- Opublikowano: 23 kwietnia 2018, 11:05
- Komentarze: 20
Radni Rady Miejskiej w Wadowicach wkrótce zajmą się sprawą przekształcenia 20 hektarów rolnych w Choczni, przy drodze krajowej nr 52. Burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski zabrał głos w tej sprawie i przekonuje, że takie tereny są potrzebne miastu.
Rada Miejska w Wadowicach na wtorkowej (24.04) sesji pochyli się nad uchwała o przekształceniu 20 hektarów rolnych w Choczni, przy drodze krajowej nr 52. Według założeń inwestora, mają tutaj powstać obiekt handlowe o powierzchni sprzedaży ponad 2 tysięcy m2 (60% tego terenu) oraz obiekty produkcyjno-usługowe (40%).
Podczas czwartkowych (19.04) prac Komisji Inicjatyw Gospodarczych i Rozwoju, komisja zaopiniowała pozytywnie projekt zmiany planu (9 głosów "za", 5 "przeciw" i 1 wstrzymujący się) i odrzuciła wszystkie uwagi zgłoszone przez mieszkańców i przedsiębiorców.
Grupa mieszkańców z Choczni protestuje przeciwko tej inwestycji, obawiając się, że spowoduje to upadek handlu w centrum Wadowic. Martwią się też o to, że inwestycja ma powstać w pobliżu ich domów.
Głos w tej sprawie zabrał również burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski, który na swoim blogu (www.burmistrzklinowski.pl) przekonuje, że takie przekształcenie terenu w Choczni jest potrzebne, wzmocni gospodarkę gminy i zapewnią jej rozwój na lata. Jakie mam za tym argumenty?
Wadowice trapi kilka bolączek, które ograniczają rozwój miasta i okolicznych miejscowości. Jedną z nich jest brak w planie miejscowym terenów dedykowanych pod produkcję. O tym, dlaczego w Wadowicach nie da się stworzyć strefy przemysłowej w rodzaju tej w Zatorze, pisałem kilka lat temu – zaraz po tym, gdy rozpocząłem urzędowanie jako burmistrz miasta (Czy w Wadowicach powstanie specjalna strefa ekonomiczna?). W skrócie – wcześniejsze władze przez lata władze nie zrobiły nic, aby pozyskać i przygotować odpowiednie tereny – pisze Klinowski.
Włodarz opisuje, dlaczego podjął działania, aby wyznaczyć na mapie gminy spójny obszar, w którym inwestorzy mogą na własną rękę spróbować zorganizować działalność przemysłową i usługową. Argumentuje, że wybór obszaru przyszłej strefy produkcyjnej i usługowej wybrano, ze względu na dostęp do sieci elektrycznej, gazowej i kanalizacji. W pobliżu znajduje się składowisko odpadów, bloki komunalne, hotele i parki rozrywki.
Nieoczekiwanie w sukurs przyszedł nam prywatny inwestor, który po drugiej stronie drogi krajowej skupił spory teren i postanowił go skomercjalizować. Zamiarem inwestora była budowa wielkopowierzchniowego obiektu handlowego, ale wypracowany wspólnie z Urzędem Miejskim plan zagospodarowania przestrzennego jest bardzo rygorystyczny i mocno hamuje ewentualne zapędy inwestora. Staraliśmy się uwzględnić w nim interesy okolicznych mieszkańców, ale również głosy kupców z centrum miasta obawiających się powstania zbyt dużych obiektów handlowych. Dlatego aż 40% terenu przeznaczone jest w nim na cele produkcyjno-usługowe, a na sklepy wielkopowierzchniowe tylko 50% (10% to tereny zielone stanowiące bufor dla kilku okolicznych domów). W każdym z tych obszarów zabudowane może być tylko połowę dostępnej powierzchni (odpowiednio 20% i 25% całości obszaru objętego planem). Zatem obawy, że w Choczni powstanie moloch handlowy są grubo przesadzone – twierdzi Klinowski.
Według niego takie zapisy planu powodują, że inwestor najprawdopodobniej nie będzie realizował wyłącznie hipermarketu lub galerii handlowej, ale również bardziej ambitne przedsięwzięcia związane z produkcją. Świadczyć o tym ma chociażby zainteresowanie obszarem przedstawicieli Krakowskiego Parku Technologicznego.
Klinowski twierdzi, że powstanie w Choczni ciekawy, atrakcyjny i zróżnicowany teren stanowiący dobrą podstawę dla przyszłego rozwoju gospodarczego Wadowic. Jak wylicza, sam podatek tylko z terenu, dla którego Rada Miejska przyjmować będzie teraz plan zagospodarowania przestrzennego, to około 2,37 mln zł. O nowych miejscach pracy nie wspominając.
Komercjalizacja terenów w Choczni oznacza też większą konkurencyjność na rynku i lepsze usługi dla mieszkańców z Gminy Wadowice, ale również gmin sąsiednich. Stąd protesty działających już na lokalnym rynku przedsiębiorców i właścicieli lokali handlowych. Obawiają się oni konkurencji, korzystnej przecież dla klientów – argumentuje Klinowski
Jak dodaje, ważąc wszystkie za i przeciw uważa, że obszar w Choczni jest szansą, a nie zagrożeniem dla gospodarki miasta a podobne obszary wyznaczono już w Andrychowie i odbyło się to bez większych protestów.
Mam nadzieję, że w Wadowicach również zwycięży rozsądek i radni przyjmą wypracowane przez samorząd i oczekiwane przez wielu mieszkańców rozwiązania – kończy swój wpis Klinowski.
(Marcin Guzik)
WadowiceOnline.pl
Ostatnie artykuły z kategorii Polityka:
Taka ciekawostka. Dziennikarz Bogdan Szpila kandyduje do Rady Powiatu
Na słynnym mostku w Rokowie zaprezentował się trzeci kandydat na fotel burmistrza Wadowic
Kim jest trzeci kandydat na fotel burmistrza Wadowic?
Na wadowickim rynku PiS zaprezentował swoich kandydatów w wyborach samorządowych