- Opublikowano: 23 listopada 2017, 14:35
- Komentarze: 15
Czy Wadowice, wzorem Krakowa, będą mieć "Wadowicki Alarm Smogowy", grupę ludzi, którzy będą wspierać walkę o czyste powietrze? Ekodoradca gminy Szymon Lukaj nie urywa, że chciałby taką inicjatywę.
Krakowski Alarm Smogowy to ruch społeczny, który powstał w odpowiedzi na dramatyczną jakość powietrza w stolicy Małopolski. Kilku zapaleńców postanowiło wziąć sprawy w swoje ręce i rozpocząć akcje budowania świadomości wśród mieszkańców. Jak samo mówią, zdawali sobie sprawę, że tylko presja obywateli skłoni władze miasta i województwa do podjęcia efektywnych działań. Celem ich działań jest doprowadzenie jakości powietrza w Krakowie, w perspektywie kilkuletniej, do stanu zgodnego z prawem i bezpiecznego dla zdrowia mieszkańców Krakowa. Już uzyskali gorące wsparcie od przedstawicieli różnych zawodów – lekarzy, prawników, reprezentantów wolnych zawodów i wielu innych. Widać ich w telewizji, słychać w radiu, można też o ich działaniach poczytać w prasie tak lokalnej jak i ogólnokrajowej.
To właśnie z Krakowskim Alarmem Smogowym, na wniosek na wniosek burmistrza Mateusza Klinowskiego, gmina Wadowice w styczniu tego roku postawiła na wadowickim rynku stację monitoringu powietrza. Mieszkańcy mogą, dzięki udostępnionym online odczytom (również na portalu WadowiceOnline.pl) zobaczyć jakość powietrza w centrum Wadowic.
Czy w naszym mieście powstanie podobna inicjatywa jak w Krakowie, czyli "Wadowicki Alarm Smogowy"? Jak się okazuje, ekodoradca gminy Szymon Lukaj, nie ukrywa, że chciałby taki ruch i u nas, o czym mówi w wywiadzie udzielonym SmogLab.pl, wydawanym przez Stowarzyszenie Krakowski Alarm Smogowy.
Chciałbym, żeby zawiązała się u nas grupa mieszkańców, która wesprze walkę o czyste powietrze. Niezależnie od nazwy, ważne, żeby to byli ludzie zdeterminowani. Tacy, którzy porozmawiają z sąsiadami, wpłyną na swoje najbliższe otoczenie. Tego Wadowicom potrzeba – mówi Szymon Lukaj.
Pierwsze kroki ku takiej inicjatywie zostały już poczynione. Montaż oczyszczaczy w przedszkolach, współpraca z KAS, wymiana pieców czy stacja monitoringu powietrza to tylko niektóre z nich. Ekodoradca nie urywa, że gmina stara się o stację monitorującą systemu wojewódzkiego (ta, która stoi na rynku wkrótce trafi gdzie indziej). Najważniejsza jednak jest edukacja i uświadamianie mieszkańców jak mogą przyczynić się do poprawy powietrza, którym oddychają.
A wy co myślicie o takiej inicjatywie?
(Marcin Guzik)