- Opublikowano: 14 grudnia 2010, 19:19
- Komentarze: 35

Dział komentarz polityczny okazał się dużym sukcesem: dostaliśmy od Państwa mnóstwo maili, ustnych gratulacji oraz motywacji, aby opisywać, jak reprezentują nas Ci, którym swoje głosy oddajemy co 4 lata i co robią za publiczne, czyli jakby nie patrzeć, nasze pieniądze. Co działo się na trzeciej sesji Rady Miasta opisuje swoim okiem dr Mateusz Klinowski.
Za nami kolejna już Sesja Rady miasta. I właściwie na tym można byłoby zakończyć sprawozdanie z jej przebiegu. Śladów merytorycznej pracy nie zauważono. W programie, wbrew regulaminowi, na interpelacje i zapytania, które stanowią podstawowe narzędzie pracy radnych w czasie sesji, miejsca nie przewidziano. Przewodniczący Rady Z. Szczur nie poddał też pod głosowanie porządku obrad, w czym ponownie rozminął się z regulaminem. Najwyraźniej standardy prawne nie są priorytetem wadowickich radnych.
Z Pawłem Janasem chcieliśmy od razu, nie tracąc czasu, zacząć działania na rzecz naszych wyborców i realizować własny plan pracy. Wzięliśmy jednak pod uwagę sugestię Przewodniczącego Rady, iż „jego kolegom się śpieszy” i postanowiliśmy nie rozrabiać. Czytaj – nie pracować i przymknąć oko na jawne łamanie regulaminu.
Na „niezwykle przeciążony” program 3. sesji Rady składało się przede wszystkim ukonstytuowanie poszczególnych komisji, w których rzekomo toczyć się będą merytoryczne prace. Miało to zająć masę czasu. Tymczasem głosowania poszły błyskawicznie.
Pierwsza wiadomość, bardzo dobra – składy komisji zostały uchwalone bez żadnych kombinacji. Każdy radny wylądował tam, gdzie chciał.
Wiadomość druga, niestety już dużo gorsza: miejsca w prezydiach komisji rozdysponowane zostały pomiędzy starych, sprawdzonych druhów. Co ma sens, zważywszy, że z tymi funkcjami wiąże się najprawdopodobniej dodatkowe wynagrodzenie (wciąż nie wiem, jak jest dokładnie – czekam na kopię odpowiedniej uchwały Rady Gminy). O jakiejkolwiek dyskusji, zastanawianiu się, namyśle nie było mowy. Mimo, że znalazłem się w trzech kluczowych komisjach rady, a w dwóch z nich byłem kandydatem na przewodniczącego, każde głosowanie przegrywałem stosunkiem 1:2. Podobnie Henryk Odrozek, próbujący swoich sił w wyborach przewodniczącego Komisji Inicjatyw Gospodarczych i Rozwoju.
Po 55 minutach było po wszystkim. Jaki jest sens przyjeżdżania na sesje tak procedującej Rady Miasta, gdzie wartością jest cenny czas kolegów, a nie regulamin i prawo? Zastanawiam się też nad poziomem i ilością merytorycznej pracy radnego. Wygląda na to, że Rada Miasta Wadowic sytuuje się jako organ podporządkowany władzy wykonawczej. Oczywiście znów w niezgodzie z duchem prawa i brzmieniem ustawy o samorządzie gminnym. O podrzędnej roli Rady świadczy chociażby ilość proponowanych z jej inicjatywy uchwał, czy rzadko zwoływane sesje (9 w 2009 roku!), na których w dodatku nie padają żadne (!) interpelacje. O dyskusję zdaje się również trudno. Komisje rady też nie zachwycają aktywnością - w 2009 roku Komisja Inicjatyw i Rozwoju zebrała się 7 razy, Komisja Praworządności też 7, a Komisja Rewizyjna jedynie 5! Gdzie więc odbywa się merytoryczna praca radnych?
Na koniec dwie ciekawostki. Pierwsza, wstrzymałem się w czasie głosowania nad przyjęciem protokołów z poprzednich sesji – nie były mi one bowiem dostarczone. Zastanawiam się, czy czytali je pozostali radni?
