Baner kandydata do Sejmu Filipa Kaczyńskiego (PiS) powieszono na zabytkowej kamienicy na wadowickim rynk
Drukuj
Baner kandydata powieszono na zabytkowej kamienicy bez zezwolenia

Baner kandydata do Sejmu Filipa Kaczyńskiego (PiS) powieszono na zabytkowej kamienicy na wadowickim rynku bez wymaganej w takim przypadku zgody wojewódzkiego konserwatora zabytków. To nie pierwszy kandydat który "wiesza" się tutaj.

Wybory za nami, powoli z ulic znikają plakaty wyborcze kandydatów. Komu się udało dostać do Sejmu, zaciera ręce, komu nie, liczy ile "utopił" w materiały i wynajem miejsca czy przyczep. Rekordzistą w ilości materiałów wyborczych, jeśli chodzi o naszą okolicę, był chyba kandydat Prawa i Sprawiedliwości Filip Kaczyński. Po mieście nawet "chodził" taki dowcip: "Co mówi nawigacja, kiedy chce się dojechać z centrum Wadowic na Zaskawie? Za trzecim Filipem i drugą Ewą skręć w prawo (broń Boże w lewo)".

Jak widać, opłaciło się, Kaczyński zdobył 14 731 i mimo "dwunastki" zrobił doskonały, trzeci wynik na swojej liście i piąty w okręgu wyborczym nr 12. Przykre jest jednak to, że jeden z jego plakatów wyborczych został powieszony na zabytkowej kamienicy z numerem 18 przy Placu Jana Pawła II w Wadowicach, która co prawda należy do prywatnego właściciela, ale żeby cokolwiek na niej powiesić, wymagana jest zgoda wojewódzkiego konserwatora zabytków, bo została ona wpisana do rejestru zabytków. Na wadowickim rynku są dwa takie zabytki, drugim jest bazylika. Ciężko tu jednak za powieszenie winić samego Kaczyńskiego, pretensje powinny być skierowane do raczej właściciela.

W połowie września Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Krakowie skierował dwa pisma: jedno do właściciela nieruchomości z wnioskiem o przedstawienie pozwolenia na montaż na budynku instalacji nośnej, drugi do burmistrza Wadowic Bartosza Kalińskiego, w którym Wojewódzki Konserwator Zabytków zwrócił uwagę na obowiązujące zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego oraz obowiązek uzyskiwania pozwolenia na podejmowanie działań przy zabytku m.in. związanych z montowaniem urządzeń na elewacjach, wyrajając nadzieję na podjęcie stosownych działań przez władze samorządowe.

Jak się okazało, przez kolejne tygodnie Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków (WUOZ) nie otrzymał na  pisma żadnej odpowiedzi. Może burmistrzowi zrobiło się nieco głupio, bo sam "wisiał" tutaj podczas wyborów samorządowych w ubiegłym roku. 4 października na miejscu została przeprowadzona kontrola, w wyniku której urząd podejmie dalszą procedurę w zawiązku z naruszeniem ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami oraz naruszeniem zapisów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Wadowic.

Baner "zrobił swoją robotę", został już ściągnięty z elewacji. Nawet jeśli właściciel (w co wątpię...) otrzyma zgodę na jego powieszenie, to i ze względu na niezłożenie wniosku w terminie grozi mu grzywna.

Warto dodać, że to nie pierwszy raz, kiedy na tej zabytkowej kamienicy "straszą" fizysy kandydatów. Kto by się tam przejmował zabytkami... Czy takie plakaty będą wisieć przy kolejnych wyborach?

 

 

(Marcin Guzik)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Polityka:

W Kalwarii druga tura a tu ktoś ukradł banery kandydata

Maciej Koźbiał dostał się do Sejmiku. Powiat wadowicki będzie reprezentowało dwóch radnych

To najmłodszy radny Rady Powiatu wadowickiego. Przed wyborami było o nim głośno

Burmistrz Kaliński cieszy się z wygranych wyborów

Ci wójtowie zostają na swoich fotelach