dziećmi niewierzącymi, zmuszonymi do nauki w szkole Przyjaciół Szkół Katolickich. Podczas głosowania nad uchwałami większość była za ich przyjęciem, kilka osób wstrzymywało się lub było przeciw.

Oceniając samą formę procedowania (nie potrzebę czy słuszność tych decyzji), jestem zmuszony krytycznie wypowiedzieć się o urzędnikach Urzędu Miasta (co również podkreślałem na posiedzeniu komisji). Ustawa przewiduje, że powyższe decyzje muszą być podjęte do końca lutego, czyli 28 lutego był de facto ostatnim dniem na przegłosowanie tych uchwał. Jestem przekonany, że dyskusje o problemie można było zacząć wcześniej, dzięki czemu uniknęlibyśmy nerwowej atmosfery, która była odczuwalna podczas spotkań w Ponikwi. Ponadto widzę tu nieumiejętne gospodarowanie pieniędzmi – kilka lat temu wydaliśmy ogromną kwotę na remont tej placówki, natomiast dziś byliśmy o krok od jej zamknięcia. Uważam, że forma podejmowania poniedziałkowych decyzji w szerszym kontekście pozostawia wiele do życzenia.

Pozostałe uchwały miały charakter raczej bezdyskusyjny i porządkowy. Sporą (jak na wadowickie warunki) rozbieżność w oddanych głosach przyniosło głosowanie nad umorzeniem zaległych należności Pani Zofii Wiensko. Dług został umorzony przy trzech głosach przeciw i trzech wstrzymujących się.

Istotną część posiedzenia zajęły interpelacje i zapytania radnych. Głos w tym miejscu zabrali (w kolejności) radni: Henryk Odrozek (PO), Janina Kamińska (SLD), ja oraz Mateusz Klinowski (niezależny). W kwestii rynku dowiedzieliśmy się, że elementy demontowane (jak obecna kostka) są składowane i na bieżąco wykorzystywane, jeśli ktoś poprosi. Padło również pytanie o to, kto czuwa nad obecnością banerów i innych nośników reklamowych na nowym i starym rynku. Okazuje się, iż jest to w gestii konserwatora zabytków. Osobiście pytałem, czy były kiedyś lub są teraz plany stworzenia Wadowickiej Strefy Ekonomicznej. Pani Burmistrz Ewa Filipiak poinformowała, że pewne prace trwają, natomiast nie może w tym momencie powiedzieć nic konkretniejszego. 

Pragnę również poinformować, iż radny Henryk Odrozek (PO) złożył w imieniu Koła Radnych Platformy Obywatelskiej RP wniosek o transmitowanie sesji Rady Miejskiej on-line oraz późniejsze umieszczanie tych materiałów w sieci, w ramach programu MSWiA „Przejrzysta Gmina”. Sądzę, że o tej sprawie może być jeszcze głośno w przyszłości.

Na koniec jako ciekawostkę przypomnę, że władze PiS rozwiązywały struktury lokalne swojej partii, kiedy radni miejscy głosowali za likwidacją szkół. Miało to miejsce w Łodzi i, jak można było się dowiedzieć z programu Młodzież Kontra w TVP INFO w niedzielę (27.2), również w Wolbromiu. Czy ten sam los czeka struktury wadowickie? Zobaczymy...

(Paweł Janas, Radny Miejski Wadowic, Przewodniczący Koła Radnych Platformy Obywatelskiej RP)



Profil Kandydata do Rady Miejskiej Wadowic Pawła Janasa na Facebook
Profil Paweł M. Janas na Facebook



NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Polityka:

Na ostatniej sesji tej kadencji pożegnano odchodzących radnych

Zielone światło od radnych. Wadowice powołały nową spółkę komunalną

Wadowice chcą utworzyć nową spółkę. Opozycja ma spore zastrzeżenia

Prezydent Andrzej Duda nie ułaskawił byłego burmistrza Wadowic

PiS traci powiat. Podpisano porozumienie większościowe