Druga, sensacyjnego odkrycia dokonał Andrzej Petek – przez nieobecnego na sesji niezależnego dziennikarza Marcina Płaszczycę kreowany na lidera opozycji. Otóż, wygląda na to, że wybór prezydium Rady oraz prezydiów komisji dokonany został z naruszeniem prawa, co pozwala na unieważnienie odpowiednich uchwał. Sprawa jest poważna, ale nikomu, nawet mnie, nie chce się nią zajmować, bo i po co? Damy sobie radę nawet posiadając wadliwie ukonstytuowane prezydium. Skoro Opatrzność czuwa, prawo może spać.
Andrzej Petek nie jest jeszcze liderem opozycji, ale z pewnością jako jeden z niewielu radnych odrobił zadanie domowe i rzetelnie przygotował się do swojej nowej roli. Gratulacje Panie Andrzeju!
Jaki z tego wszystkiego płynie wniosek dla mieszkańców? Parafrazując słowa pewnej mojej dawnej i niezwykle inteligentnej znajomej - każde miasto ma taką radę, na jaką sobie zasłużyło.
PS Przewodniczący Rady Miejskiej w Wadowicach, Z. Szczur zwrócił się do radnych z propozycją nadania imienia niedawno zmarłego Józefa Zemana (nauczyciela, działacza sportowego, trenera siatkówki, internowanego w stanie wojennym działacza Solidarności) nowej hali sportowej, powstałej przy Zespole Szkół Publicznych nr 3 w Wadowicach. To z pewnością dobra wiadomość.
(dr Mateusz Klinowski)
WadowiceOnline.pl
Ostatnie artykuły z kategorii Polityka:
Wojewoda zastąpił papieża. Poseł PO kpi z banerów wójta Łopaty
Jeszcze więcej kandydatów w wyborach parlamentarnych w naszym okręgu
Sebastian Mlak zaprasza na Marsz Miliona Serc w Warszawie. Trwają zapisy
Ponad 23 miliony trafi do samorządów powiatu wadowickiego na różne inwestycje
Kontrowersyjne banery przy krajówce w Choczni. Właściciel nie pała miłością do PiS
Komentarze
Acha jeszcze jedno gdzie jest eurodeputowana Senyszyn?
Bez niej ci goście zawsze będą przegrywać.
chcialbym zeby gdzies oficjalnie wisialy decyzje a raczej co w danym miesiacy radni zrbili w postaci jakiegos biuletynu w koncu tyle tych komisji tam jest ...
pzdr licze na dalsze informacji ciemny lud tego powoli juz nie kupuje panie kotarba ...
Tak czy owak. Bohaterska postawa Klinowskiego i Janasa, który chcieli a nie mogli, bo coś tam - jak zwykle napawa me serce dumą... że na nich nie głosowałem.
"Opozycja zablokowała prace radnych nie zgadzając się na wcześniejsze zakończenie obrad. Pan Andrzej Petek kolejny raz udowodnił że jest radnym nie z przypadku i na każde spotkanie przychodzi przygotowany. Tym razem wyrecytował z pamięci wiersz J. Tuwima pt. "Murzynek Bambo". Przewodniczący Z. Szczur zaproponował w ciągu obrad 17 przerw z czego oprotestowane zostało 12 co zakończyło się zmoczeniem jednego z krzeseł i przerwaniem obrad na 10min. Ustalono kolejne terminy spotkań i oraz zaproponowane zostały kandydatury do miss i mistera rady miasta. cdn
I chciałbym aby w końcu protokoły z posiedzenia komisji były publikowane w BIP.
Sławomir.
Ciekawe! Jest jakiś zakaz posiadania swoich poglądów? W takim razie muszę zweryfikować wszystkie moje. Można prosić o jakieś wytyczne?;)
A Janas niech wreszcie weźmie się za naukę, bo po półroczy wyleją go z tego tak "niezwykle prestiżowego" i "trudnego" kierunku studiów.
heheh, tak samo rada miasta nie jest dla ledwo umiejącego się wysłowić kierowcy spychu szczura, z którego już pół miasta leje po artykule wyroby, jaki to z niego "kolporter" ulotek. nie jest też dla kotarby, który nie robi nic poza robieniem z siebie bohatera. o filipiakowej nie wspomnę bo umie tylko mówić o papieskim grodzie.
