Radni Klubu Wolne Wadowice  złożyli na ręce przewodniczącego Rady Miejskiej w Wadowicach projekt rez
Drukuj
Radni Klubu Wolne Wadowice tez nie chcą PSZOK. Złożyli rezolucję

Radni Klubu Wolne Wadowice  złożyli na ręce przewodniczącego Rady Miejskiej w Wadowicach projekt rezolucji, która ma na celu zatrzymanie budowy PSZOK - Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, tak jak chcą tego protestujący mieszkańcy w okolicy, w której ma powstać ta inwestycja.

W Wadowicach. Tomicach i Choczni mnożą się protesty mieszkańców, teraz w tej sprawie do protestujących dołączyli radni Klubu Wolne Wadowice, pod przewodnictwem byłego burmistrza Wadowic Mateusza Klinowskiego. W poniedziałek (11.04) złożyli oni do przewodniczącego Rady Miejskiej w Wadowicach projekt rezolucji, która ma na celu zatrzymanie nieprzemyślanej inwestycji, jaką jest według nich budowa PSZOK - Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, jaką gmina Wadowice chce wybudować na swojej działce na granicy Wadowic i Tomic.

Radni chcą, aby w związku z protestami mieszkańców okolic planowanej lokalizacji PSZOK przy ul. Rzyczki oraz mając na uwadze brak konsultacji pomysłu z radnymi i mieszkańcami, burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński wycofał się z realizacji umowy na zaprojektowanie PSZOK w tej lokalizacji i przygotował postępowanie przetargowe na zaprojektowanie go w innej lokalizacji, która zostanie wyłoniona tym razem w konsultacji z mieszkańcami i radnymi gminy Wadowice.

 

 

 

 

 

Przypomnijmy że w ostatnich dniach ta sprawa poruszyła mieszkańców Wadowic i Tomic w tej okolicy. Gmina Wadowice ma plany wybudowania sortowni śmieci na granicy z Tomicami przy ulicach Rzyczki i Łazówka. Ma powstać tutaj PSZOK - Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych na terenie należącym do gminy. Tyle, że do niedawna żaden z mieszkańców tych okolic o tym nie wiedział. Sprawa wypłynęła całkiem przypadkiem. kiedy jeden z mieszkańców ulicy Rzyczki, Robert Rychlik, zauważył osobę dokonującą tutaj pomiaru około 200 drzew do wycięcia. Od niej dowiedział się o planach wadowickiego magistratu dotyczących tej inwestycji. Tego samego dnia mieszkaniec udał się do Wydziału planowania przestrzennego, ochrony środowiska i inwestycji Urzędu Miejskiego w Wadowicach. Tam potwierdzono jego obawy, ale urzędnicy byli mocno zdziwieni, że mieszkaniec ma wiedzę na ten temat. Projekt jest w fazie koncepcji magistratu i działa nad nim jedna z firm. W czerwcu tego roku ma zostać złożony do akceptacji.

 

Robert Rychlik sensacjami podzielił się z innymi mieszkańcami domów w tej okolicy, na ulicy Łazówka i Rzyczki jak i osiedla Piastowskiego i Patria zarówno Tomic jak i Wadowic. Plany wadowickiego magistratu dotyczące PSZOK w gęsto zamieszkanym obszarze, gdzie znajduje się obok teren rekreacyjny z boiskiem i placem zabaw dla dzieci, a także zakład Herbapolu, w którym odbywa się przetwórstwo ziół i produkcja spożywcza oburzyły kilkaset osób. Mają one za złe, że wszystko przebiega w tajemnicy, po cichu, bez wiedzy zarówno ich samych jak i władz Tomic, bo do ubiegłego tygodnia o sprawie nie wiedział nawet wójt Tomic, który ma plany remontu ulicy Rzyczki przebiegającej w pobliżu działki na której powstać ma PSZOK. Na dwóch spotkaniach w sprawie przebudowy tej drogi, gdzie omawiano m.in. powstanie przy niej ścieżki rowerowej urzędnicy wadowickiego magistratu nawet nie zająknęli się o planach powstania Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. A wypadałoby, żeby wójt sąsiedniej gminy o nich wiedział, bo to trochę wywraca koncepcję remontu ulicy do góry nogami, głównie w kwestii poruszania się tutaj ciężkich ciężarówek z kontenerami z odpadami.

Mieszkańcy od tygodnia protestują. Powstała  specjalna strona na Facebooku a informacja szybko rozeszła się w mediach społecznościowych. W ostatnich dniach rozwieszono banery, rozdawane są ulotki, odbywają się spotkania.

Urząd Miejski w Wadowicach zaczął problem bagatelizować, twierdząc, że PSZOK to nic strasznego, ot kilka kontenerów, pomieszczenia biurowe i tyle. W dodatku nie będzie on w całości zajmował mającej 80 arów działki, tylko 1/3 z niej i będzie ogrodzony, zaś wycięte drzewa zostaną zastąpione innymi. Miasto nie ma zamiaru wycofać się z tej inwestycji .

Budowa PSZOK to efekt ambitnych planów burmistrza Bartosza Kalińskiego, który w ubiegłym roku zdesperowany kryzysem śmieciowym odgrażał się, że uruchomi własną spółkę zajmującą się odbiorem odpadów. Była okazja, bo pojawił się rządowy fundusz inwestycji lokalnych i miasto złożyło wniosek. Z końcem roku Urząd Miejski w Wadowicach rozstrzygnął w końcu jednak przetarg na odbiór odpadów, do którego przez długie miesiące nikt nie chciał się zgłosić. Nie było zaskoczenia: wygrała go firma Empol sp. z o.o., która jako jedyna zgłosiła się do przetargu i z którą tak wojował włodarz. Będzie to robić przez trzy lata. Tymczasem gmina zakupiła dla nowej spółki 5 nowych pojazdów marki DAF wartych 3,5 miliona złotych, które od miesięcy stoją nieużywane. Włodarz obiecywał, że będą zajmować się utrzymaniem czystości na terenie gminy Wadowice, czyli m.in. odbiorem odpadów gromadzonych w koszach ulicznych czy też likwidacja „dzikich wysypisk". Na razie chyba nikt ich w akcji nie widział, bo i jak skoro nie ma nawet kto nimi jeździć, a miasto chce wynająć stojące odłogiem na wadowickich wodociągach pojazdy.

 

 

 

 





(Marcin Guzik)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Polityka:

Trwa cisza wyborcza przed drugą turą wyborów samorządowych

W niedzielę wyborcza dogrywka w Andrychowie, Kalwarii i Spytkowicach

W Kalwarii druga tura a tu ktoś ukradł banery kandydata

Maciej Koźbiał dostał się do Sejmiku. Powiat wadowicki będzie reprezentowało dwóch radnych

To najmłodszy radny Rady Powiatu wadowickiego. Przed wyborami było o nim głośno