- Opublikowano: 06 października 2022, 10:42
- Komentarze: 10
Wójt gminy Lanckorona Tadeusz Łopata, mimo, że wynik przeprowadzonych konsultacji jest jednoznaczny, nie zamierza odpuszczać i złożył wniosek do Rady Ministrów o zmianę statusu gminy i przekształcenie Lanckorony w miasto. Jakie ma argumenty?
Jak już informowaliśmy, Urząd Gminy w Lanckoronie opublikował oficjalne wyniki konsultacji społecznych, jakie odbyły się niedawno w pięciu sołectwach gminy Lanckorona: Podchybiu, Lanckoronie, Skawinkach, Jastrzębi i Izdebniku. Konsultacje zostały przeprowadzone w formie pisemnej (ankiety konsultacyjnej) i mieszkańcy odpowiadali w niej na pytanie, czy chcą, by nadać Lanckoronie status miasta. Zdecydowana większość osób była przeciwko takiemu pomysłowi. Uprawnionych do udziału w konsultacji było 4 892 osób, w głosowaniu wzięło zaś udział 729 osób. Oddano 725 głosów ważnych i 4 nieważne. 634 osoby były przeciwko nadaniu Lanckoronie praw miejskich, 79 osób było "za", 12 osób wstrzymało się od głosowania.
Zobacz: Są wyniki konsultacji. Mieszkańcy dalej nie chcą aby Lanckorona była miastem
Tymczasem wójt gminy Lanckorona Tadeusz Łopata poinformował niedawno na zebraniu wiejskim w Izdebniku, że złożył wniosek do Rady Ministrów o zmianę statusu gminy i przekształcenie Lanckorony w miasto. Wygląda więc na to, że negatywnym dla jego pomysłu wynikiem konsultacji niespecjalnie się przejął. Jak to argumentuje?
Włodarz podkreślił w oświadczeniu w tej sprawie, że obejmując urząd wójta ślubował dochowania wierności prawu i sprawowanie urzędu tylko dla dobra publicznego i pomyślności mieszkańców gminy. Stąd podjął starania przywrócenia praw miejskich Lanckoronie i podkreśla, że chodzi o przywrócenie, bo Lanckorona była miastem ponad 550 lat a utraciła je w oparciu o ustawę z 1933 roku, która pozbawiała praw miejskich te miasta, które nie przekraczały 5 tysięcy mieszkańców nawet kiedy posiadały wszystkie atrybuty organizmu miejskiego jak właśnie Lanckorona.
Gdyby nie ten fakt, Lanckorona byłaby miastem do dziś i to miastem nie byle jakim; miastem o szczególnym znaczeniu dla Rzeczypospolitej. Kilkanaście lat temu ten formalny wymóg (5 tysięcy mieszkańców) usunięto i prawdę mówiąc powinno sie było wówczas automatycznie owe odebrane prawa przywrócić – przekonuje wójt Tadeusz Łopata.
Wójt uważa, że konsultacje to nie referenda i mają charakter sondażowy i nie rodzą konsekwencji formalno-prawnych. To, że nie idzie za ich wynikiem uzasadnia tym, że wolą mieszkańców swojej gminy miażdżącą większością 2/3 głosów wygrał II kadencję już w I turze i ślubował mieszkańcom działanie dla ich dobra. Twierdzi, że w konsultacjach wzięło udział zaledwie 18% mieszkańców a ostatecznie niespełna 16% nie chce praw miejskich dla Lanckorony i uważa więc, że trudno więc powiedzieć, że jest to głos mieszkańców gminy. Dodaje również, że w bezwzględnej większości są to przedstawiciele tzw. totalnej opozycji, którzy od początku jego rządów kwestionują wszystko co robi.
Bezwzględna liczna, bo 82% osób nie brała udziału w konsultacjach, bo większość z nich miała pewność, że zrobię wyłącznie to, do dla nich dobre - ale przecież opozycji nie o dobro mieszkańców chodzi, ale o ich własne, i to źle pojęte, interesy – twierdzi wójt.
Łopata podaje przykład wielu przyjezdnych, którzy od lat pytają go, jak to możliwe, że Lanckoronie wciąż nie przywrócono praw miejskich, twierdzi też, że nie mogą tego pojąc burmistrzowie miast, które odzyskały prawa miejskie.
Ja wiem co mam robić. Podkreślę raz jeszcze z mocą: wiem po co mnie wybrano, za jak wielkie dobro mieszkańców odpowiadam, i znam wartość zaufania, którym mnie obdarzono. Z pewnością go nie zawiodę. Decyzji głupiej, tchórzliwej i haniebnej na pewno nie podejmę. Radni niech się dobrze zastanowią, każdy osobiście, bo odpowiedzialność nie jest zbiorowa, lecz indywidualna, a nie chodzi o przysłowiową gruszek, lecz decyzje o ogromnych i dalekosiężnych konsekwencjach – twierdzi wójt Tadeusz Łopata.
(Marcin Guzik)
Komentarze
Ales Ty jest jebnięta. Wójt, Burmistrz i Prezydent to ta sama funkcja, tylko w innej konfiguracji gminnej. To, że nagle jego stołek stałby się burmistrzowski a nie wójtowy, nie oznacza w ogóle, że mógłby więcej razy startować tępa babo.
Brak słów na taką pychę i butę.