Pan Klinowski - jako prawnik z wykształcenie powinien chyba najlepiej wiedzieć, jakie instrumenty należy przedsiębrać, by zmniejszyć samowolę pozostałych, którzy nastą już kadencję grzeją te same stołki.
Jedyna nadzieja właśnie w opozycji. Nie po to na Was głosowało tak wielu ludzi, by teraz czytać, że biernie przyglądaliście się, jak co krok łamano powszechnie obowiązujące prawo.
Celem moich sprawozdań jest w pierwszej kolejności poprawa jakości życia publicznego w naszej gminie. Dlatego dostarczam subiektywnego, ale mam nadzieję rzetelnego opisu przebiegu "obrad".
Szanuję osoby zasiadające w Radzie Miejskiej, gdyż generalnie ludzi staram się szanować. Wśród radnych w dodatku są moi byli nauczyciele i wychowawcy. Tym bardziej więc nie chcę "dać plamy".
Zdaję sobie jednak sprawę, że część czytelników, a nawet członków rady, mój komentarz będzie oburzać i denerwować. Jeżeli wpłynie to na większą ich mobilizację do pracy, cel zostanie osiągnięty. Dla dobra nas wszystkich ;)
W Radzie zamierzam współpracować z każdym, chodzi przecież o nas wspólny dom!
Dlatego też nie interesuje mnie, że ktoś jest kierowcą spycha, a ktoś inny nie skończył nawet zawodówki, czy miał przysłowiowego dziadka w Wehrmachcie. Ważne są standardy prawne i kultura polityczna. Te pierwsze w pracach radnych, przynajmniej na razie, nie są zachowywane. O złych praktykach i niskim poziomie polityki lokalnej wiele słyszałem. Wkrótce będę miał okazję się przekonać, na ile było to prawdą.
Co do mojej biernej postawy, czasem nie warto kruszyć kopii o każdy detal. Wiem, że brzmi to fatalnie w ustach prawnika, ale czasem w drobnych sprawach trzeba po prostu ustąpić. Nieznajomość regulaminu rady kompromituje w pierwszej kolejności jej Prezydium. Może mój opis da komuś wreszcie do myślenia.
Z tego co wiem, kwestia dozwolenia na przerwanie ciąży nie należy do właściwości Gminy. Nie będę więc się nią zajmował. Jest masa innych, ważnych dla społeczności lokalnej problemów.
MK
Teraz trudno im będzie się zrechabilitować .
Łatka LEWUSÓW już się do nich przykleiła.
Teraz juz mogą bezkarnie ćpać, sikać i głupoty wypisywać.
Wadowiczanie najbardziej nielubią skrajnego lewactwa i srania we własne gniazdo.
Dlatego ich debiut w radzie okazał się żałosny.
"Przysłowiowe" może być tylko to, co znajduje się w przysłowiu. Czy znasz jakieś przysłowie z "dziadkiem w Wehrmachcie"? ;) To uwaga na marginesie. Pozdrawiam i życzę jeszcze więcej uporu. Może uda się rozbić głową ten wadowicki mur ;)
Proszę wadowicką Solidarność, aby we wszystkich komisjach zakładowych wywiesiła zdjęcia radnych Petka, Klinowski, Kamiński, janas, Odrozek ze stosownym ostrzeżeniem.
a swoją drogą dlaczego lewica jest aż tak bardzo bezczelna i arogancka?
dlaczego niby Janas i Odrozek to lewica?
kolega zapomnial ze solidarnosc to nie prawicaa , raczej zwiazek zawodowy byl wtedy i lewicowy tez w pewnym stopniu ale skad masz to wiedziec przeciej byles zajety walka z komuna ...
nie po to się młodzi ludzie kształcą, używają rozumu i wolnej woli danych im od Boga, żeby teraz jakiś pseudo solidarnościowy działacz wciskał im kit że właśnie takie działanie jest bezczelne i aroganckie!!! Ps. Obawiam się że wadowickie solidaruchy nie mają gdzie powiesić fotek Petka i spółki - bo chyba nie w tych zakładach które tak misternie przez ostatnie lata rozpierd... Mimo wszystko pozdrawiam was mohery - bez was ten skansen europy straciłby na wartości!
Bałagan, nijakośc, był, była, będzie.