Urząd Zamówień Publicznych uważa, że przy przetargu dla komunikacji gminnej w Andrychowie doszło do
Drukuj
Są zastrzeżenia co do przetargu na andrychowskie autobusy. Burmistrz nie widzi problemu

Urząd Zamówień Publicznych uważa, że przy przetargu dla komunikacji gminnej w Andrychowie doszło do naruszenia przepisów o uczciwej konkurencji. Burmistrz Tomasz Żak nie widzi problemu i uważa, że to wina opozycji, która ciągle donosi różnym instytucjom a w końcu nic z tego nie wynika.

Od 1 stycznia  2018 w gminie Andrychów działa nowa komunikacja miejska. Czternastoma nowymi autobusami podróżują mieszkańcy Andrychowa, Sułkowic, Rzyk, Roczyn, Inwałdu, Targanic, Brzezinki, Zagórnika i Bolęcina. Nowe pojazdy zbudowane są na bazie Iveco 72 C Urby, niskopodłogowe, o niewielkich rozmiarach, wyposażone w systemy informatyczne, które nie tylko ułatwiają podróżowanie nimi, ale też pozwolą na lokalizację każdego wozu ze stanowiska dyspozytorskiego, mieszczącego się w Zakładzie Gospodarki Komunalnej w Andrychowie. Całość projektu budowy nowego systemu komunikacji publicznej w Andrychowie ma się zamknąć w kwocie około 22 milionów złotych i potrwać do 2020 roku.

Do dostarczenia nowych autobusów w przetargu firmę MMI Sp. zoo ze Zbyszewa, która zresztą jako jedyna złożyła taką ofertę. Za każdy autobus gmina Andrychów zapłaciła ponad 700 tysięcy złotych, a sumie całe zamówienie kosztowało ponad 10 milionów złotych. W znacznej części zostało ono zrefundowane z dotacji unijnej. Już wtedy pojawiły się głosy opozycji, że to spora cena za pojedynczą sztukę, jak na takie małe busiki.

Jak się okazuje, Urząd Zamówień Publicznych po kontroli przetargu uznał, że przetarg był tak napisany, że preferował wybór w zasadzie tylko jednego wykonawcy. Przeprowadzono w tym celu rozeznanie w kilku firmach produkujących autobusy, powołano także biegłego sądowego. Pełną treść orzeczenia, które nie jest jakąś tajemnica, można przeczytać TUTAJ.

"Przygotowany przez zamawiającego opis przedmiotu zamówienia preferował dostępny na rynku na dzień składania ofert pojazd marki Iveco (...). Uwzględniając zapisy dotyczące opisu przedmiotu zamówienia można uznać, iż zamawiający ograniczył krąg podmiotów mogących wykonać zamówienie jednego konkretnego wykonawcy, jakim było Iveco poprzez wskazanie między innymi konkretnej masy całkowitej pojazdu (7200 kg), co zdaniem biegłego nie było uzasadnione i obiektywne" - stwierdził Urząd Zamówień Publicznych.

Według UZP, zamówienie przeprowadzone zostało w sposób, który utrudniał uczciwą konkurencję, a we wnioskach UZP poinformowało, że gmina naruszyła przepisy o zamówieniach publicznych. Urząd Miejski w Andrychowie odwołał się od tego orzeczenia, ale  Krajowa Izba Odwoławcza wydała niedawno niekorzystny dla magistratu werdykt.

W czwartek (19.12) na sesji Rady Miejskiej w Andrychowie wywiązała się gorąca dyskusja na ten temat. Opozycyjni radni z PiS zarzucali burmistrzowi Tomaszowi Żakowi, że nie informował ich o tak ważnej dla miasta sprawie. Włodarz ze swoim zastępcą uważają z kolei uważa, że to opozycja ciągle donosi na działanie gminy, zaś w magistracie ciągle przeprowadzane są kontrole:  trwają postępowania sądowe w sprawie basenu, elektrociepłowni a nawet strefy, zaś urząd nie ma obowiązku informować o tym radnych. Burmistrz z jego zastępcą dziwili się też, że od 2017 roku Urząd Zamówień Publicznych nie miał czasu sprawdzić przetargu i nagle z 450 warunków technicznych opisanych w nim jeden wzbudził wątpliwości. Wiceburmistrz tłumaczył, że miasto chciało mieć nowoczesne pojazdy, stąd taka decyzja o wyborze firmy.


(MG)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Polityka:

W niedzielę wyborcza dogrywka w Andrychowie, Kalwarii i Spytkowicach

W Kalwarii druga tura a tu ktoś ukradł banery kandydata

Maciej Koźbiał dostał się do Sejmiku. Powiat wadowicki będzie reprezentowało dwóch radnych

To najmłodszy radny Rady Powiatu wadowickiego. Przed wyborami było o nim głośno

Burmistrz Kaliński cieszy się z wygranych wyborów