Wadowicki niedzielny wieczór (12.09) należał do młodych ludzi na parkingu przy „Ogrodowej”. Marci
Drukuj
Młodzież wybawiona! Koncert Libera i Grzeszczak

Wadowicki niedzielny wieczór (12.09) należał do młodych ludzi na parkingu przy „Ogrodowej”. Marcin Piotrowski (Liber) oraz Sylwia Grzeszczak potrafili rozkręcić rzeszę młodzieży przybyłej na koncert. Dzięki przyjemnej pogodzie, również osoby starsze wybrały się na spacer wieczorową porą, by posłuchać i pooglądać co się wyprawiało.

Wieczorne spotkanie zorganizowane przez LGD Wadoviana rozpoczęło się o godz. 19.00 od występu grupy ATTACCA. Ekipa nakręciła zebranych na zabawę. Przykładem mogą być wesołe wstawki między kolejnymi piosenkami, np. kaczuszki. Około godziny 20 na scenę wyszły gwiazdy wieczoru. Występ był zagrożony, ze względu na przeziębienie Grzeszczak, ale jednak dała radę. Młodzież chętnie śpiewała takie hity jak: "Co z nami będzie?", "Mijamy się", "Skarby". Ogromny entuzjazm wywoływały wystąpienia tancerza, Laski – „Przez chwilę myślałam, że Michael Jackson przyjechał do Wadowic na kremówki” – żartuje Jadzia z Wadowic, która przyszła na koncert.

Po występie tłumy młodych ludzi z chusteczkami, skrawkami papieru, kartkami, bluzami, kurtkami oraz innymi materiałami zbierali autografy od Grzeszczak i Piotrowskiego. Po udanym występie należała się chwila odpoczynku, daleko nie trzeba było szukać. Grupa chwilę odpoczęła, a raczej chciała odpocząć,  w restauracji „Ogrodowa”, gdzie również została poproszona o autografy i zdjęcia.

Lokalna Grupa Działania WADOVIANA zapowiada organizację innych koncertów, jeszcze w tym roku.

Trzymamy za słowo.

(Sebastian Kowalczyk)
(zdjęcia: Agnieszka Lewandowska, Sebastian Kowalczyk)





NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Kultura:

Teatr Integracyjny "Przygoda" zaprasza na spektakl "Calineczka"

Koncert jubileuszowy. W szkole muzycznej zagra ceniony skrzypek z wadowickim rodowodem

Najnowszy projekt perkusisty Teo Oltera w Klubie jazzowym 69!

Finisaż wystawy „Naturalnie” w Starym Kinie

Kolejna rozmowa o fotografii w stryszowskim dworze